18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pub Rudy Goblin w Katowicach [ZDJĘCIA] Spółdzielna Fantasy Inn jak Rybka

Katarzyna Głowacka
Pub Rudy Goblin
Pub Rudy Goblin Arkadiusz Ławrywianiec
Pomysł na dobry biznes? Założyć spółdzielnię socjalną, mieć przyjaciół i pozytywne myślenie. Słynna Rybka z Giszowca ma siostrę. To Fantasy Inn, która otwiera pub Rudy Goblin w Katowicach. ZOBACZ, JAK WYGLĄDA

ZOBACZ KONIECZNIE:
Pierwsza w Polsce karczma w stylu fantasy otwiera się w Katowicach [ZDJĘCIA]

Jest ich siedmioro, są humanistami i nie znają się na papierologii. Założyli spółdzielnię socjalną Fantasy Inn, a w miniony weekend, pub Rudy Goblin. Są drugą drugą spółdzielnią socjalną w Katowicach, po słynnej Rybce. Ale wierzą, że zwielokrotnią sukces kawiarni z Giszowca. - Jesteśmy w centrum miasta i mamy fantastyczny lokal. Musi się udać - mówi Maja Celińska, rzecznik Fantasy Inn.

Wszystko zaczęło się od pomysłu Grzegorza Biegalskiego, który prowadził sklep z grami planszowymi, ale zapragnął mieć własną knajpę. Zaprzyjaźnił się z Jackiem Mikrutem, człowiekiem czynu, który też myślał o własnym lokalu. Napisali projekt i zaczęli szukać chętnych do współpracy. - Jak usłyszałam o karczmie w stylu fantasy i tych wszystkich cudownych pomysłach to nie wahałam się nawet sekundy. Ale spółdzielnia socjalna musi liczyć co najmniej pięć osób, więc trzeba było pozyskać pozostałych, co nie było łatwym zadaniem - opowiada Celińska. Biegalski z Mikrutem wybrali rycerza, barmankę i kulturoznawcę.

Dostali dofinansowanie, czyli 20 tys. złotych na osobę, przeszli szkolenia i zaczęli szukać odpowiedniego lokum. I wtedy pojawiła się okazja w postaci lokalu w kamienicy przy ulicy 3 Maja 38. - Okazało się jednak, że tam jest za dużo roboty. Remont przekraczałby naszą dotację 20-krotnie. Zrobiły się opóźnienia i powstała groźba, że jeśli się nie otworzymy natychmiast to okazja przepadnie. Zaczął się wyścig z czasem i bieganie po mieście w poszukiwaniu czegoś innego - mówi Celińska. Wtedy trafili na lokal przy ulicy wita Stwosza 5. Remont zrobili własnymi siłami. Pracowała cała siódemka, ich rodziny i przyjaciele. - Gdyby nie pomoc bliskich, a także Miasta Katowice, które pomogło zorganizować wielkie otwarcie, moglibyśmy zrobić co najwyżej kiosk z piwem, a nie piękną restaurację - mówi rzeczniczka. - Rybka dała nam poczucie bezpieczeństwa, odwagę i duchowe wsparcie. Właściciele opowiadali nam o trudnościach. Wiele im zawdzięczamy - dodaje.
Rybka ma się dobrze

W powodzenie najsłynniejszej polskiej spółdzielni socjalnej i pierwszej, która zawiązała się w Katowicach, też nikt nie wierzył. Rybka początkowo była mylona ze... sklepem rybnym. Założyło ją siedem osób, w tym niepełnosprawni i długotrwale bezrobotni. Początkowo pracowali po 12 godzin i nie zarabiali nawet złotówki. Opłaciło się. Nie dość, że Rybka została wybrana najlepszym przedsiębiorstwem społecznym ubiegłego roku, to jeszcze wypromował ją sam Donald Tusk, który aż trzy razy jadł tam obiad. Spółdzielnia działa od ponad dwóch lat, a kawiarnia od kilkunastu miesięcy. Rybka słynie z ciast, ale w planach jest restauracja i pracowania sitodruku oraz tworzenie gadżetów związanych ze śląską kulturą. Właściciele przyznają jednak, że prowadzenie własnej działalności społecznej to trudny kawałek chleba. Ale od razu dodają, że było warto.

Rybka dostała wsparcie finansowe od Powiatowego Urzędu Pracy w Katowicach. - To pasjonaci, którzy chcą pracować dla siebie i pomagać sobie nawzajem. Choć początki były trudne to się rozwijają i są jedną z niewielu prężnie działających spółdzielni socjalnych w Polsce - mówi Barbara Kijas z katowickiego PUP.

Jak to działa?

Spółdzielnie socjalne to przedsiębiorstwa tworzone przez grupy osób (od 5 do 50), które mogą liczyć na wsparcie i specjalne uprawnienia w prowadzeniu działalności. Zwiększają szanse bezrobotnych, niepełnosprawnych na zatrudnienie i poprawę swojej sytuacji materialnej i życiowej. W całym kraju jest ich około 400, ale nie wszystkie działają.

Co zrobić, by założyć spółdzielnię socjalną? Trzeba zebrać grupę osób i mieć pomysł na działalność. Dalej trzeba napisać statut i zwołać Walne Zgromadzenie, złożyć wniosek do Krajowego Rejestru Sądowego i zarejestrować spółdzielnię. Kolejny krok to kontakt z urzędem skarbowym, urzędem pracy i ZUSem. - Procedura nie jest prosta, trzeba znaleźć lokum, sporządzić biznesplan. Osoby z problemami nie zawsze się decydują na taki krok. Każda osoba musi być odpowiedzialna za wspólny interes, pozyskiwać zlecenia i zabezpieczyć środki. Jeśli się tylko czeka na wynagrodzenie, to nie tędy droga - dodaje Kijas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!