Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myslovitz "1.577" [RECENZJA] Nowa płyta z nowym liderem

Ola Szatan
arc.
Nie byłam zaskoczona, gdy w kwietniu zeszłego roku Artur Rojek i pozostali panowie z Myslovitz oświadczyli, że ich drogi się rozchodzą. Trzymałam mocno kciuki, gdy okazało się, że nowy wokalistą mysłowickiej grupy stał się Michał Kowalonek, lider poznańskiej grupy Snowman, świetny instrumentalista o bardzo ciekawej, czasami nawet trochę "rojkowej" barwie głosu. Było wiadomo, że praca nad nową płytą, której wspólnie się podjęli będzie trudna i czasem przypominać będzie stąpanie po polu minowym.

Może nie praca u podstaw, ale na pewno coś w rodzaju drugiego debiutu grupy. Efektów oczekiwali nie tylko fani, ale też ci, dla których "Myslovitz bez Rojka to nie Myslovitz". Tylko po t, by wbić szpileczkę...

Od ponad tygodnia album "1.577" jest już na sklepowych półkach. Umówmy się, że nie jest to przełomowy krążek, który zmieni bieg muzycznej historii, ale też chyba nikt nie oczekiwał od mysłowickiej formacji żadnej rewolucji. Moim zdaniem to udany wstęp do kolejnego rozdziału Myslovitz, w którym nie brakuje charakterystycznych dla tej grupy gitarowych brzmień, przeplatanych miejscami z dobrą elektroniką, odniesień do lat 90. i klimatów w stylu Oasis lub The Cure.

Do najmocniejszych utworów na krążku z pewnością można zaliczyć utwór "Koniec lata" (te niepokojące psychodeliczne gitary) oraz otwierającą całość piosenkę "Telefon" - przemyślaną, ze świetnymi rozwinięciami, zmianami nastroju. W utworze "Prędzej, później, dalej"mamy większy zwrot w stronę elektroniki, swoich fanów już znalazł też utwór "Być jak John Wayne", który zabiera nas w podróż odległą o kilka dekad wstecz. Zaś singlowy utwór "Trzy sny o tym samym" pokazał, że ciepłe melodie i wokal Michała Kowalonka to udany związek.

Osobny plus daję za opakowanie albumu. Okładka jest bardzo subtelna, jasna, zaś w środku mamy książeczkę, w której znalazła się nie tylko nietypowa sesja zdjęciowa, ale i zabawa w "połącz punkty". No i muzycy pokusili się o wyjaśnienie tajemniczego tytułu płyty...

Czy któryś z reprezentantów "1.577" okaże się prawdziwym przebojem to zweryfikują m.in. koncerty Myslovitz. Ale na pewno nie należy ich stawiać na straconej pozycji.

Myslovitz "1.577", 28 maja 2013, dystrybucja: Emi Music Poland, cena ok. 40 zł
Ocena 4/5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!