Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła bez lekcji, ale z opieką dla chętnych

Katarzyna Domagała-Szymonek
Nie dostałeś urlopu między świętami? Pamiętaj, że mimo braku lekcji w szkole, placówka powinna zapewnić opiekę uczniom
Nie dostałeś urlopu między świętami? Pamiętaj, że mimo braku lekcji w szkole, placówka powinna zapewnić opiekę uczniom 123rf
MEN prosi dyrektorów szkół, by przed i po świętach zorganizowali opiekę dla wszystkich dzieci, których rodzice zgłoszą taką potrzebę.

Nadchodzi trudny czas dla pracujących rodziców - przerwa świąteczna. W tym roku w niektórych szkołach może trwać wyjątkowo długo, nawet dwa i pół tygodnia. I tu pojawia się problem. Co zrobić w tym czasie z dzieckiem? Ministerstwo Edukacji Narodowej w oficjalnym liście przypomniało wczoraj dyrektorom i nauczycielom, że dni w przerwie świątecznej “nie są dla nauczycieli dniami urlopu wypoczynkowego. Szkoła może - na wniosek rodziców - zorganizować zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Zasady organizacji tego rodzaju zajęć należą do decyzji dyrektora szkoły” - napisała szefowa MEN. Co określenie “może” w praktyce oznacza dla rodzice?

Prawie trzy tygodnie laby

W tym roku przerwa świąteczna formalnie potrwa od środy 23 grudnia do czwartku 31 grudnia. Ale na tym nie koniec wolnego. Dyrektorzy szkół mają do dyspozycji tzw. dni wolne od zajęć lekcyjnych. Wielu z nich właśnie na przełomie grudnia i stycznia wykorzysta je na przedłużenie laby. Ich uczniowie ostatni raz pójdą do szkoły przed świętami już w najbliższy piątek. Wrócą dopiero 7 stycznia, po święcie Trzech Król. Czy rodzice, którzy w dni nieświąteczne normalnie pracują, będą mogli skorzystać z opieki szkoły?

- W przypadku dodatkowych dni wolnych od lekcji sytuacja jest jasna, dyrektorzy mają obowiązek zapewnić chętnym uczniom opiekę - wyjaśnia Anna Wietrzyk, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Katowicach. Podkreśla, że mają to zrobić, nawet jeśli w szkole miałby być tylko jeden uczeń.

Co z przerwą świąteczną?

Większe zamieszanie jest z jednoznacznym odczytaniem przepisów dotyczących przerwy świątecznej. Rok temu wokół zapisów w Karcie Nauczyciela wybuchło spore zamieszanie. Joanna Kluzik-Rosktowska, w otwartym liście do dyrektorów przypomniała, że zapewnienie uczniom opieki podczas przerwy świątecznej jest ich obowiązkiem. Uruchomiono specjalny numer telefonu, pod którym swoje uwagi i wątpliwości zgłaszali rodzice.
W tym roku, Anna Zalewska obecna minister edukacji użyła dużo łagodniejszego tonu. W opublikowanym wczoraj liście podziękowała pedagogom za dotychczasową pracę i poprosiła, o dalsze zaangażowanie w organizację zajęć opiekuńczo-wychowawczych przed i po świętach dla wszystkich dzieci, których rodzice zgłoszą taką potrzebę. Przypomniała, że przerwa świąteczna jest czasem wolnym od lekcji dla uczniów, ale nie dla nauczycieli. Ale przepisy prawa wprost nie zobowiązują szkoły do organizowania w tym czasie zajęć opiekuńczo-wychowawczych. “Ze względu jednak na to, że te dni nie są dla nauczycieli dniami urlopu wypoczynkowego szkoła może - na wniosek rodziców - zorganizować zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Zasady organizacji tego rodzaju zajęć należą do decyzji dyrektora szkoły” - pisze szefowa MEN. Wynika z tego, że to dyrektor zadecyduje czy rodzice będą mogli posłać dziecko do szkoły czy już muszą szukać opieki.

Opieka w szkole jest czy nie

Grażyna Hołyś-Warmuz, rzecznik prasowy Związku Nauczycielstwa Polskiego, uspokaja i podkreśla, że nauczycielom nikt o tym obowiązku przypominać nie musi.

- Szkoły nigdy nie odmawiały zapewnienia opieki w przerwie świątecznej, nawet dla jednego ucznia - wyjaśnia. - Mądrzy dyrektorzy już wcześniej zrobili rozeznanie ilu rodziców rzeczywiście będzie zainteresowanych posłaniem dziecka w tym okresie - tłumaczy. Jednocześnie podkreśla, że zupełnie bezsensowne jest nakazywanie wszystkim nauczycielom stawienia się w szkole. - Wystarczy, że dyrektor wskaże nauczycieli dyżurujących, którzy zorganizują ciekawe zajęcia dla uczniów - mówi.
Jednak trochę inaczej ten obowiązek widzą rodzice. Taką historię opowiedziała nam Izabela Bucha z Katowic. - Kiedy rok temu powiedziałam wychowawczyni, że nie dostałam wolnego po świętach i poślę córkę do szkoły, usłyszałam, żebym się postarała znaleźć opiekę. Moje dziecko miało być wtedy jedynym uczniem w szkole. Przez co miała się źle czuć. Po świętach okazało, że takich “jedynych” przypadków było o wiele więcej. Nauczycielom po prostu nie chciało organizować się zajęć.

Co z przedszkolami?

Problem przerw świątecznych nie powinien dotyczyć przedszkoli. Są to placówki nieferyjne, nie obowiązują ich przerwy świąteczne . Jednak w praktyce sytuacja nie wygląda tak różowo. Ostatnio do naszej redakcji zgłosiła się mama przedszkolaka, który uczęszcza do placówki prowadzonej przez stowarzyszenie. Jak mówi, została poinformowana, że musi znaleźć sobie opiekę do dziecka na wigilię i cztery dni po świętach. Wtedy przedszkole jest zamknięte. - Na pytanie dlaczego, skoro nie obowiązują ich przerwy, usłyszałam, że jest mało chętnych, nie opłaca się otwierać przedszkola dla kilku dzieci - opowiada. Jak tłumaczy Anna Wietrzyk, zapisy o obowiązkowym zapewnieniu dzieciom opieki przed czy po świętach, w czasie ferii czy wakacji, dotyczą placówek publicznych. W przypadku niepublicznych, np. prowadzonych przez stowarzyszenia (nawet jeśli pobierają dotację z gminy), zapewnienie opieki zależy od zapisów w statucie placówki. - Tam trzeba sprawdzić czy jest jakikolwiek zapis o tym istnieje. Jeśli jest i placówka go nie przestrzega, rodzice mogą złożyć skargę do kuratorium oświaty lub do gminy - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!