Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grażyna Dziedzic: Uprzedzałam, że to koniec ekipy kolesiów [WYWIAD]

Grażyna Dziedzic
Grażyna Dziedzic
Grażyna Dziedzic arc
Grażyna Dziedzic: Ci, którzy postawili na nią w 2010 roku, potem dwa razy próbowali ją odwołać w referendum. Bez sukcesu. Teraz może nie dostać absolutorium. Z Grażyną Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej, rozmawiają Dorota Niećko i Maria Olecha-Lisiecka

W głośny sposób zajęła pani fotel poprzednika i ta kadencja też do spokojnych nie należy. Najpierw były prezydent pozbawił panią stanowiska szefowej MOPS-u, potem wygrała pani wybory, a następnie przeciwnicy - wcześniej zwolennicy - dwa razy próbowali pozbawić panią fotela prezydenta. To nie są spokojne rządy.
Nie są. Ale rządzenie MOPS-em było trudniejsze, bo tam stykałam się niemal każdego dnia z dramatami ludzkimi. A co do rządzenia miastem - idąc do wyborów deklarowałam, że będzie inaczej. Mówiłam, że skończę z "kolesiostwem" i partyjniactwem, że będziemy tworzyć miasto od nowa - jako miasto obywatelskie. Uprzedzałam, że mam silny charakter, zasady, ale niektórzy myśleli, że zmieni się tylko ekipa rządząca, a reszta zostanie po staremu. Pochodzę z patriotycznej rodziny, społecznikowskiej, w której tak mnie wychowano i tych zasad się trzymam. Nie idę na kompromisy, które mogą kłócić się z moimi zasadami. Choć nie znaczy to, że na kompromisy nie idę w ogóle - lubię dialog i umiem słuchać ludzi, dyskutuję z nimi także na Facebooku. Zmienię zdanie, gdy ktoś mnie przekona.

Referendystów pani słucha?
Przede wszystkim słucham mieszkańców. Referendystów też bym słuchała, gdyby były powody do wyrażania niezadowolenia, ale jeśli tylko szkodzą wizerunkowi miasta - a tak jest - to nie. To przez nich przedsiębiorcy mówią mi: "U was tu nie ma stabilności". Chociaż - przez ostatnie dwa lata powstało u nas 45 obiektów, które dają miejsca pracy. To m.in. efekt tego, że po pierwsze, nie podnieśliśmy podatków, a po drugie, dajemy ulgi przedsiębiorcom, którzy tworzą miejsca pracy. Czasem słyszę takie sugestie, aby te podatki podnieść, skoro brakuje nam pieniędzy, ale przecież wtedy firmy z Rudy Śląskiej zaczną się wyprowadzać.

Kłopoty z przedsiębiorcami? Ruda Śląska leży w wyjątkowo dogodnym miejscu: na północy ma DTŚ, na południu autostradę A4. I budujecie trasę łączącą te drogi.
To, że leżymy w sercu aglomeracji - mamy DTŚ i A4 - to nasz atut. "Eneska" też będzie ważna dla całego regionu. Razem z obecnym prezydentem Bytomia podjęliśmy decyzję, że trasa N-S będzie docelowo biec aż do tego miasta. Na południu - do Mikołowa. Do budowy nowego fragmentu trasy jesteśmy dobrze przygotowani, mamy zapewnione finansowanie. Chcemy ją zbudować w ciągu pięciu lat. Mam nadzieję, że dostaniemy na tę inwestycję pieniądze unijne.
Na początku rządów miała pani poparcie wielu środowisk, a teraz byli zwolennicy są pani przeciwnikami.
Przeciwko mnie są: PO, PiS, a także RAŚ. Popiera mnie SLD. Ale po spotkaniach z mieszkańcami wiem, że oni już mają dość gierek i chcą spokoju. Wciąż cieszę się poparciem mieszkańców.

CZYTAJ TAKŻE:
GRAŻYNA DZIEDZIC: OBAWIAM SIĘ KŁAMSTW I POMÓWIEŃ

Do końca czerwca radni powinni udzielić pani absolutorium. Nie zrobili tego. Jest ryzyko, że radni przyjmą uchwałę o nieudzieleniu pani absolutorium, co oznacza referendum.
Radni opozycji, bojkotując w środę sesję rady miasta, nie zdążą już udzielić mi absolutorium, ponieważ zgodnie z ustawą powinni to zrobić do 30 czerwca. Co więcej, przewodniczący rady miasta również złamał prawo ogłaszając przerwę w obradach do 2 lipca. Zgodnie ze statutem miasta i regulaminem rady miasta powinien zakończyć sesję i wyznaczyć termin nowej sesji. Jestem zbulwersowana taką postawą. To pokazuje wyraźnie, że dla radnych PO, PiS i RAŚ ważniejszy jest interes partyjny od interesu mieszkańców. Jeżeli ci radni przegłosują na początku lipca uchwałę o nieudzieleniu mi absolutorium, to z mocy prawa będzie ona nieważna.

W jednym z wywiadów powiedziała pani, że PO i PiS żądają stanowisk dla swoich ludzi...
Jeden z liderów partyjnych wyliczył w rozmowie ze mną, że w mieście jest do obsadzenia ponad 85 stanowisk. A skoro ich jest tyle, to on oczekuje, że jego partia otrzyma proporcjonalną do wyniku wyborczego liczbę tych stanowisk. Dziś ten człowiek wypiera się takiej rozmowy, choć miała ona miejsce w obecności wielu świadków.

Śmierć skarbniczki miasta w lutym 2012 roku kładzie się też cieniem na pani rządach. Wcześniej złożyła pani zawiadomienia do prokuratury o nieprawidłowościach w UM.
Zgodnie z prawem, jeśli otrzymam informację o nieprawidłowościach, mam obowiązek to zgłosić do organów ścigania. Ja to zrobiłam. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura, która czeka na opinię biegłego.

Rynek w Nowym Bytomiu, którego budowę zaczął pani poprzednik, był potrzebny?
Tak, ale niekoniecznie w takim kształcie. W tym miejscu zrobiłabym raczej kawiarenki, przy samych kamieniczkach, a jako inżynier budownictwa - zmieniłabym lokalizację parkingów. Ale na razie zgodnie z przepisami - bo rynek powstawał z funduszy unijnych - niczego na nim zmieniać nie możemy. Żałuję, że pod budowę wycięto wszystkie drzewa. Ale możemy rynek ukwiecić, i to robimy.
Dlaczego rynek jest dla Rudy Śląskiej taki ważny?
Bo to miasto policentryczne, które nie miało klasycznego centrum. Do tego Ruda jest miastem młodym, bo dzielnice połączono w 1959 roku. Wcześniej każda z nich miała swoją odrębność, niektóre wchodziły w skład innych miast. Najbardziej połączenia nie chciały Kochłowice.

Dostała pani rynek w spadku po poprzedniku, tak jak i budowę Aquadromu, który jest na skraju bankructwa.
Tu powinnam przypomnieć, że byłam przeciwna tej inwestycji. Niestety po wygranych wyborach było już za późno, by ją przerwać. Wydano zbyt dużo pieniędzy, a kary, jakie nam groziły za zerwanie umów, były zbyt duże. Ale Aquadrom jeszcze nie zbankrutował, choć nie ma co ukrywać, że jego sytuacja jest bardzo trudna. W spółce pojawiły się przesłanki do ogłoszenia upadłości. Gdyby tak się stało, to kontrolę nad całym majątkiem gminy przejąłby syndyk. Dlatego chcieliśmy ją dokapitalizować. I tu pojawił się problem, ponieważ radni nie przyszli na sesję. Można było tej sytuacji uniknąć, gdyby radni podczas listopadowej sesji w ubiegłym roku wyrazili zgodę na zaciągnięcie przez spółkę kredytu na zakończenie budowy i uruchomienie obiektu. Ale wtedy cała opozycja zablokowała taką możliwość. Do dziś nie mogę zrozumieć tamtej decyzji. Chyba chodziło o to, aby mi dokuczyć. Tylko dlaczego całe miasto i mieszkańcy mają z tego powodu ponosić koszty?

Co będzie z Aquadromem?
Wystarczy jedna odważna decyzja, czyli wyrażenie przez radę miasta zgody na dokapitalizowanie Aquadromu. Jestem dobrej myśli. Pomóc mogą nam również mieszkańcy Rudy Śląskiej i pozostałych miast. Wystarczy, że będą korzystać z różnorodnej oferty Aquadromu. Im więcej osób będzie przyjeżdżać do, trzeba przyznać bardzo pięknego parku wodnego, tym większe będą jego dochody.

Bardzo pani pilnuje finansów.
Bardzo, ale proszę się nie dziwić, jestem śląską gospodynią. Słyniemy z dobrego prowadzenia domowego budżetu. Jestem też dobrym analitykiem. Nie wydaję pieniędzy niepotrzebnie. Muszę pilnować finansów, bo przecież przygotowujemy się do kolejnego rozdania środków unijnych. Zależy mi na tym, byśmy mieli środki własne na realizację unijnych projektów, ponieważ bez nich nie mamy szans dostać z UE ani jednego euro. To też wynika z mojego zawodu - ja lubię budować.
Ruda Śląska to miasto, w którym jest najwięcej kopalń w Polsce. To piętno czy bogactwo?
Jesteśmy nawet największym miastem górniczym w Europie! Z diagnozy Rudy Śląskiej wynika, że cztery kopalnie nam wystarczą. W tych kopalniach pracuje 6,5 tysiąca mieszkańców Rudy Śląskiej. Około połowy mieszkańców miasta utrzymuje się z górnictwa. W pierwszym kwartale tego roku rudzkie kopalnie odprowadziły do budżetu państwa 2 miliardy 344 miliony złotych podatków!

Ale wiceminister gospodarki mówi, że kilka polskich kopalń węgla kamiennego jest trwale nierentownych.
Czytałam na ten temat publikacje prasowe. Byłam zdumiona. Przecież to jest żyła złota dla budżetu państwa. Szkoda tylko, że miasta, w których kopalnie są, nie mają takich zysków z podatków płaconych przez kopalnie.

Czyli węgiel i położenie to atuty miasta. Co jeszcze?
Dobra komunikacja, szkolnictwo na wysokim poziomie, szkoły górnicze. No i to, że ceny mieszkań w Rudzie Śląskiej są niższe niż u sąsiadów, dzięki czemu przybywa nam młodych mieszkańców.

Największy problem?
Oświata, ale oczywiście pod kątem finansowania z budżetu państwa. Tych środków jest za mało, a obowiązków dla samorządów coraz więcej.

Do którego miasta w województwie wam najbliżej i do kogo Ruda Śląska jest podobna? Do Zabrza?
Nie. Do Dąbrowy Górniczej. To też policentryczne miasto z podobnymi atutami i problemami. Natomiast jeśli chodzi o wzór dla mnie, są to raczej Gliwice. Podoba mi się styl zarządzania miastem prezydenta Zygmunta Frankie-wicza. Mamy podobne charaktery. Jego też dwa razy próbowano odwołać w referendum.

Ruda to bastion śląskości?
Można tak powiedzieć. Rudzianie są Ślązakami mądrymi, pracowitymi, szanującymi tradycję i mówiącymi gwarą.

A pani - podpisałaby się pod dążeniami RAŚ do autonomii?
Podpiszę się pod każdym projektem, który będzie zakładał wzmocnienie samorządów, natomiast nie podpiszę się nigdy pod agresywnymi działaniami, które sprawiają, że jako region jesteśmy bardzo źle postrzegani. Mnie to boli. Moja synowa mieszka w Warszawie i często musi tłumaczyć, że nie wszyscy Ślązacy utożsamiają się z RAŚ. Byliśmy obszarem przygranicznym i radziliśmy sobie, a teraz tworzy się sztuczne podziały. Ślązak zawsze był pracowity, gospodarny, uczciwy, opanowany. Kiedy patrzę na RAŚ, zastanawiam się, kto tam rządzi. Na pewno nie Ślązak.
Jak rządzi regionem marszałek Mirosław Sekuła?
Bardzo mocno mu kibicuję. Ma podobną sytuację do mojej, kiedy zostałam prezydentem Rudy Śląskiej, z brakiem pieniędzy i rozgrzebanymi inwestycjami. Ja zamiast Aquaparku miałam dziurę w ziemi za 23 mln zł, a marszałek ma Stadion Śląski bez dachu. Gdybym decydowała o remoncie tego stadionu, wybrałabym wyburzenie i budowę od nowa. Ale teraz trzeba stadion dokończyć.

Zgadza się pani z decyzjami marszałka?
Podejmuje trudne, ale mądre decyzje. Ma gorzej ode mnie, bo jego decyzje oceniają radni sejmiku i władze partyjne. Mnie opozycja może tylko postraszyć kolejnym referendum.

A metropolia - jest potrzebna?
Tak! I to bardzo! Gdyby była, to moglibyśmy coś zrobić razem. PO obiecała, że po wygranych wyborach w 2011 roku w ciągu 100 dni ustawa metropolitalna będzie. Nie ma jej.

Będzie pani kandydować?
Tak, ale jeszcze tylko raz.

Czyli nie ma pani dość?
Chcę nauczyć ludzi, by wzięli odpowiedzialność za miasto. Muszę popracować jeszcze nad stabilnością miasta - finansową i polityczną. I przygotuję następcę.



*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA LIPIEC 2013
*Sławny śląski aktor Jacenty Jędrusik nie żyje [ZOBACZ NAJLEPSZE ROLE]
*Alarmy bombowe w Polsce i na Śląsku. Sprawcy napisali: WYDAJEMY WYROK ŚMIERCI
*Gwałtowne burze na Śląsku. Dramat mieszkańców Pszczyny, Czechowic i Goczałkowic ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!