Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczepański: Lamenty nad śląskim węglem

Marek S. Szczepański
Zbliża się grudzień, a zatem w krajowej i regionalnej debacie publicznej w zwielokrotnionej postaci zagości tematyka górnicza, barbórkowa, związana z płacami w tej branży i jej kondycją finansową, organizacyjną czy kadrową.

Przyznam szczerze, że tak mizernej sytuacji w górnictwie węgla kamiennego nie pamiętam, choć brak pieniędzy na wypłaty to raczej już tradycja niźli zdarzenie nadzwyczajne. Znacznie ważniejsza jest potężna strata sektora liczona w miliardach złotych, niska konkurencyjność górnośląskiego węgla na rynkach europejskich i światowych, roszady personalne, brak czytelnego programu naprawczego.

Wystarczy przypomnieć, że trzy pierwsze kwartały branża zamknęła stratą w wysokości 1,674 miliarda, aby zrozumieć o jakich kwotach jest mowa. Mimo cherlawej kondycji górnictwo wciąż traktowane jest jako łup polityczny z uwagi na gigantyczne kwoty, jakimi obraca, o mnogich stanowiskach, które można obsadzić, nawet szerzej nie wspominając.
Podobnie jak wielu mieszkańców regionu, czekam na czytelny rejestr poczynań wobec sektora, przygotowany przez przedstawicieli zwycięskiego ugrupowania, czyli Prawa i Sprawiedliwości.

Jakiekolwiek by one były, muszą uwzględniać kilka ważnych okoliczności. Warto pamiętać, że na skrawku górnośląskiej ziemi pracuje ponad 90 tysięcy górników, czyli co trzeci górnik w Unii Europejskiej tutaj właśnie znajduje zatrudnienie. Z branżą kooperują setki regionalnych firm, a na jej garnuszku żyją niepracujący członkowie górniczych rodzin. Wydajność pracownicza jest niska, a cena „węgla głębinowego” nie będzie wyższa niźli „węgla odkrywkowego”.

Kopalnie przez lata stanowiły ikoniczne elementy pejzażu regionalnego, a branża stanowiła o cywilizacyjnych przeobrażeniach Górnego Śląska. Ale to już pieśń przeszłości, choć górnictwo przez wiele jeszcze lat będzie ważnym pracodawcą, wzmacniającym bezpieczeństwo energetyczne kraju i regionu. Jestem jednak przekonany, że nie da się zachować stanu posiadania i konieczne okażą się redukcje zatrudnienia oraz likwidacja czy hibernacja niektórych kopalń.

Aby tak się stało, konieczne jest tworzenie w górniczych społecznościach lokalnych alternatywnych miejsc pracy. Pamiętajmy przy tym, że w badaniach socjologicznych sami górnicy mówią o pięciu powodach swojego zatrudnienia na „grubie”: wysokość płac, ich pewność, stabilność socjalna, bliskość kopalni i tradycje rodzinne.

W badaniach nad młodymi górnikami szukającymi posad w branży tradycje te są niezwykle silne. Blisko 90 proc. z nich zapewniało, ze w najbliższej rodzinie ma ojca, brata, wuja czy dziadka górnika. W wielu przypadkach związki z kopalnią są wielopokoleniowe i próby ich przerwania mogą być traktowane jako głębokie zagrożenie egzystencjalne. A to, co nowe, budzi najwięcej niepokoju w kilku hajerskich grupach: najstarszych, najgorzej wykształconych, najdłużej zatrudnionych w kopalni, o najdłuższym stażu pracy w firmie państwowej w ogóle i zamieszkałych w mniejszych miejscowościach, czyli „daleko od szosy”. I przeciwnie - najmłodsi, najlepiej wykształceni, o niskim stażu pracy, z dużych miejscowości są najbardziej skłonni do e-wentualnej zmiany, pod warunkiem, że znajdą godne ich oczekiwań stanowiska.

Reformatorów branży czeka też wstępna ocena fuzji firm energetycznych i kopalń, politycznie przecież wymuszonych przez miniony rząd. Jedni bowiem eksperci wieszczą upadek obu partnerów, inni mówią o symbiotycznej współpracy, a jeszcze inni twierdzą, że tylko prorocy przewidzieć mogą rezultaty tych działań. Oczywiste staje się jednak, że kontynuacja dryfu, jakiemu od lat podlega branża, grozi ekonomiczną i społeczną katastrofą w regionie.

Ważne jest zatem, aby do podejmowanych działań włączyły się związki zawodowe, deklarujące gotowość do dialogu w nowym rozdaniu politycznym. Tego typu deklaracje mają wszakże to do siebie, że ulegają częstym zmianom, zwłaszcza pod wpływem złych emocji, słabego przygotowania do rozmów i mediacji.

Mieliśmy tego dostatecznie wiele przykładów, kiedy siłę górniczych argumentów zastępowała argumentacja siły. Mam nadzieję, że tegoroczna Barbórka będzie dobrym pretekstem do refleksyjnego oglądu kondycji branży, koniecznych w niej przemian, o których trudno powiedzieć, że będą bezbolesne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera