Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Borówka: Kto jest polskim patriotą [RECENZJA]

Blog historyczny
Biały Kruk
Wpadła mi właśnie w ręce książka "Wielka księga patriotów polskich". Publikacja efektowna, bogato zilustrowana (album wręcz!), na pewno stanie się ozdobą niejednej półki. Zawiera biogramy kilkuset ważnych postaci z historii Polski. Od deski do deski jeszcze jej nie przeczytałem, ale zaryzykuję twierdzenie, że są to biogramy przygotowane solidnie i kompetentnie. Pracował nad nimi cały sztab autorów i widać wielki wkład tej ich pracy. A jednak - przy wszystkich powyżej wyłożonych pozytywnych wrażeniach - coś mnie skłania do zastanowienia: jakiegoż to klucza użyła redakcja, selekcjonując bohaterów swego dzieła?

Niczyjego patriotyzmu podważać tu nie będę. Nie mam zamiaru dociekać w tym miejscu, czy polską patriotką była święta Jadwiga Śląska, z pochodzenia Niemka zresztą. Nie będę dowodził, że polskim patriotą nie był jej małżonek Henryk Brodaty, choć w jego panowaniu niektórzy historycy upatrują początków germanizacji Śląska. W porządku, niech i będzie z księcia Henryka polski patriota.

CZYTAJ KONIECZNIE:
HISTORYCZNY BLOG TOMASZA BORÓWKI

Ale już zapytam, dlaczego - skoro autorzy za patriotę uznają zarówno tego śląskiego Piasta, jak i jego syna Henryka Pobożnego - to dlaczego odmawiają patriotyzmu takim piastowskim książętom śląskim, jak Mieszko Plątonogi czy Henryk Prawy? Dlaczego jest dla nich patriotą Mieszko I, a nie jest Mieszko III Stary, z tak niezmordowanym uporem walczący o zwierzchność nad całą podzieloną na dzielnice Polską?

Kontynuujmy. Król Bolesław Śmiały patriotą nie jest. Cóż - widać nie może być patriotą ktoś, kto zabija patriotę biskupa Stanisława Szczepanowskiego. Nawet, jeżeli stało się to w majestacie prawa. Nic, że świętego biskupa-patriotę nazywa zdrajcą inny patriota - Gall Anonim. Nic, że patriota Gall Anonim, skądinąd nie-Polak, pisał patriotycznie, bo i zarazem panegirycznie. Jako rzekłem, niczyjego patriotyzmu podważać nie zamierzam.

Zygmunt III Waza patriotą jest. No i słusznie, choć też nie-Polak. "Ale katolik" - weźmy go w obronę, jego własnych słów tu używając. "Umysł jego w uporze zacięty i Niemcom przychylniejszy, ze sposobem myślenia Polaków niełatwo się zgodzi" - zapisał wprawdzie jeden z mu współczesnych, lecz przecież nikt nie jest doskonały. Jan Kazimierz Waza, krew z krwi Zygmunta - to również patriota. W końcu przecież niewierność małżeńska niczyjej miłości ojczyzny nie dyskwalifikuje. Jego stwierdzenia, że uważa się za najprawdziwszego Austriaka albo woli patrzeć na psa, niż na Polaka, widocznie również nie przeszkadzają. Cóż - niech ocenią to inni, ja obiecałem nie polemizować z wyborami redaktorów. Żałuję jedynie, że ich zdaniem bratu Jana Kazimierza, królowi Władysławowi IV, najwybitniejszemu bodaj w polskich Wazów, miano patrioty już widocznie nie przysługuje. Czyżby nazbyt szczerze przyznawał się do rozdawania państwowych pieniędzy kobietom lekkich obyczajów? Może i żartował, ale historia zapamiętała.
Jest patriotą i słynny as myśliwski Stanisław Skalski. Ale innemu asowi podobnej rangi, równie wszak wielkiemu Witoldowi Urbanowiczowi (m.in. sławnemu dowódcy Dywizjonu 303) - bycia patriotą się odmawia. A cóż powiedzieć o kolejnym pominiętym asie - Eugeniuszu Horbaczewskim, lotniczą klasą co najmniej dorównującym przecież obu poprzednim, a do tego poległym na polu chwały? Czym lepszy Skalski od Horbaczewskiego? Jak porównać komunistyczną celę śmierci od śmierci w przestworzach, od pocisków Luftwaffe? Pytanie retoryczne. Porównać jedno z drugim – można. Wywyższać któreś z nich – nie.

Skoro patriotą jest marszałek Edward Rydz-Śmigły, niech mu ziemia lekką będzie (choć postać to z racji Września 1939 co najmniej kontrowersyjna), to czemu w książce brak admirała Józefa Unruga, który nie dość, że nie opuścił swoich podkomendnych do końca, to jeszcze i w niewoli zapisał piękną, patriotyczną właśnie kartę?

To jedynie garść wybranych przykładów. Czegoś więc jak widać (a raczej kogoś!) w książce brakuje. Na szczęście wydawca sam przyznaje we wstępie, że wybrane postaci to jedynie reprezentacja – i nie wyklucza kontynuacji dzieła w kolejnych tomach. Bardzo słusznie! Żadnych wymówek! Mości Panowie – szable w dłoń! A raczej pióra. Bo jeszcze mnóstwo dobrych patriotów i uczciwej pracy.

P.S.
Do śląskich bohaterów książki postaram się jeszcze powrócić.

Tomasz Borówka

"Wielka księga patriotów polskich", red. Andrzej Nowak, Krzysztof Ożóg, Leszek Sosnowski, Biały Kruk, Kraków 2013

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Borówka: Kto jest polskim patriotą [RECENZJA] - Dziennik Zachodni