Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List do DZ: Ruch Autonomii Śląska się nie wypalił, ale potrzebujemy partii regionalnej

Martin Grabowski
Mikołaj Suchan
Na łamach DZ trwa od pewnego czasu dyskusja na temat potrzeby utworzenia partii regionalnej, połączona nieraz z ostrą krytyką Ruchu Autonomii Śląska, który jakoby się wypalił. Uważam, że RAŚ wcale się nie "wypalił", lecz ma niewielką zadyszkę po dwóch latach rządzenia i licznych problemach z tym związanych - pisze w liście do redakcji Dziennika Zachodniego Martin Grabowski.

Owszem, poparcie dla niego trochę spadło, ale podejrzewam, że w ciągu kilku miesięcy odbuduje swoją pozycję. Jedyne, co mnie osobiście martwi, to to, że cały regionalizm jest oparty na poparciu dla RAŚ - z jednej strony, Ślązacy o innych poglądach się w nim nie odnajdują, z drugiej - spadek poparcia dla Ruchu Autonomii Śląska pokazuje, że gdyby zabrakło RAŚ, byłoby trudno z tym regionalizmem.

W moim przekonaniu, istnieje potrzeba powołania dodatkowych partii (stowarzyszeń). Dobrze byłoby, aby działały na terenie Górnego Śląska, a nie w ramach województwa śląskiego. Partia regionalna, działająca w ramach obecnego podziału administracyjnego, byłaby tworem nieudanym, a regionalizm byłby jeszcze bardziej sztuczny niż Padanii (Północnych Włoch).
O ile tam udało się stworzyć mniej lub lepiej działający regionalizm na bazie ekonomicznych aspiracji, o tyle ten w województwie śląskim nie miałby wspólnych fundamentów i przypisany byłby tylko chęci uzyskania władzy i wpływu w Warszawie.

Region Górnego Śląska ma już (etno)regionalizm w pełni ukształtowany; chyba ani Ślązacy nie zgodziliby się na wspólną partię z Częstochową, ani mieszkańcy Częstochowy. Pozostaje otwarte pytanie w kwestii Zagłębia, które ostatnio poszukuje własnej tożsamości. Jest mu jednak bardziej po drodze z Górnym Śląskiem, więc gdyby koncepcja autonomistów ziściła się, widzę tylko jedno rozwiązanie... autonomia w autonomii.

PARTIA REGIONALNA KONKURENCJĄ DLA RAŚ [CZYTAJ W DZ]

Koncepcja nie jest abstrakcyjna - od lat funkcjonuje w katalońskiej comarca Val d’Aran, której kulturalnie bliżej jest do francuskiej Oksytanii niż do Katalonii. Jednak sytuacja z Częstochową jest inna i powinniśmy mimo wszystko nawiązywać do historycznego regionu Górnego Śląska, w ramach którego wszystkie społeczności, czy to Ślązacy o identyfikacji śląskiej, polskiej, niemieckiej, czy też imigranci czuliby się na równi panami tej ziemi.
Potencjalna nowa partia lub stowarzyszenie nie ma szans działania jako jasna opozycja do RAŚ, ale może wykorzystać poparcie osób, których RAŚ nie był w stanie zmobilizować. W tym sensie jest miejsce m.in. dla centrolewicy śląskiej, która nie nawiązywałaby do narodu śląskiego, a do samej koncepcji autonomii - jako dobra wszystkich mieszkańców Górnego Śląska. (...)

Partia ta mogłaby otworzyć się na Ślązaków o polskiej identyfikacji, imigrantów oraz "nowo-Ślązaków" i działać od Górnego Śląska aż po Dolny Śląsk, chociaż najpierw powinna powstać organizacja pan-Śląska opierająca się na sprawach kulturowych i podobna do wcześniejszego Zwią-zku Górnośląskiego. "Centrolewicowa Inicjatywa Śląska" nie nawiązywałaby do koncepcji na- rodu, lecz bazowałaby na terytorium, wszystkich mieszkańcach.

Z drugiej strony, jest też miejsce dla śląskiej prawicy narodowej, która działałaby "na bazie" wielu liderów i koncentrowałaby swoje działania głównie na aspektach ekonomicznych, których chyba w naszej śląskiej debacie brakuje: taki na przykład Śląski Blok Narodowy.

Niestety, dyskusja obróciła się przeciw RAŚ, a chęć zastąpienia go nie jest rozwiązaniem, bo śląski regionalizm byłby tak samo uzależniony od poparcia dla jednej partii (jak obecnie) i byłby tak samo chwiejny i niestabilny.

Zadziwiające, że prawie każdy jest za regionalizmem, jednak mało kto na Śląsku wie, jak on powinien wyglądać. Obecna debata jest chwilami szkodliwa, bo dzieli społeczność zamieszkującą Śląsk ze względu na narodowość lub preferowany ustrój.
Pokażmy, że jesteśmy prawdziwie europejskim regionem, w którym tego typu spory toczą się na scenie politycznej i weryfikowane są przez wybory, a nie na żywym organizmie, co z reguły prowadzi do trwałych podziałów społecznych. Śląsk jest naszym wspólnym domem - niezależnie od te-go, czy jesteśmy Ślązakami o identyfikacji polskiej, śląskiej czy też niemieckiej, więc musimy wspólnie budować nasz śląski dom, uwzględniający akceptację wszystkich grup go zamieszkujących - z instrumentami, które daje nam demokracja. Bo IV powstanie śląskie nikomu nie jest potrzebne.

CZYTAJ WIĘCEJ LISTÓW DO REDAKCJI DZIENNIKA ZACHODNIEGO

Nasz adres: "Dziennik Zachodni" Media Centrum, ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec
Adres mejlowy: [email protected]

ZGADZASZ SIĘ Z AUTOREM LISTU? MASZ INNE ZDANIE? NAPISZ KOMENTARZ



*WIELKI FINAŁ: Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*MISS ŚLĄSKA I ZAGŁĘBIA 2013: TEGO NIE ZOBACZYCIE W TELEWIZJI
*Maluch z Allegro: Fabrycznie nowy Fiat 126 z 1979 r. i wielki skandal
*Dni Miast 2013 [PROGRAM IMPREZ]: Chorzów, Będzin, Ruda, Sosnowiec, Wodzisław i inne!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: List do DZ: Ruch Autonomii Śląska się nie wypalił, ale potrzebujemy partii regionalnej - Dziennik Zachodni