Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera łapówkarska w górnictwie: Korupcja była, a co z procesem?

MIW
Śląsk ma węgiel, ale afery węglowe niestety też
Śląsk ma węgiel, ale afery węglowe niestety też Mikołaj Suchan
Kiedy rozstrzygnie się przyszłość największego procesu dotyczącego korupcji w polskim górnictwie? Na ławie oskarżonych mieli zasiąść czterej byli prezesi spółek węglowych i wielu dyrektorów kopalń. W sumie 25 osób. Ilu z nich faktycznie usłyszy zarzuty? Wiele zależy od decyzji, jaką 29 sierpnia podejmie katowicki Sąd Okręgowy. Jak mówi jego rzecznik, Jacek Krawczyk, obrońcy części oskarżonych złożyli 11 wniosków o umorzenie postępowania procesowego.

AFERA ŁAPÓWKARSKA W GÓRNICTWIE:
- Ich zdaniem, oskarżeni nie popełnili przestępstwa, a stawiane im zarzuty nie są dostatecznie udokumentowane - mówi Krawczyk.

Do 29 sierpnia katowicki sąd odroczył posiedzenie, na którym będzie rozpoznawał wnioski obrony o umorzenie postępowania wobec części z 25 oskarżonych o korupcję w górnictwie. Wniosła o to prokuratura, która dotychczas nie miała możliwości zapoznania się z pismami adwokatów.

CZYTAJ KONIECZNIE:
KORUPCJA W GÓRNICTWIE: OBRONA CHCE UMORZENIA SPRAWY

Zdaniem śledczych, oskarżeni mieli przyjąć w sumie ponad 3 mln zł łapówek. Najwięcej, bo aż 600 tys. zł - wedle prokuratury - trafić miało do kieszeni Leszka J., byłego prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej. O połowę mniej miał przyjąć Maksymilian K., były szef Kompanii Węglowej. Wśród oskarżonych znalazł się też następca Maksymiliana K. - Mirosław K., a także Stanisław G., były prezes Katowickiego Holdingu Węglowego. Na ławie oskarżonych mieli ponadto zasiąść: Adam K. (były dyrektor KWK Szczygłowice, późniejszy wiceprezydent Zabrza), Janusz S. (b. dyrektor KWK Staszic), Artur K. (b. dyrektor KWK Wieczorek), Czesław K. (b. dyrektor KWK Zofiówka), Krzysztof O. (b. dyrektor KWK Krupiński), Zbigniew C. (b. dyrektor KWK Borynia) oraz kilku pracowników biura zarządu JSW.

CZYTAJ KONIECZNIE:
CO DZIEJE SIĘ Z PIENIĘDZMI W GÓRNICTWIE? CZYTAJ TUTAJ

- We wszystkich przypadkach zarzuty dotyczą przyjmowania korzyści materialnej podczas postępowania przetargowego - wyjaśnia Tomasz Ozimek, rzecznik prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Jak dodaje, wszystkim oskarżonym grozi do 10 lat więzienia.

Śledztwo prowadzone jest od roku 2008. Wówczas to do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego trafiło zawiadomienie o korupcyjnych praktykach w górniczych spółkach. Przekazał je współwłaściciel jednej z firm, wykonujących usługi na rzecz kopalń. Jak twierdził, w latach 2003-2008 firma zdobywała zlecenia korumpując prezesów i dyrektorów (zdecydował się poinformować o sprawie, bo pokłócił się ze wspólnikiem).

Liczący ponad 660 stron akt oskarżenia trafił do sądu w styczniu. Odczytanie go oskarżonym ma nastąpić 12 września. Prokuratorzy nie chcą spekulować, jaki wpływ na przebieg sprawy będzie miało ewentualne umorzenie przez sąd postępowania względem części oskarżonych. - Poczekajmy na decyzję sądu. Poza tym zawsze przysługuje nam prawo do złożenia zażalenia - mówi prokurator Ozimek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Afera łapówkarska w górnictwie: Korupcja była, a co z procesem? - Dziennik Zachodni