Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stefan Sierotnik nie żyje. Prezes Wyspy i radny Chorzowa zmarł po ciężkiej chorobie

Justyna Toros
Stefan Sierotnik
Stefan Sierotnik arc UM Chorzów
Nie żyje Stefan Sierotnik. Zmarł po ciężkiej chorobie w szpitalu we wtorek przed południem. Był radnym w chorzowskiej Radzie Miasta, pełnił również funkcję prezesa Towarzystwa Ochrony Praw i Godności Dziecka "Wyspa". Był człowiekiem znanym na całym Śląsku i powszechnie szanowanym.

Stefan Sierotnik nie żyje:

ZOBACZ KONIECZNIE ZDJĘCIA Z OSTATNIEGO POŻEGNANIA:
POGRZEB STEFANA SIEROTNIKA W CHORZOWIE ZDJĘCIA

Ostatnie tygodnie Stefan Sierotnik leżał w szpitalu, ponieważ miał tętniaka. Był operowany, ale po tygodniach spędzonych w szpitalu, zmarł.

Na Śląsku Stefan Sierotnik znany jest przede wszystkim jako prezes Towarzystwa Ochrony Praw i Godności Dziecka "Wyspa", którym był od ponad 20 lat. Zawsze chętny do pomocy, organizował dzieciom wyjazdy i pomagał im jak mógł.

Od 2006 Stefan Sierotnik był również radnym w Chorzowie z ramienia Wspólnego Chorzowa.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy odbędzie się pogrzeb.

Stefan Sierotnik założył "Wyspę" w 1990 roku, był wtedy rzecznikiem praw ucznia w katowickim kuratorium oświaty. Na początku był to Kuratoryjny Punkt Ochrony Praw i Godności Ucznia „Wyspa” z siedzibą w Chorzowie. W wyniku szybkiego rozwoju programu kuratorium podjęło decyzję o przekształceniu jej w organizację pozarządową. 13 grudnia 1993 roku powstało Towarzystwo Ochrony Praw i Godności Dziecka „Wyspa” z siedzibą w Chorzowie, którego prezesem od początku został Stefan Sierotnik.
Przez ten cały czas pomagał nie tylko dzieciom, ale również dorosłym, którzy borykali się z trudną sytuacją. Paweł Zioła, który jest przyjacielem Stefana Sierotnika, właśnie w ten sposób go poznał.

- W styczniu 2003 roku moja żona została porażona prądem, w śpiączce trafiła do szpitala w Krakowie, mnie szybko skończyły się finanse - opowiada pan Paweł. - Wszyscy się ode mnie odwórcili. Ośrodek pomocy społecznej, Caritas, PCK. Wtedy trafiłem do "Wyspy". Pamiętam, jak panie ściągnęły Stefana z jakiejś narady z Urzędu Miasta. Od razu mi pomógł. To był jedyny człowiek, który przejął się moim losem. Napisał pismo, które zaniosłem do urzędu, w ciągu 15 minut miałem pieniądze i bezpłatne przejazdy do Krakowa.

Paweł Zioła wspomina, że przez cały czas trwania znajomości ze Stefanem Sierotnikiem, on zawsze poświęcał się innym. Chodził czasem w dziurawych butach, czy skarpetkach, bo pieniądze oddawał na dzieci z "Wyspy". Zdarzało się, że wyłączyli mu prąd w mieszkaniu, bo mając do wyboru, płacił najpierw rachunki "Wyspy".

- Wszystko co robił, robił zawsze dla innych, nie dla siebie - łamiącym się głosem wspomina pan Paweł. - To człowiek, którego będzie brakowało nie tylko mnie, ale na pewno wielu mieszkańcom Chorzowa. Gdyby nie on, wylądowałbym na ulicy. Tego człowieka nie da się zapomnieć.

Wiemy już, że żona Anna Sierotnik razem z najstarszą córką Agnieszką zamierzają kontynuować działalność pana Stefana i "Wyspa" nadal będzie działać.

- Rozmawiałem na ten temat z Anią w piątek, gdy byliśmy u Stefana w Szpitalu - poinformował pan Paweł. - I już wtedy mówiła, że nie mogłaby tego nie zrobić. On na pewno właśnie tego by sobie życzył.



*Elka rusza w Parku Śląskim WYBIERZ PATRONÓW GONDOLI
*Plaże nudystów na Śląsku i woj. śląskim: LISTA i ZDJĘCIA
*Wampiry z Gliwic miały kocie twarze ZOBACZ ZDJĘCIA i USTALENIA

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Stefan Sierotnik nie żyje. Prezes Wyspy i radny Chorzowa zmarł po ciężkiej chorobie - Dziennik Zachodni