OFF Festival odbywa się co roku, głównie na Sztauwajerach i z założenia jest obrazem buntu młodego pokolenia wobec popkultury. Trzeba przyznać, że organizowany jest perfekcyjnie. W poprzednim roku, na dość obszernym terenie rozmieszczono kilka sporej wielkości scen, dobrze ze sobą skomunikowanych, profesjonalnie zaświeconych i nagłośnionych. Do tego niezła gastronomia: zimne piwo, wuszty, krupnioki i peklowane szwajn-szłapy. Kto bywał tylko na koncertach śląskich szlagierów może mieć trudności by to sobie wyobrazić. Zanim jednak fani Mirka Szołtyska, Baby z Chopym i familii Karpowiczów zderzą swoje gusta z zawodową organizacją festiwalu, najpierw niech rozszyfrują magiczne słowo- off.
Off, w pierwotnym znaczeniu to „coś”, co stoi w opozycji do głównego nurtu. Główny nurt, aby ucywilizować polski język, stołeczni spece od marketingu nazwali mainstreamem. To, jak kreślić granice mainstreamu zapewne nikt nie wie, ale być może właśnie o to chodzi. Najważniejsze dla warszawskich kreatorów opinii publicznej jest to, by wyglądało zawodowo, światowo i zapewne osiągnęli swój cel. Pomijając to marketingowe bajdurzenie, o wiele łatwiej zrozumieć relację „off versus mainstream” w praktyce. Okazuje się to banalnie proste.
Utalentowani artyści bazują na ponadczasowych kanonach sztuki. Jeśli je łamią, to po coś. Zazwyczaj udaje im się zarobić na swojej twórczości, posiadają ścisłe grono odbiorców, a najwybitniejsi przechodzą do historii. To jest właśnie mainstream! Jeśli jasne jest to, co składa się na główny nurt, wiadomo co stoi po drugiej stronie. Rok temu, na scenach profesjonalnie zorganizowanego OFF Festivalu, w porażającej większości, wyły do mikrofonu, brzdąkały, stawały na głowie przebrane w hipstersko-awangardowe ciuchy beztalencia, którym ojciec festiwalu Artur Rojek ( nieoffowy artysta!) dał pięć minut ekshibicjonizmu.
Tych częstochowskich rymów i tępych fałszów słuchała garstka ludzi, którym ktoś wkręcił, że to prawdziwa niekomercyjna sztuka. Imponujący tłum po horyzont pojawił się dopiero, gdy na scenę wszedł Charles Bradley, a następnie- jakże mainstreamowy- Iggy Pop. Gdyby ich zabrakło, lepiej byłoby wybrać się na koncert Jacka Silskiego; polski Julio Iglesias przynajmniej wyje pod linię melodyczną. Dokładnie tak samo wygląda off-owy film. Pan reżyser z panem operatorem (aparatu fotograficznego z możliwością video, bo taniej!), kręcą niezrozumiałego gniota, w którym aż roi się od błędów w sztuce. Wciskają to „coś” garstce fanów, paradoksalnie poprzez właśnie mainstream, przekonanej do odrzucenia amerykańskiej komerchy. Gdy ktoś raczy podważać ich metafizyczną sztukę, od razu staje się niedouczonym w twórczości off-owej próżniakiem.
Śląskie to stolica awangardy nie tylko w zakresie muzyki i filmu. Bardzo dobrze ma się tu off-owa ars politica. Do tego stopnia, że w przeciwieństwie do twórców niezależnych dźwięków i obrazów, reprezentanci jej przejdą do historii. Zjednoczeni w organizacji zwanej POff, mają już na koncie kilka znaczących dzieł. Wspomnieć w tym miejscu warto awangardowy betonowy monument „Stadion Śląski” (zwany niegdyś przez stołeczny mainstream: „Narodowym”) czy filozoficzną-przygodową opowieść: „Koleje Śląskie- torem do niebytu”. Mnie się ta sztuka nie podoba, bo zapewne jestem off-owym próżniakiem. No cóż, de gustibus non est disputandum. Ale o ile jestem wstanie uwierzyć, że festiwal Artura Rojka bilansuje się ekonomicznie, o tyle jestem przekonany, że twórczość panów z POffu jest raczej za droga.
Paweł Smolorz
ZGADZASZ SIĘ Z AUTOREM? MASZ INNE ZDANIE? NAPISZ KOMENTARZ
*Elka rusza w Parku Śląskim WYBIERZ PATRONÓW GONDOLI
*PROGNOZA POGODY NA KONIEC LIPCA: Nadciąga fala upałów!
*Wampiry z Gliwic: Coraz więcej szkieletów bez głów ZOBACZ ZDJĘCIA i USTALENIA
*Proces Katarzyny W.: Tajemniczy świadek ujawnia sensacyjne fakty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?