Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruda Śląska zalana: Podtopienia w Bykowinie i Kochłowicach [ZDJĘCIA i WIDEO]

Justyna Toros
Burza w Rudzie Śląskiej. Zalane osiedla w Bykowinie i Kochłowicach
Burza w Rudzie Śląskiej. Zalane osiedla w Bykowinie i Kochłowicach Mikołaj Suchan
Ruda Śląska zalana. Burza w Rudzie Sląskiej spowodowała gwałtowne podtopienia: Mieszkańcy ul. Zgrzebnioka i ZMP w Rudzie Śląskiej Bykowinie nie mieli przyjemnej pobudki w sobotę nad ranem. Identycznie stało się w Kochłowicach. Ulewa zalała bowiem całe ich podwórko i doszła do klatek schodowych. Zalane samochody, piwnice i klatki – taki widok przedstawiała ulica po godz. 5 rano. Mieszkańcy wzięli się za porządki ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO

KLIKNIJ TUTAJ
INTENSYWNE BURZE NA ŚLĄSKU I ZAGŁĘBIU: ZALANE DOMY, SAMCHODY, LUDZIE W NIEBEZPIECZEŃSTWIE:
POWÓDŹ 2013 NA ŚLĄSKU I ZAGŁĘBIU

ZOBACZ KONIECZNIE:
KLĘSKA W RUDZIE ŚLĄSKIEJ. W NIEDZIELĘ WODA SPŁYWA BARDZO WOLNO ZDJĘCIA

MUSISZ TO ZOBACZYĆ:
DRAMAT W LELOWIE: AKCJA RATOWNICZA TRWA RZEKA ZNISZCZYŁA DROGI I DOMY

Ruda Śląska zalana. Mieszkańcy Bykowiny i Kochłowic najbardziej ucierpieli w wyniku gwałtownych burz.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Po 1 tys. zł dla każdego poszkodowanego w wyniku powodzi w Rudzie Śl.

ZOBACZ KONIECZNIE:
GWAŁTOWNE BURZE NA ŚLĄSKU: RUDA, ZABRZE I GLIWICE ZALANE ZDJĘCIA

Ullica Radoszowska na skrzyżowaniu z ul. Długą jest nieprzejezdna. Mieszkańcy nie mogą wyjść ze swoich domów, ponieważ mają zalane podwórka. Obecnie wypompowywana jest z nich woda. Na tej ulicy strażacy pracują od godz. 3 w nocy. Walka z wodą jeszcze potrwa, ponieważ woda nie ma żadnego ujścia, trwa jej wypompowywanie.

ZOBACZ TAKŻE ZDJĘCIA:
DRAMAT MIESZKAŃCÓW: POWÓDŹ W KROCZYCACH I IRZĄDZACH

Mieszkańcy ul. Radoszowskiej mają zalane głównie podwórka i piwnice.

Podobnie jest w Bykowinie na ul. Zgrzebnioka i ZMP:
- Jeszcze po godz. 3 nie było żadnej wody, później zerwała się ulewa i już po 4 zaczęło nas zalewać – opowiada jedna z mieszkanek. – Dzwoniliśmy na straż pożarną, ale przyjechali dopiero po godz. 6.
Mieszkańcy przed przyjazdem straży zaczęli ratować swój dobytek. Pozalewane do wysokości kierownicy auta były wypychane na suche powierzchnie.

ZOBACZ KONIECZNIE:
GDZIE JEST BURZA? ZOBACZ MAPY INTERAKTYWNE

- Po 5 rano wyciągałem samochód z wody – wspomina Andrzej Labus, jeden z mieszkańców. – Do połowy kierownicy była woda, zrobiło się zwarcie w instalacji, same włączyły się światła i samochód zaczął trąbić. Nawet nie mogę go uruchomić, a to 3-letni samochód, wart ok. 36 tys. Nikt od ubezpieczyciela nie odezwał się, choć dzwoniłem, a on stoi mokry i gnije – dodaje wzburzony.

Wszyscy są poddenerwowani. Nie ma się co dziwić, to nie pierwsza taka sytuacja w tym miejscu. Do takiego samego zalania doszło w 2002 roku, wtedy woda sięgała aż do mieszkań na parterze, czyli metr nad ziemią. Teraz było jej ok. 40 cm. mniej, ale to wciąż 60 cm wody w klatce schodowej.

- To nie jest pierwszy raz, kiedy doszło do takiego zalania – wspominają Dawid Cieślik i Sandra Wdzięczna, którzy również suszą swój samochód. – Wtedy to była makabra, chłopcy skakali do wody z dachów klatek. I podobno coś z tym zrobili. Podobno, bo widać, co wydarzyło się dzisiaj.

Zalany był również kościół św. Barbary, który znajduje się niedaleko, choć proboszcz przyznaje, że jak się wszystko wysuszy to strat nie będzie. Nie to co 11 lat temu.

ZOBACZ KONIECZNIE:
GWAŁTOWNE BURZE NA ŚLĄSKU: RUDA, ZABRZE I GLIWICE ZALANE ZODJĘCIA

Okazuje się, że głównym problemem były zapchane studzienki i zwarcie w transformatorze.

- Jak zalało transformator, to prąd wysiadł na całym osiedlu i pompy przestały działać, dlatego woda nie schodziła – podkreśla jeden z mieszkańców. A Marian Banaszek dodaje: Studzienki były zapchane, niby zrobili odpływ na środku trawnika, ale to nie zdaje egzaminu. Przy takiej ulewie, to woda spływa do nas, aż wysadzało studzienki do góry – opowiada pan Marian.

Główny żal mieszkańcy mają do miasta, że po doświadczeniach z 2002 roku nie zrobili na tyle, że zostaliby uchronieni przed ponownym zalaniem. Do tego denerwują się na służby, które przyjechały dopiero po godz. 6, choć problem pojawił się już dużo wcześniej.

- Nie mogliśmy przyjechać od razu – tłumaczy Klaudiusz Cop, rzecznik prasowy rudzkiej straży pożarnej. – Już po godz. 2 dostaliśmy informację o zalanej ul. Radoszowskiej. Następnie od uderzenia pioruna zapalił się dach domu jednorodzinnego przy ul. Admiralskiej. Pożar był dla nas priorytetem. Rozumiemy zdenerwowanie mieszkańców, ale nie mogliśmy nic zrobić, przyjechaliśmy najszybciej, jak się dało – podkreśla.



*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA LIPIEC 2013
*Sławny śląski aktor Jacenty Jędrusik nie żyje [ZOBACZ NAJLEPSZE ROLE]
*Alarmy bombowe w Polsce i na Śląsku. Sprawcy napisali: WYDAJEMY WYROK ŚMIERCI
*Gwałtowne burze na Śląsku. Dramat mieszkańców Pszczyny, Czechowic i Goczałkowic ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!