Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć paralotniarza na Skrzycznem. Prokuratura umorzyła śledztwo

Redakcja
ARC
Pilot jest niewinny, a śmierć paralotniarza to efekt nieszczęśliwego wypadku - orzekł biegły. Dlatego bielska Prokuratura Rejonowa Południe umorzyła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 52-latka z Wisły, który w sierpniu zginął spadając z dużej wysokości na stok Skrzycznego w Szczyrku.

W toku śledztwa ustalono, że 22 sierpnia 2015 r. w rejonie stoku Skrzycznego odbywały się rekreacyjne loty paralotnicze. Jeden z pilotów - będący osobą doświadczoną, posiadający od 1994 r. licencję zawodniczą - po wylądowaniu utrzymywał skrzydło paralotni nad głową dzięki podmuchom wiatru. W pewnym momencie podbiegł do niego pokrzywdzony, po czym pociągnął go powodując start - informuje bielska Prokuratura Okręgowa.

Kiedy pilot wraz paralotniarzem, z powodu gwałtownego podmuchu wiatru, zaczęli się błyskawicznie wznosić, 52-latek nie oddzielił się od trzymanej uprzęży paralotni, lecz rozpoczął lot wraz z pilotem. Lot mężczyzn trwał około dwóch minut, po czym 52-latek puścił uchwyt uprzęży paralotni i zsuwając się wzdłuż ciała pilota upadł z wysokości około 200 metrów na niezabudowany teren poniżej schroniska na Jaworzynie, gdzie w wyniku odniesionych obrażeń zmarł.

Prokuratura podkreśliła, że "badając przyczyny zdarzenia wykonane zostały oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchano świadków i uzyskano opinie: biegłego medyka sądowego i biegłego z zakresu lotnictwa. Biegły z zakresu lotnictwa stwierdził, że lot odbywał się na terenie w większości porośniętym roślinnością, która uniemożliwiała wylądowanie. Paralotnia, na jakiej wykonywany był lot, była paralotnią wyczynową, przystosowaną do lotu z jedną osobą. Masa drugiej osoby spowodowała, że pomimo nawet silnego wiatru pilot nie mógł przejść do lotu wznoszącego i powrócić na lotnisko".

- Wszelkie działania pilota paralotni należy uznać za właściwe i racjonalne, mające na celu jak najszybsze wylądowanie i zakończenie lotu. Pilot nie przyczynił się w żaden sposób do skutku zdarzenia w postaci zgonu pokrzywdzonego. Zatem zgon pokrzywdzonego, który chciał pomóc w/w w wykonaniu startu, był wynikiem nieszczęśliwego wypadku, a nie zawinionego działania człowieka - stwierdzili śledczy umarzając śledztwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!