Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piast Gliwice już wszedł do Europy, teraz chce na podium

Tomasz Kuczyński
Radość w Gliwicach jest w pełni uzasadniona.
Radość w Gliwicach jest w pełni uzasadniona. Fot. Mikolaj Suchan / Polskapres
W 2008 roku po wygranej 1:0 na stadionie Polonii Warszawa Piast Gliwice pierwszy raz awansował do ekstraklasy. W czwartek, również przy Konwiktorskiej, gliwiczanie zremisowali 1:1, co przy porażce Górnika Zabrze z Wisłą Kraków 0:1, dało im historyczny awans do europejskich pucharów! Beniaminek jednak nie mówi dość. - Przed meczem z GKS-em Bełchatów naszym priorytetem jest zajęcie trzeciego miejsca - zapowiada kapitan Piasta Tomasz Podgórski.

Jeśli gliwicki zespół wskoczy na pudło piłkarze po meczu dostaną brązowe medale z Ekstraklasy SA. Klub przygotował dwa warianty koszulek (z okazji trzeciego miejsca lub najwyższego w historii klubu). Będą sztuczne ognie.

Piłkarze z Gliwic podkreślają, że jeszcze do nich nie dociera fakt gry w kwalifikacjach Ligi Europejskiej.
- Chyba dopiero w niedzielę wieczorem dotrze do nas, co się wydarzyło - śmieje się Rudolf Urban, który trafił do Gliwic przed rundą wiosenną sezonu 2010/2011.
Piast miał po rocznej banicji wrócić do ekstraklasy, ale skończyło się sportową katastrofą. Kibice równali z ziemią trenera Marcina Brosza i jego podopiecznych. Władze klubu dały jednak szansę szkoleniowcowi. Opłaciło się!

- Faktycznie, gdy przyszedłem do Piasta, drużyna przeżywała trudne chwile - wspomina Urban, cytowany przez serwis piast.gliwice.pl. - Potem jednak stopniowi pięliśmy się coraz wyżej. W następnym sezonie był awans do ekstraklasy, teraz jesteśmy wysoko w tabeli.

Gliwiczanie nie tylko zagrają o trzecie miejsce, ale również mogą pomóc Podbeskidziu, które właśnie z Bełchatowem rywalizuje o uniknięcie spadku z ekstraklasy. Trener Brosz prowadził Górali w latach 2007-2009, w bielskim klubie pracowali też kierownik drużyny Piasta Bogdan Wilk i trener bramkarzy Marek Matuszek. Gliwicki zespół niedawno wygrał w Bielsku-Białej 2:1, co wydawało się wbiciem gwoździa do trumny Górali.

Życie lubi jednak zaskakiwać - Polonia Warszawa nie dostała licencji, Podbeskidzie nadal walczy. Na dodatek w Bielsku i Chorzowie nisko kłaniają się Euzebiuszowi Smolarkowi z Jagiellonii, który w doliczonym czasie wyrównał na 1:1 w meczu w Bełchatowie. W ten sposób Ruch się utrzymał, a Podbeskidzie ma na to wielką szansę. Niebiescy powinni wziąć na mecz do Białegostoku jakiś podarek dla "Ebiego"...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!