Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabiję rodzinę, żeby nie cierpiała tak jak ja

Katarzyna Domagała-Szymonek, MN
Być może powody makabrycznej zbrodni w Rudzie Śląskiej uda się wyjaśnić. Jej potencjalny sprawca przeżył
Być może powody makabrycznej zbrodni w Rudzie Śląskiej uda się wyjaśnić. Jej potencjalny sprawca przeżył Michał Nowak
Mordują żony, synów, córki, a potem usiłują się też zabić sami. Policja mówi o rozszerzonym samobójstwie. Wyjaśniamy, co to jest

Czy tragiczny mord rodzinny w Rudzie Śląskiej można określić próbą rozszerzonego samobójstwa? Prokuratura nie stawia takiej tezy do czasu, aż nie będzie mieć wszystkich dowodów w tej sprawie. Jednak dotychczasowe informacje mogą sugerować, że właśnie z takim zjawiskiem mamy do czynienia. We wtorek nad ranem policjanci odkryli w jednym z mieszkań w Rudzie Śląskiej zasztyletowaną rodzinę . 43-letnia kobieta oraz jej dwóch synów w wieku 13 i 6 lat zmarli od licznych ran kłutych, zadanych nożem. Przeżył tylko 44-letni ojciec, również z ranami kłutymi, którego zoperowano w szpitalu. Z relacji sąsiadów wynika, że chorował na nowotwór i zmagał się z depresją. Czy to on zaatakował rodzinę, a później targnął się na własne życie? Prokuratura na razie nie zdradza szczegółów.

Do podobnego zdarzenia doszło w Zawierciu, gdzie również we wtorek w jednym z mieszkań odkryto zwłoki 82-latka i 78-letniej kobiety. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna najpierw brutalnie zabił swoją żonę, zadając jej rany kłute i tłuczone, a później odebrał sobie życie. Sąsiedzi mówią, że atmosfera między małżeństwem była w ostatnim czasie napięta. Policja i prokuratura ustalają szczegóły zdarzenia.

Rozmowa z prof. Uniwersytetu SWPS Danutą Rode, psychologiem klinicznym, biegłym sądowym, autorką wielu publikacji naukowych.

To był tragiczny tydzień. We wtorek zbrodnia w Rudzie Śląskiej, matka i jej dwaj synowie zostali znalezieni martwi. Dzień później w Zawierciu zginęli kobietę i jej mąż. Wszystko wskazuje na to, że w obu przypadkach doszło do rozszerzonego samobójstwa. Na czym ono polega?
Osoba, która jest w ciężkiej depresji, dokonuje zabójstwa swoich bliskich, uważając, że takie rozwiązanie złej sytuacji życiowej, w jakiej się znajduje, będzie korzystne także dla jej rodziny. Brak sensu, motywacji czy celowości życia przenosi na swoich bliskich. Myśli tak: „Jak ja odejdę, to wam nadal będzie bardzo trudno. Lepiej, jeśli odejdziemy razem”. Taki zabójca w swoim patologicznym sposobie myślenia decyduje o losie swoich najbliższych. Jest w tym bezkrytyczny. Nie myśli o skutkach takiego działania. Nie zastanawia się, czy jego bliscy mają podobne podejście do życia. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że syn, 13-latek, czy matka staruszka mogą mieć całkiem inną wizję swojego życia.
Z takich pobudek zabijają? Chcą chronić swoich bliskich czy podchodzą do tego egoistycznie - zginę ja, to i wam odbiorę życie?
Nie ma badań, które jednoznacznie potwierdzałyby przyczyny takich zachowań. Moim zdaniem nie decydują o tym pobudki egoistyczne, a irracjonalny, nieadekwatny do przyjętego za normę, sposób myślenia. Nie pytając rodziny o zdanie, podejmują za nią decyzję - w ich opinii to decyzja o wyborze lepszej drogi dla wszystkich domowników. Myślą: „Skoro tutaj jest tak źle, lepiej odejdę z tego padołu. Zabiorę was ze sobą, wam też wtedy będzie lżej”. Takie podejście wynika z choroby, jaką jest depresja. To ona zniekształca procesy myślenia, emocjonalne i poznawcze dotkniętego nią człowieka.

Po czym poznać zachowanieosób cierpiących na depresję?
To bardzo ciężka choroba. Osoby, które na nią cierpią, chcą funkcjonować jak my wszyscy i czerpać radość z życia, ale choroba powoduje, że nie potrafią. Nie mają chęci do życia, cierpią na stany przewlekłego smutku, nie widzą sensu życia. Można powiedzieć, że naprawdę czują ból życia. By wyjść z depresji, potrzebują pomocy specjalistów i leczenia farmakologicznego. Konieczna jest stała pomoc lekarzy oraz pomoc psychologów wtedy, kiedy czują, że coś złego się z nimi dzieje. A tak może być w okresach jesiennych czy przed świętami.

Czyli czas, w jakim doszło do tych tragedii nie był przypadkowy?
Grudzień to bardzo trudny okres dla depresantów. Z każdej strony działają na nich dość destrukcyjne bodźce. Święta to czas szczęśliwości. Jest odgórny przykaz, by się nimi cieszyć. Panuje wszechobecna radość. Natomiast ta radość dla osób, które czują pustkę życia, jest niemożliwa do uchwycenia. Takich osób nie cieszy widok szczęśliwej rodziny przy stole wigilijnym, szukanie prezentów czy ubieranie choinki. To uświadamia im, że jest z nimi coś nie tak. Te wszystkie doznania potęguje przygnębiająca aura na dworze.
Jak często depresja jest powodem tak brutalnych zabójstw?
Biorąc pod uwagę, że jest dość częstym schorzeniem, są to sporadyczne przypadki.

Co przelewa czarę goryczy i powoduje, że decydują się brutalnie zabić najbliższych?
Prawdopodobnie to motyw sytuacyjny - indywidualny dla każdego ze sprawców. Dzieje się tu i teraz. Tego typu czynów nie dopuszczają się mordercy. To osoby chore, którym sytuacja wymknęła się spod kontroli. Nagle w ich głowie rodzi się irracjonalna myśl i nie są w stanie nad nią zapanować. Uważają, że skoro życie jest aż tak trudne, to lepiej je skrócić. Zabijając rodzinę, są przekonani, że robią to dla jej dobra.

Mówi pani „dla dobra rodziny”. Jak takie zabójstwo ma się do ojcowskiej miłości?
Zdaję sobie sprawę, że to trudno pojąć. Nawet choroba nie tłumaczy tak brutalnych zabójstw. Dziś mogę wyłącznie gdybać, co nim kierowało. Może to był motyw rodzinny? W tym przypadku mamy szansę poznać prawdę. Sprawca przeżył. Może kiedyś to wyjaśni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!