Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublinieckie gimnazja włączają się w ogólnopolską akcję i wraz z innymi walczą o przetrwanie

AKC
Lublinieckie gimnazja włączają się w akcję i walczą o przetrwanie
Lublinieckie gimnazja włączają się w akcję i walczą o przetrwanie Fot. Aneta Kaczmarek
Do poniedziałku, 7 grudnia w Gimnazjum nr 2 i w Miejskim Domu Kultury i do środy, 9 grudnia w Gimnazjum nr 2 w Lublińcu można złożyć podpis pod listami przeciw likwidacji gimnazjów.

Lublinieckie szkoły włączyły się w ogólnopolską akcję, której inicjatorem i koordynatorem jest Gimnazjum nr 24 w Toruniu.

"Zapewne wszyscy z niepokojem obserwują zakusy nowego rządy na likwidację gimnazjów. Oprócz zaprzepaszczenia owoców naszej ciężkiej 17-letniej pracy, wiąże się to z możliwą znaczną redukcją miejsc pracy w naszych szkołach. Ponieważ rząd obiecał, że będzie słuchał ludzi, postanowiliśmy przedstawić swoje zdanie i zaprotestować przeciw "reformowaniu" systemu edukacji przez polityków" - czytamy w mailu skierowanym do dyrektorów gimnazjów w całym kraju.

Na odzew placówek nie trzeba było czekać. Każdego dnia przybywa podpisów pod protestem.

- W akcję zaangażowało się całe grono pedagogiczne, mamy poparcie Urzędu Miejskiego w Lublińcu, nasi absolwenci zabrali listy do zakładów pracy, na studia, wpierają nas inne szkoły - mówi Agnieszka Stelmaszczyk, dyrektorka Gimnazjum nr 2.

W Gimnazjum nr 1 zaczęło się od akcji sondażowej przeprowadzonej przez związki zawodowe. Następnie na radzie pedagogicznej podpisano list do ministerstwa, do którego zostaną dołączone listy z podpisami.

- Takie eksperymentowanie jest błędem, ponieważ my idziemy do przodu, a teraz mamy wysiąść z pociągu w biegu i nie wiadomo, jak to się skończy. Gimnazjaliści osiągają bardzo dobre wyniki umiejętności w badaniach koordynowanych przez OECD (najszerszy globalny ranking szkół - przyp. red.), jesteśmy w czołówce europejskiej, mamy 11. miejsce na świecie. To coś znaczy, to chyba o czymś świadczy - mówi Jan Brzeziński, dyrektor Gimnazjum nr 1.

Zdaniem dyrekcji naszych szkół, eksperyment ten odbije się na młodzieży.

- Nie wiem, czy władza jest świadoma, że to nie jest tylko zmiana szyldów i pieczątek, ale to nowa podstawa programowa, nowe podręczniki itd. System, który ładnie się ukształtował, zaczął bardzo sprawnie działać, nieodpłatne podręczniki, które miały służyć przez 3 lata - to wszystko teraz pójdzie w błoto. Mówi się o problemach wychowawczych, obarczając winą szkoły. To nie gimnazja są ich przyczyną, ale wiek młodych ludzi - mówi Stelmaszczyk.

- Zawsze można zrobić coś lepiej, ale zmiany powinny być daleko idące. Nie można robić kroku w tył. Mówi się o obawie nauczycieli o miejsca pracy. I słusznie, przecież ta zmiana wygeneruje zwolnienia, nie tylko nauczycieli, ale całej obsługi. To co się dzieje, to jest cięcie siekierą. My nie chcemy wypowiadać się na temat energetyki. Rząd powiedział, ze wysłucha każdego i my chcemy się wypowiedzieć na temat, który znamy - twierdzi Brzeziński.

Jak zgodnie podkreślają dyrektorzy lublinieckich gimnazjów, nieprawdziwy jest argument, że nauczyciele boją się konieczności ewentualnego przekwalifikowania.

- Nie ma takich nauczycieli, którzy mają ukończony jeden kierunek studiów, ale mają ich po pięć. Nie To zawód, w którym człowiek latami się kształci, robiąc to nie w tygodniu, ale w wolne weekendy - na studiach podyplomowych, warsztatach, szkoleniach. Nie ma co się dziwić, że nauczyciele się buntują. Każdy walczy o to, by mieć pracę - mówi Stelmaszczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!