Uważał Muzeum Śląskie za najważniejszą naszą inwestycję ostatnich lat, bo odnosił je do Muzeum Powstania Warszawskiego i sukcesu tej placówki. Bardzo dobre stołeczne muzeum – dowodził – zbudowało mit kulturowy wokół powstania z 1944 roku. Mit heroicznego zrywu, który nie mógł się powieść, ale miał sens. W świetle przekazu, jaki płynie z Muzeum, i jaki co roku chłoną setki tysięcy odwiedzających go Polaków, wątpliwości co do zasadności powstania, ewentualnych błędów politycznych czy wojskowych, muszą schodzić na dalszy plan.
CZYTAJ TAKŻE:
Kim jest nowy dyrektor Muzeum Śląskiego, Dominik Abłamowicz?
Muzeum Śląskie ze swym nowocześnie podanym przekazem, nowoczesnymi rozwiązaniami ekspozycyjnymi, ale także ze swą nowoczesną architekturą i – że tak się wyrażę – pozytywnym lansem, modą, powabem, które za nim (wydaje się) stoją, miało być – według Smolorza – takim idealnym nośnikiem śląskiej idei. Takim początkiem nowej opowieści o Śląsku, która w następnych rozdziałach miała wciągnąć wielu młodych Polaków. I uczynić te chwilowe i znienacka wybuchające co jakiś czas mody na Śląsk, trendem stałym.
Nie doszliśmy do żadnego wniosku, gdy padło pytanie o rolę podobnych muzeów w ogóle – czy to bardziej coś na kształt historycznego raportu księgowego z plusami i minusami, czy jednak bardziej projekt marketingowy, który uwypukla dziejowe pozytywy. Bo w końcu, aby wywołać trend, modę, zainteresowanie, to trochę magii być musi. Jak w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Jednak to kłóciłoby się z tą pryncypialnie postrzeganą autonomią muzealników i historyków, którzy powinni (muszą?) być wolni od tęsknot za tzw. polityką historyczną i puszczaniem oka do zwolenników tzw. racji stanu. Autonomią, o którą między innymi wybuchł spór, dziś niesłusznie sprowadzany jedynie do fotela dyrektora Jodlińskiego.
Muzeum Powstania Warszawskiego mogłoby więc być wzorem dla Muzeum Śląskiego – zgodziliśmy się – jeśli chodzi o efekt, jaki wywołało. Zainteresowało historią w ogóle, ale i konkretnym wydarzeniem, zainteresowało miastem, zbudowało odpowiednią narrację wokół powstania, wskrzesiło ideę jednoznacznego bohaterstwa powstańców.
Niekoniecznie jednak oczywiste było, czy jest zgoda co do tego, by muzeum realizowało jakąś konkretną wizję historii – choćby w najpiękniejszy sposób opowiadała ona o herosach naszych dziejów.
Marek Twaróg, redaktor naczelny Dziennika Zachodniego
Czytaj też „DZ od kuchni”: Twitter @MarekTwarog
*Elka rusza w Parku Śląskim WYBIERZ PATRONÓW GONDOLI
*Topless czy w bikini? Co wypada w czasie upałów? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Proces Katarzyny W.: Tajemniczy świadek ujawnia sensacyjne fakty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?