Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek w Katowicach 2014. Wiemy, jak będzie wyglądał [NOWE WIZUALIZACJE]

Justyna Przybytek i Michał Wroński
Fontanny, kwiaty, kwiaciarki, kawiarenki i ławeczki - to ma się ostatecznie znaleźć na katowickim rynku. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że nowy rynek mieszkańcy i goście stolicy Górnego Śląska zobaczą w 2014 roku
Fontanny, kwiaty, kwiaciarki, kawiarenki i ławeczki - to ma się ostatecznie znaleźć na katowickim rynku. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że nowy rynek mieszkańcy i goście stolicy Górnego Śląska zobaczą w 2014 roku Wizualizacja
Na rynku w Katowicach architekci rysowali już wszystko. Ale tak prosto nigdy jeszcze nie było: ławki, drzewa, kwiaty i fontanna. Udało nam się dotrzeć do najnowszych wizualizacji przebudowy. Piszą Justyna Przybytek i Michał Wroński ZOBACZ NOWE WIZUALIZACJE

Na rynku w Katowicach było już wszystko: konie, iglica, pergole, wymyślne fontanny, sezonowe lodowisko, kontenery, głazy, nowy budynek urzędu i podziemny tunel. Wszystko to na papierze rysowali przez ostatnie 80 lat architekci. Pomysły i plany były albo zbyt wymyślne, zbyt skomplikowane, zbyt kosztowne, albo brakowało woli ich realizacji.

Uwaga! Są nowe. Dotarliśmy do wizualizacji rynku, które rewolucyjnych zmian nie zakładają, ale…

Zamiast koni - drzewa, ławki i fontanna

Wizualizacje przygotowała pracownia Redan ze Szczecina. Ta sama, która w 2009 r. została wybrana do projektowania przebudowy centrum Katowic i rynku.Tyle że wówczas rynek architektom nie wychodził. Proponowali m.in. aby postawić na nim rzeźby koni. Katowicki magistrat zwolnił więc ich z zadania "rynek", a pozostawił projektowanie m.in. nowych torowisk, przebudowy alei Korfantego i koryta Rawy.

W najnowszej koncepcji architektów koni brak. Na szczęście.

Dwie wizualizacje, do których dotarliśmy, przedstawiają plac kwiatowy, czyli obszar rynku między Domem Prasy a Domem Handlowym Zenit, trzecia ilustracja to rysunek przedstawiający plac teatralny, czyli przestrzeń przed Teatrem Śląskim.

Na tym drugim architekci proponują "odtworzenie historycznego układu placu i schodów do Teatru", oświetloną posadzkę przed budynkiem oraz montaż na placu ławek oraz donic z zielenią. Powiększone zostaną schody prowadzące do teatru, będą pełniły funkcję sceny plenerowej. Przed samym gmachem odtworzone mają zostać pylony, które stały tu też przed wojną. Jednocześnie częściowo zamknięta dla ruchu zostanie ulica Teatralna, będzie jedynie ulicą dojazdową do teatru.

Kawiarnie na rynku!

Z kolei plac kwiatowy zostanie wyniesiony w stosunku do rynku, mają do niego prowadzić tarasowe, podświetlane schody, które mogą jednocześnie pełnić funkcję siedzisk. Wjazd na plac bez barier dla niepełnosprawnych będzie zapewniony od strony ulicy Pocztowej.

Nawierzchnia placu ma zostać wyłożona "posadzką nawiązującą do pozostałych projektowanych przestrzeni", czyli najpewniej płytą granitową, bo tej obecnie w centrum przybywa.

Przestrzeń centralną placu pokryją drzewa średniej wysokości oraz ławki.

- W osi nowo projektowanego wejścia do budynku Młyńska 1 (Dom Prasy) zakłada się lokalizację fontanny; woda kaskadowo spływać będzie w kierunku "do środka" placu i w kierunku budynku Młyńska 1 - czytamy w założeniach projektowych.

Dodatkowo na placu - w jego wschodniej części, przed torami tramwajowymi - staną pawilony kwiatowe oraz gastronomiczne. Jedne i drugie mają mieć kubiczną formę, zielone ściany i dach oraz przeszkloną fasadę od strony Domu Prasy. Pawilony gastronomiczne mają być dwa, oba dostępne zarówno latem, jak i zimą.
- Usytuowane w osi północ-południe po wschodniej stronie placu tworzyć będą jego pierzeję i jednocześnie odgradzać od torów tramwajowych, a całkowicie przeszklone ściany od strony zachodniej niejako zapraszają do wejścia i zatrzymania się na chwilę w tym miejscu - wyjaśniają projektanci.

I tyle. Skromnie? Wymyślne wizualizacje już w Katowicach były. Przez całe lata cieszyły oko, a rzeczywistość skrzeczała. Ostatnie dwie dekady rynku to stoiska kwiatowe, zaniedbane klomby, ławki obok, zielona budka tramwajowa i tory na samym jego środku. I nieśmiertelny przez całe lata komunikat, gdy na torach w centrum spadło zasilanie albo spadła trakcja: "Rynek w Katowicach, awaria".

- To może nie jest wielka architektura, ale może właśnie czegoś zwykłego i prostego Katowicom potrzeba - komentuje wizualizacje pracowni Redan nasz informator.

Nie są to też koncepcje, o których będzie mówił świat, ba, pewnie nawet nie ten architektoniczny. Jest w nich jednak to, o co przed laty apelowali mieszkańcy. Gdy przy okazji jednych z wielu konsultacji społecznych, urzędnicy pytali, czego chcą na rynku, odpowiadali: zieleni, wody, kawiarenek i ławek.

Projekty ściśle tajne

W urzędzie o wizualizacjach pracowni Redan nie chcą rozmawiać. Nie mówią też, kiedy projektowanie rynku wróciło do Szczecina. To i dobrze, i źle. Przez ostatnią dekadę magistrat chwalił się wszystkim, co w sprawie rynku wymyślił, zlecił i przygotował. Efekt? Mamy kilka koncepcji, sporo wizualizacji, kilka makiet.

Tymczasem najwyższa pora na konkretne decyzje w sprawie przyszłego wyglądu rynku. Rozkopano go na początku ubiegłego roku. Zerwano tory przecinające plac w poprzek i przesunięto bliżej domu handlowego Zenit. Część centralną zalano betonem. Teraz, choć i tak brzydszy być nie mógł, wygląda nędznie jak nigdy dotąd.

Urzędnicy od kilku lat dwoili się i troili, co z tym fantem zrobić. Były przetargi, konkursy, znów przetargi, obietnice i deklaracje i za każdym razem klapa. Brakowało pomysłów najprostszych, planu na rynek funkcjonalny, na który ludzie zechcą przyjść.
Czy te najnowsze spełnią oczekiwania? Pomysły na oba place to chyba najmniej rewolucyjne koncepcje rynku na przestrzeni ostatniego półwiecza. Jednocześnie jedyne, których realizacja zdaje się, że jest możliwa, bo nie wymaga olbrzymich kosztów i będzie łatwa do zaakceptowania przez większość mieszkańców.
Rewolucyjne plany były, niezrealizowane

Problem z ładem przestrzennym w centrum Katowic po raz pierwszy dostrzeżono już w latach 30. XX wieku, w 1935 r. ogłoszono pierwszy konkurs urbanistyczny, ale dopiero po wojnie przyszła pora na architektoniczne eksperymenty na tkance miejskiej. W 1947 roku w planie rozwoju miasta Juliana Duchowicza i Mariana Śramkiewicza zaproponowano poszerzenie rynku na południe, w miejscu zniszczonych w 1945 budynków.

Na środku rynku miał stanąć wieżowiec, siedziba ratusza. Na parterze i na placyku przed wieżowcem miała być przestrzeń publiczna. Pod spodem zaś miał biec... tunel dla samochodów. Planów tych nie zrealizowano. Choć po 70 latach do pomysłu na tunel wrócono. W 1954 r., już w Stalinogrodzie, powstał kolejny plan przebudowy. Jeden z niewielu zrealizowanych. Rynek miał zostać poszerzony, zaplanowano też wyburzenie przedwojennych kamienic zamykających plac, które miały zastąpić nowoczesne obiekty administracyjne i handlowe. Nowe centrum Katowic projektowali architekci z Miastoprojektu. To oni stworzyli oś widokową północ-południę, czyli dzisiejszą aleję Korfantego zwieńczoną halą widowiskową Spodka (choć zamiast Spodka planowano postawić cyrk). Powstały m.in. DOKP, hotel, dom towarowy. W kolejnych latach przy rynku stanęły Dom Prasy, Skarbek, Zenit, a dalej na północ m.in. Separator, dwa hotele, Superjednostka oraz Spodek.

Wiek XXI, a na rynku wciąż impas i niemoc

Dwukrotnie planowano, aby od północy rynek zamknąć... bramą. W latach 90. na poważnie rozważano ustawienie tu Bramy Słońca. To wizja architekta Andrzeja Gałkowskiego. Brama miała być szklana i oddzielać ścisłe centrum od ronda. Kolejną bramę planowali też architekci już w 2012 roku.

W międzyczasie urzędnicy rozważali nawet możliwość skierowania ruchu tramwajów i samochodów pod al. Korfantego i zlokalizowania parkingów pod rynkiem, tak aby na powierzchni uwolnić plac dla sklepów, kawiarenek i na działalność kulturalną.

W 2006 mamy kolejny konkurs, na koncepcję architektoniczno-urbanistyczną nowego centrum Katowic. Zwyciężyła ta przygotowana przez Tomasza Koniora, m.in. z bulwarem dla pieszych na Korfantego. Wkrótce jednak zbyt śmiała propozycja trafiła do szuflady. Sprawa rynku ucichła na trzy lata.

W 2009 roku katowicki magistrat wybrał w przetargu konsorcjum firm projektowych, z firmą Redan na czele, które miało projektować przebudowę centrum. Gdy architektom ze Szczecina urząd rynek odpuścił, a pozostawił projektowanie infrastruktury drogowej i tramwajowej, na zagospodarowanie głównego placu ogłoszono w 2012 konkurs architektoniczny. I klapa.

Jury nie przyznało pierwszej nagrody. Jednak na podstawie pracy, która zajęła drugie miejsce - zakładała m.in. budowę fontanny, która zimą będzie lodowiskiem, pergol oraz bramy zamykającej rynek na wysokości Muzeum Śląskiego - ogłoszono przetarg na projekt.

Architekci mieli zaproponować, jak widzą rynek, ale w ramach koncepcji z konkursu. I znów klapa. Komisja przetargowa odrzuciła projekt, który powinna rozpatrzyć (pracownia Venit z Gliwic chciała postawić na rynku iglicę). Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które kazało ofertę odrzuconą przeanalizować i ocenić. W efekcie miasto przetarg unieważniło.

Od tego momentu pomysłu na to, skąd wziąć nowy projekt przebudowy, nie było. Magistrat nie ujawniał, czy ogłosi znów konkurs, przetarg, czy projekt zamówi z wolnej ręki.

Wiele wskazuje na to, że projekt, który dziś ujawniamy, to już będzie taki rynek, jaki zobaczymy. Według nieoficjalnych informacji, plac przed teatrem przebudowany zostanie do końca tego roku, zaś rynek ujrzymy w 2014 r.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rynek w Katowicach 2014. Wiemy, jak będzie wyglądał [NOWE WIZUALIZACJE] - Dziennik Zachodni