I czym błędów w dyktandzie było więcej, tym nauczycielka bardziej owo ucho naciągała, mamrocząc pod nosem nazwy skądinąd sympatycznych zwierząt, jak osioł, baran czy wół. Ta nauczycielka właśnie i to naciąganie uszu przypomniały mi się przed tygodniem, kiedy przejeżdżałem w Chorzowie ulicą Siemianowicką. Tam bowiem niedaleko przedszkola wisi reklamowy baner napisany po śląsku. I zacząłem się odtąd zastanawiać, czy jego autorowi należy wytargać uszy za ortografię, czy nie. Bo w sumie jest to dosyć skomplikowane zjawisko.
Przede wszystkim jednak chcę wyraźnie powiedzieć, że moim zdaniem pisanie reklam po śląsku to bardzo fajna sprawa. Reklama taka przyczynia się do promowania śląskiej kultury w przestrzeni publicznej, co wspomaga ogólnie rozumiany śląski regionalizm. Natomiast ortografia tego banera reklamowego wymaga osobnego zastanowienia. A jego oryginalna treść widoczna jest na zdjęciu obok, ale te czerwone poprawki to ja tam naniosłem, bo to są moim zdaniem błędy. Zastanawiając się jednak nad poprawnością tego tekstu na banerze, to z jednej strony trzeba mieć na uwadze fakt, że skoro nie ma jeszcze ustalonej i powszechnie przyjętej śląskiej ortografii, to właściwie każdy może pisać jak chce i trudno kogoś za to ciągnąć za ośle uszy. A więc, jak nie ma ortografii, to nie ma też błędów? Tak! Zatem tego reklamowego banera z Chorzowa nie można, moim zdaniem, obwiniać o śląskie błędy ortograficzne. Baner ten jednak nie jest bez zarzutu i ja widzę na nim dwa rodzaje uchybień: błędy logiczne i błędy śląskiej odmiany. Najpierw omówmy BŁĘDY LOGICZNE. Otóż autor banerowego tekstu zastosował znaczek-kreskę nad literą "o", która według niego miała zaznaczyć, że chodzi w tym przypadku o pochylone śląskie "o". Niestety, dokonał tego nielogicznie, bo takie "o" z kreseczką dobrze postawił tylko w słowie "ślonski", zaś w słowie "nojlepszy" postawił go niepotrzebnie, a brakuje tych kresek w słowach "szrot", "przyjeżdżomy", "złomujemy" i "wystawiomy". A gdzie są BŁĘDY ŚLĄSKIEJ ODMIANY? Otóż poprawnie mówi się po śląsku: "przijyżdżomy", "złomujymy" i "zaświadczynia". Naliczyłem więc dziewięć błędów, a za taką ich ilość autor dyktanda w mojej podstawówce miał ucho czerwone jak burak.
Zatem jeszcze raz zerkając praktycznym okiem na ów baner, można się zastanawiać, czy promowanie takiej śląskiej pisowni z "kreseczkami" nie stwarza tylko więcej problemów czytającym i piszącym?
[email protected]
*Operacja przeszczepu twarzy: Poznaj pacjenta i autorów sukcesu [ZDJĘCIA + OPINIE + KOMENTARZE]
*MISS ŚLĄSKA I ZAGŁĘBIA 2013: TEGO NIE ZOBACZYCIE W TELEWIZJI
*Maluch z Allegro: Fabrycznie nowy Fiat 126 z 1979 r. i wielki skandal
*Dni Miast 2013 [PROGRAM IMPREZ]: Chorzów, Będzin, Ruda, Sosnowiec, Wodzisław i inne!
Gry online - Gry flash nie tylko bawią ale i uczą [GRY ONLINE]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?