Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karwat: Trzy serca Śląska to języki: polski, niemiecki i łacina

Krzysztof Karwat
Krzysztof Karwat
Krzysztof Karwat ARC
Śląsk czyli kraina tri cordia - trzech serc. W minionych wiekach bowiem w trzech językach na tej ziemi mówiono i pisano: po polsku, po niemiecku i po łacinie.

Prof. Joanna Rostropowicz pisała we wstępie do pracy zbiorowej "Tradycje kultury antycznej na Śląsku": "O Śląsku mówi się, że kraina ta ma tria corda - trzy serca. W minionych wiekach bowiem w trzech językach na tej ziemi mówiono i pisano: po polsku, po niemiecku i po łacinie.

W nich, na równorzędnych prawach, wydawano akty legislacyjne i tworzono bogatą, europejską literaturę. W gęstej sieci szkół na całym Śląsku uczono się języka starożytnych Rzymian na tekstach najlepszych twórców - Wergiliusza, Horacego, Owidiusza, Cycerona, Liwiusza, Tacyta i wielu innych (…). Śląsko-łacińska literatura panowała niepodzielnie w okresie humanizmu, nie zanikła i później, gdy języki narodowe zdobyły w literaturze należną sobie pozycję. Wydała wspaniałe dzieła w epoce renesansu i baroku". Niewiele o tych epokach wiemy, zwłaszcza o twórczości literackiej.

Prof. Zbigniew Kadłubek twierdzi, że wiele dzieł nie zostało należycie zbadanych i przetłumaczonych. Po tych szerokich obszarach piśmiennictwa śląskiego poruszają się tylko nieliczni, co zrozumiałe, bo wymaga to biegłej znajomości renesansowej łaciny, czasem greki. Tłumaczenia zaś mają na ogół charakter filologiczny i wymagają fachowych komentarzy.

Trudniej pogodzić się z tym, że dotychczasowe wysiłki popularyzatorskie przyniosły tak mizerne rezultaty. Czas, by próbować to zmienić i do śląskiego kanonu literackiego dopisać obok poetów barokowych także autorów wcześniejszych. Na przykład urodzonego w Środzie Śląskiej Wawrzyńca Korwina. Zresztą ta lista powinna być dłuższa.
Powiewy nowych prądów intelektualnych, które złożyły się na pojęcie humanizmu, zadziwiająco szybko dotarły na Śląsk. Jak to było możliwe? Bo promieniował ośrodek uniwersytecki w Pradze, jeden z najważniejszych w ówczesnej Europie. Niebawem także w Krakowie, gdzie w XV i na początku następnego stulecia studiowało ponad 3,5 tysiąca Ślązaków. Wielu docierało także do uczelni zachodnich. Granice państwowe nie stanowiły przeszkody. Języki - także. Łacina była kodem - rzeklibyśmy dziś - międzynarodowym. Stała się językiem elit, które błyskawicznie rozszerzały się także w miastach śląskich. We Wrocławiu, Świdnicy, Legnicy, Brzegu, Nysie. A także - choć w mniejszym stopniu - w Kluczborku czy Tarnowskich Górach.

Prof. Jan Harasimowicz każe nie zapominać także o okolicach Lublińca i ogromnej roli, jaką odegrał na tych terenach ród Kochcickich, mecenas m.in. Walentego Roździeńskiego, autora "Officina ferraria" - unikalnego dzieła napisanego w języku polskim. Bo trzeba wiedzieć, że wielu ówczesnych humanistów tworzyło równolegle w dwóch, czasem nawet w trzech językach. To fenomen, który przetrwał aż do wojen śląskich i epoki Fryderyka Wielkiego. Ale nawet w ujednolicających się Prusach wielojęzyczność bywała cnotą.

Dzisiaj o godz. 19.30 w chorzowskim Teatrze Rozrywki rozpocznie się wieczór z cyklu "Górny Śląsk - świat najmniejszy", zatytułowany "Humanizm na Śląsku. Wątki antyczne". Gośćmi Krzysztofa Karwata będą profesorowie: Jan Harasimowicz (Uniwersytet Wrocławski), Zbigniew Kadłubek (Uniwersytet Śląski) i Joanna Rostropowicz (Uniwersytet Opolski). Dwa podwójne zaproszenia czekają na Czytelników, którzy zadzwonią do Biura Obsługi Widzów: (32) 346 19 31 do 3 lub (32) 346 19 49.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!