Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maszkieteria w Tychach. Cukiernia, która chce być salonikiem artystycznym ZDJĘCIA + WIDEO

Jolanta Pierończyk
Maszkieteria w Tychach. Wieczór z harfistką Martą Glenszczyk
Maszkieteria w Tychach. Wieczór z harfistką Martą Glenszczyk Jolanta Pierończyk
Maszkieteria w Tychach. Cukiernia, która chce być salonikiem artystycznym. Pierwszy koncert dała harfistka, Marta Glenszczyk. Ciekawa jest zarówno historia samej Maszkieterii, jak i spotkania jej właścicielki, Aleksandry Boczoń, z harfistką. Maszkieteria czeka na innych ciekawych ludzi, którzy chcieliby tu wystąpić.

Zaczęło się smutno. Od wypowiedzenia. Tyle lat oddania i zaangażowania w pracę w korporacji i nagle koniec. Likwidacja działu, dziękujemy. Żeby choć zaproponowali inne stanowisko. Żeby coś powiedzieli. Ale nie.

Aleksandra Boczoń mocno to przeżyła i powiedziała sobie: „Nigdy więcej pracy w korporacji”. Dyplom biotechnologa włożyła do szuflady i postawiła na pasję. Pasję pieczenia ciast. Otworzyła maleńką cukiernię o nazwie „Maszkieteria”, w której na klientów czekały świeże, pachnące wypieki i serdeczny uśmiech właścicielki. Trafiła w dziesiątkę.

Takiego miejsca z duszą Tychom i tyszanom było trzeba. Klientów przybywało. Kuchnia zrobiła się za mała, żeby sprostać zamówieniom. Po półtora roku „Maszkieteria” przeniosła się do większych pomieszczeń, w których nie tylko zaplecze było większe, ale można było też sobie pozwolić na organizację małej kawiarenki. I pojawiła się nowa grupa gości – amatorów kawy w „Maszkieterii”. Minął rok, jak cukiernia Aleksandry Boczoń zmieniła adres. A ona sama stała się pracodawcą. Ma już bowiem jedną pracownicę i zamierza zatrudnić drugą.

- Jestem po prostu szczęśliwa. Pracy bardzo dużo, ale jeszcze więcej satysfakcji – mówi z szerokim uśmiechem Aleksandra Boczoń.

Niedawno zadzwonili z… telewizji, żeby ją zaprosić do programu w stylu „Master Chef”. Tym razem chodziło o tytuł najlepszej cukierni w Polsce.

- „Maszkieteria” miała reprezentować region. Zrobiło mi się niezwykle miło, ale… odmówiłam. Bo dla mnie najważniejsi są moi klienci. Nie mogłabym zamknąć cukierni na ileś dni tylko po to, żeby stworzyć warunki do pracy ekipie telewizyjnej. A poza tym mnie niepotrzebna jest sława na całą Polskę. Mnie wystarczy dobra opinia w moim mieście i okolicy oraz zadowolenie moich klientów. Najbardziej cieszę się, kiedy wracają – mówi Aleksandra Boczoń.

Wśród bywalców „Maszkieterii” jest na przykład harfistka, Marta Glenszczyk. - Kiedy po raz kolejny usiadła przy stoliku, rozłożyła nuty i zaczęła coś pisać, odważyłam się zagadać do niej. Okazało się, że pisze… doktorat i właśnie w „Maszkieterii” pisze się jej najlepiej – opowiada Aleksandra Boczoń.

To było jak znak, że przyszedł moment spełnienia marzeń o kameralnych spotkaniach w „Maszkieterii” z muzyką. Marta Glenszczyk zgodziła się zagrać dla gości cukierni.

Wieczór udał się nad wyraz. Aleksandra Boczoń już myśli o kolejnych. – Chciałabym, by „Maszkieteria” stała się czymś w rodzaju saloniku artystycznego, w którym od czasu do czasu ktoś zagra lub przeczyta swoje wiersze. Jestem otwarta na propozycje – mówi.


*Sylwester w Katowicach 2015 z Polsatem PROGRAM + ZDJĘCIA + WIDEO
*Najlepsze życzenia noworoczne 2016 KRÓTKIE SMS I ZABAWNE
*Rolnik szuka żony ODCINEK ŚWIĄTECZNY 26 GRUDNIA
*Quiz o Gwiezdnych wojnach: Sprawdź, czy znasz i zdasz i pochwal się wynikiem
*Najpiękniejszy mural 3D w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA Poznaj historię

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!