Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zimowy ataku na Nanga Parbat ze Śląska. Cichy: Czuję, że im się uda

Michał Wroński
Adam Bielecki i Jacek Czech zamierzają zaatakować niezdobyty zimą szczyt, stosując  rewolucyjną metodę przygotowań
Adam Bielecki i Jacek Czech zamierzają zaatakować niezdobyty zimą szczyt, stosując rewolucyjną metodę przygotowań adam bielecki/phz
Położony w Pakistanie szczyt Nanga Parbat to drugi, obok K2, niezdobyty jeszcze zimą ośmiotysięcznik. Już niebawem szykuje się jego prawdziwe oblężenie. Ze Śląska wyruszają himalaiści, którzy w czterech niezależnych zespołach mają ochotę na zdobycie Nanga Parbat zimą. - Czuję, że im się uda - mówi Leszek Cichy.

Mówią na nią „naga góra”. Jej potężny masyw jest większy od całych polskich Tatr. Po raz pierwszy Nanga Parbat (8126 m. n.p.m.) udało się zdobyć niemieckim alpinistom 3 lipca 1953 roku, czyli kilka tygodni po wejściu Tenzinga i Hillarego na Mount Everest.

Zimą nie dała się pokonać jeszcze ani razu, choć próbowało wielu. Polacy atakowali ją o tej porze roku aż jedenaście razy! Pięć ostatnich prób podjął Tomasz Mackiewicz. Wcześniej zęby połamały sobie na niej wyprawy kierowane przez Andrzeja Zawadę, Macieja Berbekę oraz Krzysztofa Wielickiego. Tej zimy Polacy spróbują raz jeszcze i to w skali, jakiej jeszcze do tej pory nie widziano. Pod Nanga Parbat planuje ruszyć kilkunastu polskich alpinistów, działających w trzech lub czterech zespołach.

Mackiewicz atakuje szczyt od kilku lat. Każdej zimy

Pierwszy tworzy ten, który wybiera się na Nangę już po raz szósty, czyli Tomasz Mackiewicz. Tym razem nie będą mu jednak towarzyszyć alpiniści spod znaku antykorporacyjnego projektu Nanga Dream, lecz francuska wspinaczka Elisabeth Revol (wspólnie próbowali zdobyć szczyt ubiegłej zimy) oraz pakistańczyk Arsalan Ahmed Ansari.

Dawni współtowarzysze Mackiewicza także nie zamierzają odpuszczać i wybierają się pod szyldem projektu Nanga Dream Justice for All. Skład tej wyprawy tworzą: Marek Klonowski, Pawel Dunaj, Paweł Witkowski, Tomasz Dziobkowski, Tomasz Kuczyński, Piotr Tomza, Michał Dzikowski oraz dwójka pakistańskich wspinaczy - Karim Hayat i Safdar Karim.

W skład trzeciego zespołu wchodzić ma często ostatnio wspinający się z Polakami Alex Txicon z Hiszpanii, Ferran Lattorre (Hiszpania), Daniele Nardi (Włochy), Muhammad Ali Sadparam (Pakistan) oraz pochodzący z Gliwic Janusz Gołąb, który ma w dorobku m.in. K2 oraz pierwsze zimowe wejście na Gasherbrum I.

Adam Bielecki i Jacek Czech, czyli uczeń i jego nauczyciel

No i wreszcie zespół nr 4, czyli śląska dwójka: Adam Bielecki i Jacek Czech. Nauczyciel i uczeń - tak można by powiedzieć. Pochodzący z Tychów Bielecki, który ma na swym koncie cztery ośmiotysięczniki, w tym dwa zdobyte po raz pierwszy zimą (Gasherbrum I i Broad Peak) uczył się wspinaczki właśnie pod okiem Jacka Czecha, który jest instruktorem wspinaczki sportowej, taternictwa, a w przeszłości także selekcjonerem Kadry Narodowej w narciarstwie wysokogórskim, mistrzem Polski i uczestnikiem mistrzostw Europy i Świata w skialpiniźmie.
Śląski duet swój projekt ochrzcił mianem Nanga Revolution 2015/ 2016 i faktycznie jest to rewolucja. Bielecki z Czechem nie zamierzają bowiem siedzieć pod Nanga Parbat przez całą zimę, powoli się aklimatyzując i czekając na okno pogodowe, które pozwoli im zaatakować szczyt. Ich plan jest prosty - szybki atak z marszu, przeprowadzony w stylu alpejskim (czyli bez wcześniejszego zakładania obozów pośrednich), przy założeniu, że na przełomie grudnia i stycznia pogoda przez kilka dni będzie na tyle dobra, że taki atak będzie miał szanse powodzenia.

Alpiniści nie zamierzają tracić czasu na aklimatyzację pod Nanga Parbat. Oni zamierzają tam już przyjechać zaaklimatyzowani. Aklimatyzację mają zaś zdobyć w Andach, gdzie ich celem będzie wierzchołek wulkanu Ojos del Salado (6893 m. n.p.m.). To szczyt stosunkowo łatwy do zdobycia (poza tym obecnie jest tam lato), a przy tym na tyle wysoki, że spędzenie na nim kilku nocy (a taki właśnie plan ma Bielecki i Czech) pozwoli im nabrać aklimatyzacji koniecznej do późniejszego działania powyżej wysokości 7000 metrów n.p.m.

Do Chile obaj alpiniści wyruszą na początku grudnia. Później na krótko wrócą do Polski, głównie po to, by się przepakować i od razu ruszą do Pakistanu. Jak przekonuje Jacek Czech ich atutem jest to, że znakomicie się rozumieją (niedawno razem zrobili trzy trudne drogi w Andach) i uzupełniają: o wydolności i szybkości działania Adama Bieleckiego powyżej 8000 metrów nie trzeba nikogo przekonywać, z kolei Czech jest świetnym technicznie wspinaczem, a poza tym zna miejsce akcji - w roku 2010 uczestniczył już bowiem w kierowanej przez Artura Hajzera letniej wyprawie na Nanga Parbat.

Czuję, że im się uda - mówi zimowy zdobywca Everestu

- Mam jakieś takie wewnętrzne przekonanie, że po tych wielu już latach prób zdobycia Nanga Parbat zimą. w tym roku ta historia zakończy się sukcesem. Wydaje mi się, że wystarczająca liczba osób jest już zaznajomiona zarówno z tym miejscem, jak też ze scenerią zimowej wyprawy. Pamiętajmy, że kilka zespołów było już bardzo wysoko zimą na Nanga Parbat, czyli zna tamtejsze trudności - komentuje Leszek Cichy.

Leszek Cichy to jeden z najbardziej znanych himalaistów lat 70. i 80., który wspólnie z Krzysztofem Wielickim dokonał pierwszego zimowego wejścia na Mount Everest. Zastrzega jednak, że kluczowa dla powodzenie ataku będzie pogoda.

- Szanse dramatycznie się zmniejszą jeśli okaże się, że jest bardzo śnieżna zima - mówi Leszek Cichy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!