Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Malicki: O zarzutach CBA i konkursie na dyrektora Biblioteki Śląskiej

Jan Malicki
Jan Malicki
Jan Malicki Lucyna Nenow
CBA miało tylko zarzut, że formalnie nie wpisałem do moich oświadczeń majątkowych zasiadania w radzie nadzorczej Wydawnictwa Śląsk i piastowania funkcji prezesa Stowarzyszenia Thesaurus Silesiae - Skarb Śląski, które to funkcje pełniłem społecznie. To jest oczywiście kwestia mojego honoru - mówi prof. Jan Malick, dyrektor Biblioteki Śląskiej w Katowicach. Rozmawia Katarzyna Pachelska

Stanął pan do konkursu na szefa Biblioteki Śląskiej i go wygrał. Pewnie wiele osób zastanawia się: po co to panu było? Po tym wszystkim, co pan przeszedł z CBA...
Gdy złożyłem rezygnację (w marcu 2013 r. - przyp. red.), byłem przekonany, że do Biblioteki już nie wrócę. Serce mi krwawiło, bo znałem tu każdy kamień. Jednak okazało się, że wszyscy pracownicy Biblioteki oczekiwali, że wezmę udział w konkursie na dyrektora BŚ.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Prof. Jan Malicki znów dyrektorem BIblioteki Śląskiej. Na 5 lat?

Dostałem od nich poparcie, również Forum Dyrektorów Bibliotek Województwa Śląskiego jednoznacznie opowiedziało się za mną, prosząc mnie, bym kandydował. To wszystko sprawiło, że zdecydowałem się na udział w konkursie. Łatwiej jest usiąść w gabinecie, napisać jedną, drugą czy piątą książkę, trudniej jest zdobyć pieniądze na inwestycje w Bibliotece. To jest też rodzaj wyzwania, ale najważniejsza była dla mnie opinia moich pracowników. Gdyby była to opinia letnia, tobym się nie zdecydował.

Jak skończyła się sprawa z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym?
Oni mieli tylko zarzut, że formalnie nie wpisałem do moich oświadczeń majątkowych zasiadania w radzie nadzorczej Wydawnictwa Śląsk i piastowania funkcji prezesa Stowarzyszenia Thesaurus Silesiae - Skarb Śląski, które to funkcje pełniłem społecznie. Nie zostały spełnione formalnie wszystkie wymogi. Poniosłem konsekwencje tego, czego nie zrobiłem. To jest oczywiście kwestia mojego honoru. To jest jednak tak daleka przeszłość, że nie chciałbym już o tym myśleć. To mnie też nauczyło, żeby już nie wspomagać wszystkich przedsięwzięć, które - chociażby z daleka - potencjalnie mogą się kończyć właśnie takimi trudnymi sytuacjami. Nie będę wykonywał już gestów romantycznych, tak jak to było w przypadku ratowania Wydawnictwa Śląsk.

Jak pan zareagował na informację, że oprócz pana nikt się nie zgłosił do konkursu na dyrektora Biblioteki Śląskiej?
Przede wszystkim mnie zamurowało. Nie spodziewałem się tego, myślałem, że będzie co najmniej kilku kadydatów. To była oznaka pewnej solidarności ze strony moich koleżanek i kolegów. W BŚ naprawdę jest mnóstwo osób, które spełniały wymagania konkursowe. Dowiedziałem się o tym w drodze do Lwowa, gdzie miałem mówić o Bibliotece Śląskiej...

Na sto procent wiadomo, że będzie pan nowym starym szefem Biblioteki Śląskiej?
Jeszcze procedura trwa, ale już uzgodniliśmy najważniejsze sprawy. Na następnym posiedzeniu zarządu województwa śląskiego podejmie on decyzję. Jeśli będzie pozytywna, zostanę powołany na stanowisko dyrektora Biblioteki Śląskiej.

Jakie wyzwania stoją przed Biblioteką Śląską?
W czasie trudnej sytuacji finansowej województwa śląskiego ważna jest działalność BŚ, która będzie przynosiła konkretne i wymierne korzyści finansowe. Mija 15 lat od otwarcia naszej biblioteki. To jest epoka w dziejach techniki. Wszystkie urządzenia będą wymagały głębszej konserwacji. Przed nami zadania bardzo trudne.

Biblioteka ma zarabiać pieniądze?
Jesteśmy instytucją non profit, ale będziemy zdobywać różne granty, na przykład z Ministerstwa Kultury, ale również granty europejskie. To będzie najważniejszy moment, który będzie decydował o kondycji finansowej Biblioteki Śląskiej. Tak będzie wyglądało to nasze zarabianie. Oczywiście, nie będziemy brać żadnych opłat za korzystanie z księgozbioru, żadnych kaucji za wypożyczone książki. Pod tym względem wszystko pozostanie tak, jak było. Nastawiamy się na intensywną działalność w poszukiwaniu środków finansowych. Taka jest rzeczywistość, od tego się już nie ucieknie. Przygotowujemy już wniosek do Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki. Mamy zespół, który zajmuje się zdobywaniem propozycji mieszczących się w profilu BŚ. Mamy pomysły i możliwości. Mamy też sukcesy w takich przedsięwzięciach, jak chociażby w czerwcu zakończona realizacja grantu "Śląska Internetowa Biblioteka Zbiorów Zabytkowych", która była naszym wielkim osiągnięciem. Udało się włączyć do zbiorów Śląskiej Biblioteki Cyfrowej 27 tysięcy woluminów. To był koszt około 7 milionów złotych.

Co będzie dla pana największym wyzwaniem na tych 5 lat, na które ma być podpisany kontrakt?
Jeśli chodzi o działalność wewnętrzną, najważniejszą rzeczą jest utrzymanie tzw. egzemplarza obowiązkowego, który gwarantuje nam dostęp do wszystkich wydawnictw w Polsce. To jest ważne również ze względu na to, że jesteśmy silnym ośrodkiem naukowym. Chcę też doprowadzić do tego, żeby BŚ znalazła się w Narodowym Zasobie Bibliotecznym jako trzecia w Polsce. Druga sfera wiąże się z naszą działalnością naukową, w tym z Instytutem Badań Regionalnych, encyklopedią województwa śląskiego, encyklopedią Śląska i podręcznikiem regionalnym. Trzecia sfera to opieka nad bibliotekami we wszystkich gminach i miastach województwa, wspomagana przez Dom Oświatowy BŚ.

Teraz więc czas na wakacje...
Tak, nareszcie. Ale jedziemy niedaleko, do mojego ukochanego Ustronia.

*Elka rusza w Parku Śląskim WYBIERZ PATRONÓW GONDOLI
*Plaże nudystów na Śląsku i woj. śląskim: LISTA i ZDJĘCIA
*Wampiry z Gliwic miały kocie twarze ZOBACZ ZDJĘCIA i USTALENIA

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!