Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monika Kassner z RAŚ do Mariusza Urbanke: RAŚ nie dzieli, tylko łączy

Monika Kassner
Czy był Pan kiedyś, Panie redaktorze Urbanke, na Górnośląskich Dniach Dziedzictwa, współorganizowanych przez RAŚ albo na rozdaniu Górnośląskich Tacytów? Pewnie nie. Miałby Pan okazję posłuchać wreszcie o sukcesach regionu, budowanego przez ludzi stąd z dziada pradziada i tych, którzy przyjechali tu na chwilę bądź na dłużej.

Ostatni Pański felieton "RAŚ do słoika. Zamknąć i koniec" jak zwykle mnie nie zadziwił. Zastanawiam się tylko, czy nie posunął się Pan zbyt daleko, postulując zawekowanie RAŚ-u. A może nas po prostu zapuszkować (znaczenie tego słowa każdy zna). Czyżby sugerował Pan odejście od demokratycznego dyskursu i powrót do słusznie minionych metod radzenia sobie z ideologicznymi przeciwnikami? Fe, nieładnie Panie redaktorze!

URBANKE: RAS DO SŁOIKA [CZYTAJ]

W Pańskich oczach całemu złu mającemu miejsce w Kolejach Śląskich, Muzeum Śląskim i całym województwie jest oczywiście winny RAŚ do spółki z PO. Nie będę po raz kolejny tłumaczyć sytuacji w Kolejach Śląskich i wpływu RAŚ na decyzje ich dotyczące, ponieważ ten fakt przewodniczący Jerzy Gorzelik wyjaśniał już wielokrotnie. Co do "żenującej awantury wokół Muzeum Śląskiego", pozwolę sobie przypomnieć, że cała sprawa została rozdmuchana przez "Dziennik Zachodni" i wywiad z wicewojewodą Piotrem Spyrą. O tym Pan, niestety, już zapomniał albo po prostu pamiętać nie chce.

Według Pańskiego felietonu, autonomiści mącą ludziom w głowach, mówiąc o gnębieniu przez "Czechów, Niemców i Polactwo" śląskiego narodu wybranego. Zastanawiam się, jak dużo płaci się Panu Urbanke za wypisywanie tego typu niedorzeczności. Bo chyba Pan redaktor zauważył, że kiedy zbliżają się wybory, dla polityków wszystkich partii (RAŚ jest stowarzyszeniem) Górny Śląsk staje się priorytetem, aby po wyborach spaść do rangi niewygodnej prowincji z rodzącą się, zagrażającą jednolitości państwa, odmienną tożsamością. I kto tu mąci, Panie redaktorze?

Nie przypadkiem publicyści, którzy zarzucając RAŚ-owi dzielenie mieszkańców województwa na Ślązaków i resztę, wytykają urodzonym na Śląsku noblistom niemieckie czy żydowskie pochodzenie albo karierę poza Śląskiem, zapominając o na wskroś polskiej podwójnej laureatce Nagrody No-bla, która ostateczne wykształcenie i karierę naukową zrobiła nie gdzie indziej jak we Francji. Można by iść dalej, rozważając polskość najbardziej polskiego z polskich wieszczów, który w pierwszym wersie narodowej epopei napisał: "Litwo, ojczyzno moja (…)". Zatrzymam się nad jednym jeszcze tego typu wywodem redaktora, jakoby ludzie, którzy rozsławili Górny Śląsk, to przyjezdni. Oczywiście, w żaden sposób nie umniejszam ich talentu i osiągnięć artystycznych, zapomniał Pan jednak o jednym Ślązaku z krwi i kości - Kazimierzu Kutzu, którego filmy oglądała i ogląda cała Polska. Ale co tam Kutz, każdy widzi to, co chce.

Kolejną perełką Pańskiego tekstu jest działalność wojewody Michała Grażyńskiego, który niestrudzenie zabiegał o rozwój Górnego Śląska. Podłe okoliczności, jak m.in. brak kadry naukowej uniemożliwiający powstanie wyższej uczelni w naszym regionie, nie dały mu jednak możliwości urzeczywistnienia jednego z jego wielu szlachetnych zamysłów. Czy nie pomyślał Pan o braku woli ze strony rządu centralnego? Przecież nauczycieli do szkół niższego i średniego szczebla na Górny Śląsk przywożono z innych części Polski, natomiast wyższą uczelnię - Akademię Górniczo-Hutniczą - powołano poza jego granicami. Nie zadał Pan sobie nigdy pytania - dlaczego?

Co więcej, Grażyński stał się wielkim orędownikiem i obrońcą autonomii po zneutralizowaniu największego przeciwnika politycznego - Wojciecha Korfantego i jego obozu w Sejmie Śląskim. Wtedy to poczuł pełnię władzy, o którą zabiegał wszelkimi metodami od czasu objęcia urzędu wojewody.

I na koniec wielokulturowość Śląska, którą Pan redaktor tak zgrabnie spuentował swój dość karkołomny wywód. Odsyłam do tekstów śp. Michała Smolorza, w których autor dowodzi, że wielokulturowość Górnego Śląska jest mitem, podobnie jak wiele innych ukutych na potrzeby konkretnej sytuacji politycznej, społecznej czy kulturowej.

Cóż, Panie redaktorze Urbanke, nie zauważył Pan, że połączenie kilku tradycji, w tym przypadku czeskiej, niemieckiej i polskiej, dało nową jakość - tradycję śląską. Do takiego stwierdzenia nie miał Pan jeszcze odwagi dojść, ponieważ zburzyłoby ono wizję świata, Polski i Górnego Śląska tak skrzętnie przez Pana budowaną.

Monika Kassner, członkini Rady Naczelnej RAŚ



*WIELKI FINAŁ: Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*MISS ŚLĄSKA I ZAGŁĘBIA 2013: TEGO NIE ZOBACZYCIE W TELEWIZJI
*Maluch z Allegro: Fabrycznie nowy Fiat 126 z 1979 r. i wielki skandal
*Dni Miast 2013 [PROGRAM IMPREZ]: Chorzów, Będzin, Ruda, Sosnowiec, Wodzisław i inne!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!