W szkołach zawodowych województwa śląskiego aktualnie uczy się 22 126 osób. W tym roku do egzaminu zawodowego wystartowało 5 277 uczniów zawodówek. W porównaniu do szkół ogólnokształcących ta liczba jednak jest zdecydowanie mniejsza. W ogólniakach aktualnie w naszym województwie uczą się 83 162 osoby.
Trzykrotnie więcej młodych osób wybrało więc szkołę, po której na dobrą sprawę nie będą mieli żadnego konkretnego wykształcenia i zapewne większa cześć z nich uda się na studia. Tymczasem w Polsce brakuje wykwalifikowanych pracowników. Potrzebni są brukarze, pracownicy budowlani, pracownicy ochrony czy cieśle. - Ukończenie dobrej szkoły zawodowej daje obecnie większe prawdopodobieństwo szybkiego znalezienia pracy niż dyplom kiepskiej uczelni - mówi Artur Ragan, z firmy Work Express.
W kwietniu w ramach kampanii społecznej ruszyły spoty reklamowe namawiające młode osoby do wyboru szkół zawodowych. "Szkoła zawodowa szkołą pozytywnego wyboru" mówi hasło wiodące całej kampanii. W kampanii pokazano, że szkoła zawodowa w niczym nie ustępuje liceom, dając przy tym możliwość znalezienia satysfakcjonującej pracy.
Niestety, ciężko zerwać z stereotypami, szczególnie tymi z epoki PRL-u. Pracownik wykwalifikowany, pracownikiem gorszej kategorii, a przecież wybór zawodówki nie musi oznaczać lenistwa czy braku ambicji. Niestety, dziś wciąż trudno zerwać z tym obrazem. Dlatego aktualnie w Polsce produkuje się masowo bezrobotnych magistrów. Tymczasem wizerunek wykwalifikowanego pracownika leży niemal w gruzach.
Z danych PUP wynika, że pracownicy wykwalifikowani są jednymi z najbardziej poszukiwanych, także za granicą. Pracodawcy szukają zbrojarzy, budowlańców, spawaczy czy cieśli. Oprócz nich na zatrudnienie mogą liczyć brukarze, tokarze, elektromonterzy.
- Szczególnie często poszukiwane są zawody budowlane, elektrycy, operatorzy maszyn, technicy łączności i specjaliści z doświadczeniem w gastronomii. Nie inaczej jest w Polsce - tyle tylko, że wartościowi fachowcy z nielicznymi wyjątkami wolą zarobić 1500 euro niż 1500 złotych na rękę i chętnych na kilkumiesięczne wyjazdy zarobkowe przybyło ok 30% w porównaniu z analogicznym okresem 2012 - mówi Artur Ragan.
Młodzi ludzie jednak widać, niezbyt przychylnie patrzą w stronę szkół zawodowych. Niedobór pracowników wpływa dodatnio na wysokość pensji. Ale nawet coraz wyższe zarobki nie są zbyt mocnym argumentem do ukończenia szkoły zawodowej. Gdzie leży wina? trudno stwierdzić, wydaje się jednak, że za małą popularnością szkół zawodowych stoi jej nieciekawy wizerunek. Pytanie jednak jest takie, lepiej być bezrobotnym magistrem czy rozchwytywanym fachowcem?
*Prezenty na Dzień Ojca 2013. Najlepsze pomysły na dzien taty ZOBACZ
*SERIAL TVP Nasze matki, nasi ojcowie RECENZJE ODCINKÓW + GORĄCA DYSKUSJA
*Egzamin zawodowy 2013 PYTANIA + ODPOWIEDZI + OPINIE + KOMENTARZE
*Urlop macierzyński 2013 NOWE ZASADY, TERMINY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?