Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Feliks Meszka żąda 12,3 mln zł za 11 lat w psychiatryku w Rybniku [WIDEO]

Barbara Kubica
Feliks Meszka czeka na zakończenie remontu swojego mieszkania w Katowicach. Pomaga mu mec. Piotr Wojtaszak
Feliks Meszka czeka na zakończenie remontu swojego mieszkania w Katowicach. Pomaga mu mec. Piotr Wojtaszak barbara kubica
Feliks Meszka po opuszczeniu szpitala w Rybniku pozwał państwo. To już drugi pacjent placówki, który sprawiedliwości szuka w sądzie.

12,3 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania domaga się od Skarbu Państwa Feliks Meszka z Katowic, który kilka tygodni temu wyszedł na wolność po 11 latach przymusowego pobytu w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku. Jego pełnomocnik, mecenas Piotr Wojtaszak, który uważa, że umieszczenie klienta w szpitalu było nieuzasadnione, złożył już stosowny wniosek w Sądzie Okręgowym w Gliwicach.

- Domagam się dla swojego klienta 12 mln zł zadośćuczynienia za 11 lat spędzonych w zamkniętym zakładzie oraz dodatkowo 300 tys. zł odszkodowania za związane z tym straty finansowe, czyli na przykład dewastację mieszkania, które w czasie pobytu pana Feliksa w szpitalu zostało okradzione, zdewastowane. To nie jest kwota odrealniona. Ustaliliśmy ją na bazie wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który wydawał już wyroki w podobnych sprawach - mówi mec. Piotr Wojtaszak. - Przyznaję, że jeśli postępowanie przed polskim wymiarem sprawiedliwości nie przyniesie spodziewanych efektów, to także do Europejskiego Trybunału będziemy wnosili sprawę - dodaje.

Sąsiedzi oskarżyli go o groźby karalne

Feliks Meszka szpital psychiatryczny w Rybniku opuścił kilka tygodni temu. Spędził w nim 11 lat na tzw. detencji. 78-letni dziś mężczyzna trafił tam po tym, jak padły wobec niego podejrzenia o groźby karalne kierowane w stronę jego sąsiadów. Meszka został przyjęty na oddział w 2004 roku. 10 listopada 2015 roku, po kasacji Rzecznika Praw Obywatelskich, Sąd Najwyższy uchylił postanowienia sądów w sprawie przymusowego leczenia Meszki. Starszy mężczyzna nie opuścił jednak szpitalnych murów. Dyrekcja lecznicy przeniosła go na inny oddział, stosując procedurę przyjęcia do szpitala bez jego zgody, z uwagi na rzekome zagrożenie wynikające z jego choroby. - Takie postanowienie zostało wydane z naruszeniem przepisów i było nieuzasadnione - zdecydował w połowie grudnia sąd w Rybniku i nakazał wypuszczenie Meszki do domu.

Szpital: sprawy nie komentujemy

- Bardzo się cieszę, że mogę wrócić do domu. Mam za co żyć, utrzymam się - mówił już po opuszczeniu szpitala Feliks Meszka. Starszy pan święta i Nowy Rok spędził u rodziny na Mazowszu.

Dziś przebywa w jednym z katowickich hoteli. Czeka aż jego mieszkanie, w którym w czasie jego pobytu w szpitalu prawdopodobnie mieszkali „dzicy lokatorzy”, zostanie przywrócone do normalności i będzie mógł do niego wrócić.

- Niezależnie od wniosku o odszkodowanie, składamy także cywilny pozew - przeciwko rybnickiemu szpitalowi i Skarbowi Państwa za przetrzymywanie pana Feliksa przez 32 dni mimo decyzji Sądu Najwyższego o jego zwolnieniu - mówi mec. Piotr Wojtaszak. Pozew cywilny złożony przez pełnomocnika pana Meszki może dostarczyć szpitalowi psychiatrycznemu w Rybniku sporo kłopotów. W ubiegłym roku szpital opuścił bowiem także inny pacjent - Krystian Broll, który w szpitalu spędził 8 lat. On także domaga się odszkodowania, ale od Skarbu Państwa. Meszka chce więcej - nie tylko pieniędzy od państwa, ale także od zadłużonej lecznicy. Zobowiązania lecznicy sięgają 30 milionów złotych. Mimo to dyrekcja lecznicy odmawia komentarza w tej sprawie.

- Nic nie wiemy o pozwie cywilnym. Odsyłam do oświadczenia na naszej stronie interne-towej - usłyszeliśmy od sekretarki dyrektora lecznicy.

- Szpital nie jest stroną w procesie o zadośćuczynienia lub odszkodowanie za bezprawne zastosowanie środka zabezpieczającego w postaci przymusowej hospitalizacji. Dyrekcji Szpitala nie jest też znana treść ewentualnych pozwów, w których byli pacjenci umieszczeni w szpitalu na podstawie orzeczenia sądów dochodzą tych roszczeń - czytamy w oświadczeniu. Urząd Marszałkowski w Katowicach, który jest organem prowadzącym szpital, czeka na rozstrzygnięcia.- Urząd Marszałkowski nie ma uprawnień do kontrolowania przebiegu procesu leczenia pacjentów w podległych mu szpitalach.

Spokojnie, jesteśmy ubezpieczeni

- Podkreślić należy, że placówki medyczne podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu w zakresie odpowiedzialności cywilnej, które powinno chronić je przed koniecznością wypłaty odszkodowania ze środków własnych. Ubezpieczenie obejmuje szkody będące następstwem udzielania świadczeń zdrowotnych albo niezgodnego z prawem zaniechania udzielania świadczeń zdrowotnych - mówi Witold Trólka z Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.

A niestety coraz głośniej mówi się o tym, iż w lecznicy jest więcej pacjentów, którzy latami przebywają na detencji. Mecenas Wojtaszak przytacza m.in. sprawę mężczyzny, który od lat siedzi w szpitalu z powodu kradzieży kilku paczek kawy z marketu.

***

Feliks Meszka do szpitala psychiatrycznego w Rybniku trafił w 2004 roku. Przebywał tam, ponieważ w latach 1998-2002 miał kierować groźby w stronę swoich sąsiadów. On sam twierdzi, że został przez sąsiadów pomówiony, ci z kolei twierdzili, że nie mieli z sąsiadem łatwego życia. W minionym roku sprawą mieszkańca Katowic zainteresowało się Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, które złożyło do Sądu Najwyższego wniosek o kasację wyroku ws. Meszki. Choć Sąd Najwyższy nakazał wypuszczenie mieszkańca Katowic z zamkniętego zakładu, ten został do niego ponownie przyjęty, ale umieszczony na innym oddziale. Odszkodowania od Skarbu Państwa domaga się także inny były pacjent szpitala w Rybniku - Krystian Broll. W zakładzie spędził osiem lat, także podejrzany o kierowanie gróźb karalnych. W lutym 2014 r. mężczyzna został przeniesiony do szpitala w Toszku. Tu nagle „wyzdrowiał”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!