Mimo sporej przewagi Włosi nie zlekceważyli polskiego zespołu. Do rewanżowego meczu przystąpili w najsilniejszym składzie. Pojawił się nieobecny w Częstochowie Brazylijski wieżowiec (mierzy 212 cm) Leandro Vissotto, w pierwszej szóstce wyszedł również Bułgar Matej Kazijski, choć podobno był kontuzjowany. Za rozegranie odpowiadał Nicola Grbić.
Początek meczu był niepomyślny dla Domeksu, któ-ry przegrywał już 1:4. Włosi znakomicie bronili, trudno również było przebić się naszym siatkarzom przez ich blok. Potem jednak jakby coś drgnęło w grze naszego zespołu i mecz się wyrównał. Od połowy seta jednak ponownie do głosu doszli gospodarze i pewnie wygrali pierwszą partię.
Podobnie wyglądał początek drugiego seta (4:1, 8:6 dla Itasu), częstochowianie na chwilę wrócili do gry i przegrywali zaledwie jednym punktem, ale potem mistrzowie Włoch znowu pokazali klasę. Ruszyli niczym francuski super pociąg TGV i po doskonałej zagrywce Michała Winiarskiego zdobyli pod rząd 10 punktów, nie pozwalając jednocześnie częstochowianom powiększyć swojego konta punktowego.
Prowadząc 2:0 i mając już awans do Final Four Ligi Mistrzów zapewniony, trener Radostin Stojczew wpuścił na parkiet swoich rezerwowych. Grbicia zastąpił Łukasz Żygadło. Nie przeszkodziło to gospodarzom kontynuowania swojej demolki naszego zespołu. Rozpędzeni Włosi udzielili srogiej lekcji naszemu zespołowi. .
Mimo porażki młody zespół Domeksu nie przyniósł nam wstydu. Był rewelacją tych rozgrywek eliminując z nich m. in. Coprę Piacenza. Do Pragi na Final Four jednak nie pojedzie.
Itas Diatec 3 Domex Tytan 0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?