- Jak wyjedziesz z Zabrza, to pojedziesz przez Porembę, Karmańskie, Kokotek, na Chebziu skręcisz na Fryncitę, miniesz Kauhaus, Rasik i już będziemy na miejscu - czyli w Domu Kultury w Rudzie Śląskiej.
Kierowca przez chwilę nie wierzył własnym uszom, po czym stwierdził, że jednak nie podejmuje wyzwania.
- Wysiadł. Stwierdził: a jedź sobie pan sam - śmieje się Markowski.
W niedalekiej przyszłości takie wyzwanie kierowca być może już by podjął. Mógłby bowiem skorzystać ze ściągi. W Rudzie Śląskiej urzędnicy pracują właśnie na mapą, uwzględniającą obowiązujące w tym mieście nazwy zwyczajowe. Będzie ona dodatkiem do przewodnika, który chce wydać tutejszy magistrat. Propozycje zgłaszają zaś sami mieszkańcy.
- Zainteresowanie jest spore, zwłaszcza ze strony historyków - przyznaje Renata Młynarczuk, naczelnik wydziału komunikacji społecznej i promocji urzędu miejskiego w Rudzie Śląskiej. Jak dodaje, nie jest jednak zaskoczona tak dużym odzewem na akcję.
- Wśród mieszkańców te zwyczajowe nazwy są bardzo zakorzenione. Jesteśmy chyba zresztą najbardziej śląskim ze wszystkich śląskich miast - mówi Renata Młynarczuk.
Ruda Śląska, choć bogata w lokalne nazwy, nie jest jednak wyjątkiem. Podobne osobliwości można też spotkać w innych miastach naszego regionu. Zabrze ma swoją Zantkę, Chorzów swoje Hajduki czy Cwajkę, Katowice Maroko, Utymana czy Grinfeld, Sosnowiec Patelnię czy Żyletę, a Jaworzno Komunę.
- Nazwy powstawały i powstają nadal spontanicznie. Często charakteryzują geograficznie dane miejsce. By wymienić choćby nieskończona liczbę Zawodzi, Zawad czy Podgórzy - wylicza Dariusz Waleriański, historyk z Zabrza, i przypomina, że kolejną grupę nazw lokalnych używanych poza oficjalnym obiegiem przyjmowano np. od nazw roślin albo wydarzeń historycznych.
- Przypomnę choćby Paryż w Rudzie Śląskiej. Nazwa pochodzi z czasów plebiscytu, kiedy żołnierze francuscy stacjonowali w miejscu dziś nazywanym stolicą Francji - zwraca uwagę Waleriański.
Największy kłopot jest z nazwami, których początek ginie w mrokach historii i mimo olbrzymiej pasji historyków, językoznawców i pasjonatów prze- szłości nie udaje się znaleźć źródła nazwy. W Rudzie Śląskiej funkcjonuje nazwa "Werdon", określająca specyficzne familoki albo, jak kto, woli budynki, w których na przełomie wieków XIX i XX mieszkali robotnicy.
- Mimo dużej determinacji związanej z próbą dojścia do genezy tej zagadkowej nazwy, nie udało się nam - mówi Waleriański.
Wydawnictwo, które planuje Ruda Śląska, jest ważne też z jeszcze jednego powodu. Być może ocali od zapomnienia wiele nazw, które powoli wychodzą z użycia.
W Sosnowcu na przykład nikt już nie nazywa osiedla Naftowa Abisynią, a przecież jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku ta nazwa była w powszechnym użytku.
W Jaworznie młodzi mieszkańcy nie mają pojęcia, że istnieje fragment miasta nazywany kiedyś Jerozolimą.
Sami też dwa lata temu tworzyliśmy z Czytelnikami mapę regionu złożoną z potocznych nazw. Nadal można ją uzupełniać - ZOBACZ MAPĘ.
*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA LIPIEC 2013
*Sławny śląski aktor Jacenty Jędrusik nie żyje [ZOBACZ NAJLEPSZE ROLE]
*Alarmy bombowe w Polsce i na Śląsku. Sprawcy napisali: WYDAJEMY WYROK ŚMIERCI
*Gwałtowne burze na Śląsku. Dramat mieszkańców Pszczyny, Czechowic i Goczałkowic ZDJĘCIA i WIDEO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?