Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zygmunt Woźniczka: Nie tylko powinniśmy zwiększyć liczbę godzin historii...

Katarzyna Domagała-Szymonek
Wielu sądziło, że w XXI wieku, kiedy od wielu lat żyjemy w wolnej Polsce, nienowoczesna historia do niczego się nie przydaje. To był błąd - uważa profesor Zygmunt Woźniczka
Wielu sądziło, że w XXI wieku, kiedy od wielu lat żyjemy w wolnej Polsce, nienowoczesna historia do niczego się nie przydaje. To był błąd - uważa profesor Zygmunt Woźniczka maciej gapiński
Sienkiewicz pisał historię ku pokrzepieniu serc. Wtedy to się sprawdzało. Dziś zastanówmy się, czy mitologizowanie patriotyzmu ma sens - mówi prof. Zygmunt Woźniczka, historyk z Uniwersytetu Śl.

Koniec z profilowaniem klas w liceach. Nauka historii ma obowiązywać wszystkich uczniów w pełnym wymiarze (trzy godziny w tygodniu w pełnym cyklu nauczania). Jak tłumaczy PiS, w ten sposób w młodych mają być „kształtowane podstawy odpowiedzialności obywatelskiej za wspólnotę narodową i przyszłość państwa”. Ma być to formą edukacji patriotycznej. Sprawdzi się?
Uważam, że się sprawdzi. Należy zadbać o to, by wykształcenie ogólne w zakresie humanistyki obejmowało znajomość dzieł literatury i dobrą znajomość dziejów. W tej sytuacji nie tylko powinniśmy zwiększyć liczbę godzin historii, ale i zmienić opracowywane treści. Obecnie na ten przedmiot poświęca się za mało godzin. Przez to wielu młodych ludzi, w tym i ci, którzy przychodzą na studia humanistyczne, często nie znają podstawowych faktów historycznych lub znają je bardzo słabo. Nie wszyscy wiedzą np., kim był Józef Lompa, Karol Miarka, Wojciech Korfanty, Michał Grażyński, Jerzy Ziętek etc. Niewiele też mogą powiedzieć np. o Solidarności i jej wkładzie w walkę o wolną i demokratyczną Polskę w latach 80. XX wieku. To niesie za sobą duże niebezpieczeństwo, bo przecież wiedza historyczna kształtuje naszą tożsamość narodową i kulturową. Jeżeli nie będziemy pamiętać o historii narodu, nasza tożsamość zostanie zachwiana lub podważona. Dzieje się tak już w niektórych krajach Unii Europejskiej. Denerwuje nas, ze przeciętny Europejczyk kojarzy upadek komunizmu z upadkiem muru berlińskiego, a nie z powstaniem i działalnością Solidarności. Jesteśmy oburzeni, gdy pojawiają się stwierdzenia typu „polskie obozy koncentracyjne”. Wszystko to często jest wyrazem nie tyle antypolskich relacji, ile zwykłej niewiedzy. Jest to efekt również słabej promocji naszych dziejów i kultury za granicą.

Ale dziś młodzi Polacy ciągną do Europy. Pracują w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Czechach. Do Polski wracają na weekendy czy na kilka tygodni w roku.
Tym bardziej rola tożsamości narodowej i walka o jej utrzymanie nabiera większej wartości. Dzisiaj wiersz „Katechizm polskiego dziecka” Władysława Bełzy na nowo nabiera znaczenia. Co jest często zaskoczeniem dla naszych elit. Wielu z nich sądziło, że w XXI wieku, kiedy od wielu lat żyjemy w wolnej Polsce, nienowoczesna historia do niczego się nie przyda. Elity mówiły: trzeba stawiać na matematykę, fizykę, języki obce. Dzięki nim pójdziemy do przodu. Tymczasem to za mało.

W ramach edukacji patriotycznej, nie tylko ma zwiększyć się liczba godzin historii, w szkołach średnich ma obowiązywać osobny dział „dzieje Polski”. Nauka dat, chronologii królów i książąt polskich, najważniejszych wydarzeń z historii kraju, wzbudzi w młodych ludziach patriotyzm?
Wszystko zależy od sposobu patrzenia na ten przedmiot. Nauka nie polega na bezmyślnym wkuwaniu dat i faktów. Zna pani takie powiedzenie „historia jest nauczycielką życia”. Dokładnie tak jest! Powinna prowadzić do rozbudzania świadomości narodowej w młodych ludziach, powinna pokazywać przyczyny i skutki pewnych wydarzeń. Wskazywać zarówno okresy chwały, jak i klęski naszego narodu. Z tego wszystkiego powinniśmy wyciągać wnioski. Uczyć się na błędach i chwalić się zwycięstwami. Bardzo ważne jest też promowanie polskich osiągnięć i sukcesów na świecie.

Co więc robić, by w młodych zrodził się duch patriotyzmu? PiS proponuje, między innymi, zabierać uczniów na wycieczki do miejsc ważnych z perspektywy kraju. Takich jak Gniezno, Kraków, Warszawa. Znów cytując przedstawicieli partii, w ten sposób ma powstać w nich „refleksja i zachwyt nad Polską, zachwyt nad naszym dorobkiem w historii i w kulturze”.
Bardzo podoba mi się ten pomysł. Rozszerzyłbym go o obowiązkowe wyjazdy do Wilna, Lwowa, Kamieńca Podolskiego, Krzemieńca, Nowogródka etc. Nie można bowiem bez historii i kultury tamtych ziem poznać i zrozumieć dogłębnie historii i kultury Polski. To może być bardzo ważny element budowania tożsamości narodowej. Jej wątków dotyczących historii Kresów Wschodnich, które przez lata były wymazywane. Jednak to rozwiązanie sprawdzi się, jeśli każde pokolenie nie będzie pisało historii od nowa, a jedynie będzie szukać w niej uzasadnienia swojego tu i teraz.
Odnoszę wrażenie, że edukacja patriotyczna, jaką chce zafundować PiS, mieści się w jednym krótkim stwierdzeniu: Bóg, Honor, Ojczyzna. Taki siermiężny patriotyzm ma dziś rację bytu?
Patriotyzm zawsze ma sens. Pytanie - jaki powinien być? Kiedyś Henryk Sienkiewicz pisał historię ku pokrzepieniu serc. To się sprawdzało, bo wtedy była taka potrzeba. A dzisiaj? Zastanówmy się, czy takie mitologizowanie ma sens. Jesteśmy społeczeństwem wykształconym, podróżującym po świecie, znającym języki. Współczesny patriotyzm nie może być napuszony, pompatyczny, często budowany kosztem innych. To nie będzie dobre. Patriotyzm ma być refleksją nad historią, nad dziejami wszystkich ludzi, którzy żyli na tej samej ziemi, co my. Współczesny patriotyzm ma być też formą poszanowania inności. Siła Polski polegała na tym, że potrafiliśmy współżyć z innymi kulturami. Rzeczpospolita szlachecka była unią, w której przez wieki żyły ze sobą w zgodzie różne narody i kultury.

Zwrócił pan uwagę, by mówić o różnych stronach historii - dobrych i złych. Wiadomo, że historia nie jest wyłącznie biała lub wyłącznie czarna. Tymczasem PiS chciałby, aby taka była. W grę w ogóle nie wchodzi szary kolor. Przykładów nie trzeba szukać daleko. Stanisław Pięta, poseł z Bielska-Białej, chce usunąć popiersie generała Jerzego Ziętka ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Mówił o swoim pomyśle tak: „To wszystko powinno być zdemontowane, usunięte, wyczyszczone”.
Pan poseł Pięta ma prawo do takiej opinii, ja natomiast uważam, że jest ona wobec Ziętka krzywdząca. Nie sztuką było wówczas dać się zastrzelić, obrazić się i odejść, ale sztuką było w tak trudnych czasach budować. Ziętkowi to się udało. Dla Górnego Śląska zrobił dużo. Za jego osiągnięcia jesteśmy mu winni szacunek. Jego popiersie powinno być wyeksponowane. Młode pokolenie powinniśmy wychowywać w poczuciu dumy z bycia Polakiem, osiągnięć Polski jako narodu. Bardzo ważnym elementem edukacji patriotycznej powinno być oparcie jej na osiągnięciach znanych Polaków. Cały czas budujemy nasz obraz przez martyrologię, powstania, mękę, walkę, krzywdy. Pokażmy wielkich Polaków, którzy potrafili coś zrobić, coś osiągnąć, zbudować. Jak Józef Piłsudski, a w naszym regionie Wojciech Korfanty, Michał Grażyński czy wspomniany już Ziętek. Niech pani zwróci uwagę, że w Katowicach obok siebie stoją pomniki dwóch wielkich ludzi sukcesu: Józefa Piłsudskiego i Wojciecha Korfantego. Nie patrzą na siebie, bo się nie lubili, ale obaj służyli Polsce. Pierwszy wybił nasz kraj na niepodległość. Bez Korfantego III powstanie śląskie nie zakończyłoby się sukcesem. Byli ludźmi, którzy wygrali, ich sukces był w dużym stopniu sukcesem Polski i Polaków.

Fala nienawiści, jaka spotkała aktora Macieja Stuhra po zagraniu w „Pokłosiu” roli Józefa Kaliny, który wbrew mieszkańcom zdradza tragiczną prawdę o wymordowaniu przez nich Żydów, pokazuje, że polskie społeczeństwo w dużej mierze skłania się ku wybielaniu historii.
Ludzie są tylko ludźmi. Nie wszyscy znają i chcą znać trudne karty naszych dziejów. Pojawia się w nich nietolerancja, szowinizm. W takich przypadkach trzeba zachować odpowiednie proporcje i pamiętać, że historia Polski to karty białe, czarne, ale i takie z odcieniem szarości. To powinna zapewnić właśnie mądra edukacja historyczno-patriotyczna.


*Sylwester w Katowicach 2015 z Polsatem PROGRAM + ZDJĘCIA + WIDEO
*Najlepsze życzenia noworoczne 2016 KRÓTKIE SMS I ZABAWNE
*Rolnik szuka żony ODCINEK ŚWIĄTECZNY 26 GRUDNIA
*Quiz o Gwiezdnych wojnach: Sprawdź, czy znasz i zdasz i pochwal się wynikiem
*Najpiękniejszy mural 3D w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA Poznaj historię

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zygmunt Woźniczka: Nie tylko powinniśmy zwiększyć liczbę godzin historii... - Dziennik Zachodni