Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O poczuciu dobrostanu, czyli zdrowie to nie tylko kondycja fizyczna

Elżbieta Kazibut-Twórz
Poczucie dobrostanu nie musi dotyczyć człowieka zdrowego z punktu widzenia medycznego - podkreśla prof. GRZEGORZ OPALA, neurolog, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Panie profesorze, kim dla neurologa jest zdrowy człowiek?
Mogę na to pytanie odpowiedzieć, biorąc pod uwagę moje dwie drogi - zawodową i publiczną, społeczną. Z jednej strony jestem lekarzem, z drugiej jestem zaangażowany w działalność publiczną, działalność społeczną z epizodem pracy w administracji państwowej. Stąd też, mówiąc o zdrowiu, można lepiej zrozumieć ten termin, wychodząc z definicji WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) i powiedzieć, że jest to dobrostan: fizyczny, psychiczny, społeczny, a tak jak podkreślał Święty Jan Paweł II - również duchowy. Dlaczego? Ponieważ to wszystko warunkuje w całości poczucie zdrowia. Ale poczucie dobrostanu niekoniecznie musi dotyczyć człowieka zdrowego z punktu widzenia medycznego. Człowiek może mieć czasem dolegliwości, czasem skrytą, niezdiagnozowaną chorobę...

I mieć poczucie dobrostanu?
Tak, i mieć poczucie dobrostanu. A zatem z tego można wyciągnąć również taki wniosek, że samo poczucie dobrostanu, poczucie zdrowia, nie może uspokajać tak, aby zapominać o badaniach kontrolnych.

Ale jeśli nic nam nie dolega, nic nas - w sensie fizycznym - nie niepokoi, to powinniśmy się też badać? Tak na wszelki wypadek?
Żeby nie szukać daleko - jest w Polsce problem raka piersi i rutynowych, okresowych badań kontrolnych. Niestety, wciąż nie można przekonać kobiet do tego, że powinny je wykonywać, nawet jeśli w danym momencie czują się dobrze. Bo profilaktyka dotyczy również tych, którzy mają pełne poczucie dobrostanu. Ale w tej definicji jest zawartych kilka elementów. To nie jest tylko zdrowie z punktu widzenia fizycznego i psychicznego, ale również społecznego. Ten element często jest niedoceniany i niedostrzegany, a wiemy, że z punktu widzenia postępu cywilizacyjnego to poczucie bezpieczeństwa społecznego, zabezpieczenia również w sensie ekonomicznym, materialnym - daje te elementy dobrostanu, których nie można rozdzielić, nie da się ich od siebie oderwać. Człowiek jest całością i jest również członkiem swojej wspólnoty. W związku z tym, wzajemne relacje pomiędzy wszystkimi czynnikami, jak również zachodzące w człowieku mechanizmy funkcjonowania organizmu decydują o tym, w jaki sposób ostatecznie będzie to się miało do choroby. Bo jeśli definiujemy zdrowie, to jego przeciwieństwem jest choroba. Kiedy mówimy o poziomie zdrowotności danego społeczeństwa, to pada również pytanie: co jest za taki, a nie inny stan zdrowotności odpowiedzialne? Niewystarczający poziom medycyny, niewystarczająca dostępność do leczenia, brak postępów w medycynie? Według wszelkich ocen, co do których panuje powszechna zgoda, wszystkie czynniki związane z funkcjonowaniem medycyny są odpowiedzialne za zdrowie społeczne w około 20 procentach. I to pokazuje, jak wiele jest innych czynników, które decydują o tym, jaki jest poziom zdrowotności społeczeństwa.

Za pozostałe 80 procent sami więc jesteśmy odpowiedzialni?
Tu będziemy mieć wszystkie pozostałe elementy. I to prawda, w ramach tych 80 procent, sami mamy również bardzo wiele do powiedzenia. Bo obok zależności, które też niewątpliwie determinują stan zdrowia, takich jak zanieczyszczenie środowiska naturalnego, głębokie ubóstwo, niedożywienie...

Niedożywienie we współczesnej Polsce?
Tak, jak najbardziej, i nie mówię w tym przypadku o głodowaniu, chociaż i z tym bywa u nas różnie... Zdarza się przecież, że pożywienie ilościowo jest wystarczające, ale jakościowo niestety nie. Ważne jest również, w jakim stopniu mamy wpływ na to, co jemy. Proszę spojrzeć, jakie produkty są dzisiaj dostępne na rynku? W przypadku wielu z nich, mimo tego, że są pięknie opakowane i doskonale opisane, posiadają najprzeróżniejsze certyfikaty, to kilka trudnych do rozszyfrowania liter w tym zestawie może powodować, że są to generalnie produkty niepożądane. I tu pojawia się rola państwa. Bo to, co jest na sklepowych półkach, nie zależy tylko od nas. Ale fakt, to my niewątpliwie jesteśmy odpowiedzialni za własne zdrowie i takiego przekonania w naszym społeczeństwie nam bardzo, bardzo brakuje.

To co powinniśmy robić?
To, czego bardzo często niestety nie robimy. Aktywność fizyczna, aktywność intelektualna, aktywność społeczna, jednak niekoniecznie w tym sensie, że ktoś musi być na przykład działaczem społecznym, ale w sensie udziału we wspólnocie, to priorytety zdrowotne.

Lekarze rzadko zwracają uwagę na aktywność intelektualną czy społeczną. Zazwyczaj kładą nacisk na aktywność fizyczną, rezygnację z używek... Ale aktywność intelektualna i społeczna jako determinanty zdrowia?
Mózg steruje wieloma funkcjami organizmu, to dbałość o niego oznacza lepsze funkcjonowanie wielu innych narządów. I obok kwestii, takich jak fizyczne i intelektualne aktywności, także funkcjonowanie społeczne, to cała sfera interakcji między człowiekiem a otoczeniem, gdzie każdy z nas musi się uczyć tego, w jaki sposób może przyzwyczajać się do inności w otoczeniu, do innych bodźców, innego spojrzenia, do sytuacji, która zmusza do określonej korekty, a jednocześnie nauczenia się, że jeżeli ,,chcę być razem, to nie mogę powiedzieć, że owszem - możemy być razem, ale tylko na moich warunkach”. W miarę upływu lat mózg traci wiele komórek i przez to wiele funkcji. To stąd potem rozpoczyna się samotność, nieumiejętność tolerowania odmienności, utrata elastyczności w relacjach wzajemnych. A zatem - wszyscy doskonale rozumiemy, że abyśmy byli sprawni fizycznie, nasze mięśnie musimy ćwiczyć. Natomiast ta sfera w odniesieniu do mózgu jest ustawiona na zasadzie: ,,A ja już taki jestem”. Efekt? Za chwilę będziesz sam!

I wreszcie ten element, na który zwracał uwagę nasz Święty Jan Paweł II, że funkcje duchowe są również obszarem, który u różnych ludzi funkcjonuje na bardzo różnym poziomie, co wcale nie jest do końca związane i równoważne z wiarą. Bo ktoś może być człowiekiem wierzącym, a duchowo ubogim i ktoś może być bogaty duchowo, choć deklaruje ateizm.

Panie profesorze: neurologia. Nie jest nieco mistyczna? Mówimy o potrzebach intelektualnych, duchowych, o podejściu do człowieka jako całości. Czy to wynika z tego, że neurologia jest dziedziną medycyny wyjątkową, bo zajmuje się mózgiem?
Odrzuciłbym to stwierdzenie, bo wyjątkowy jest mózg. Psychiatria wzięła rozwód z neurologią, albo neurologia wzięła rozwód z psychiatrią na przełomie XIX i XX wieku i wtedy, po krótkim sporze, te drogi definitywnie się rozeszły. Ale współczesna psychiatria jest już dziś oparta na organicznych podłożach tych zjawisk, które przedtem traktowano jako zwiewne, nieuchwytne, związane wyłącznie z myślą. Te myśli wzajemnie tworzyły pewne ,,patologie”, które budowały też pewną klasyfikację... Nasze drogi teraz się znów zeszły. Dlatego już dzisiaj mówimy o chorobach mózgu, o diagnostyce mózgu. Bo jeśli chodzi o mózg, to przecież, czy tam jest schizofrenia, albo niedokrwienie, czy proces neurodegeneracyjny z chorobą Parkinsona, to i tak dotyczy mózgu jako całości. To myśmy te jednostki chorobowe tak nazwali. I nie dzieje się tak, że jedna grupa komórek choruje, a wszystko inne jest zdrowe. Jeżeli jedna grupa komórek choruje, to ma to znaczenie dla całego mózgu, dla dobrostanu i zdrowia całego człowieka.

Rozmawiała: Elżbieta Kazibut-Twórz


*Prezenty pod choinkę 2015 To najciekawsze propozycje
*Najbardziej patologiczne miasta w woj. śląskim RANKING 2015
*Roraty 215: Pytania i odpowiedzi z Małego Gościa Niedzielnego
*Makabryczny wypadek w Mierzęcicach na trasie S1: Zginęła matka i ojciec ZDJĘCIA
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: O poczuciu dobrostanu, czyli zdrowie to nie tylko kondycja fizyczna - Dziennik Zachodni