18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smolorz: Publiczne media a sen niedźwiadka

Paweł Smolorz
Paweł Smolorz
Paweł Smolorz arc.
Polityczna debata na temat finansowania mediów publicznych przypomina mit toczącego kamień Syzyfa. Przy odrobinie wiedzy łatwo zrozumieć grecki archetyp. O wiele trudniej ustawodawczy infantylizm w sprawie opłat za powszechne usługi audiowizualne.

Polska jest krajem liderującym oryginalnym rankingom. Po zaliczeniu podium w europejskiej klasyfikacji zatorów płatniczych, przyszedł czas na turniej (podobnej kategorii) zaległości obywateli z tytułu abonamentu radiowo-telewizyjnego. Nic dziwnego, skoro pięć lat temu do konkursu „nie płać haraczu” zachęcał sam prime minister Tusk. Premier zawsze wiedział

jak trafić w serca Polaków, tym razem było podobnie. Płacić przestali. Bo się przecież należy! Transmisje boskich śniadych orłów, kabarety, wiadomości, skoki narciarskie, rodzinka.pl i przygody samców alfa- Piotra i Pawła Zduńskich. I to wszystko w cyfrowej jakości dźwięku i obrazu! Za darmo!

Zaskakująco sprawnie przeprowadzono w Polsce cyfryzację. Zapewne by tak nie było, gdyby nie wymogi Unii Europejskiej. W rezultacie od lipca 2013 roku na terenie Polski dostępna jest naziemna telewizja cyfrowa; wygodniejsza, doskonalsza technologicznie i teoretycznie o większej ofercie programowej. Po tym czasie, rząd zrozumiał, że zabawa w telewizję to nie cztery deski i kupa piasku, ale skomplikowany organizm, którego sukces można odtrąbić przy zatrudnieniu olbrzymiej masy fachowców i inwestycji w nowoczesny drogi sprzęt.

Właśnie ministerstwo kultury, ustami Bogdana Zdrojewskiego, zapowiedziało koniec prac nad nową ustawą medialną. To niebywałe, ale śpiący niedźwiadek otworzył oko w momencie, w którym Telewizja Polska znajduje się na skraju finansowej zapaści. Co prawda zarząd TVP poinformował, że pierwsze półrocze 2013 roku, Telewizja Polska zakończyła dodatnim wynikiem finansowym na poziomie 8,7 mln złotych, ale ta radosna nowina to tylko efekt starań samej spółki i dramatycznych apelów środowisk artystycznych, zachęcających do płacenia abonamentu. Ratowanie przed bankructwem, przez ostatnie pięć lat, odbiło się niestety także na ofercie programowej. W efekcie mnogość kanałów tematycznych wypełniana jest powtórkami i programami realizowanymi na poziomie miejskiej kablówki.
Dofinansowanie mediów publicznych to konieczność. W przeciwnym razie Telewizja Polska ograniczy się do karmienia widzów prostą tabloidową rozrywką, na wzór produkcji komercyjnych stacji. W tej formie istnienie TVP jest nonsensowne, choćby już z racji gigantycznych środków jakie pochłania by się utrzymać. Konieczny jest jej powrót do istoty swojego funkcjonowania. Z mocy ustawy o radiofonii i telewizji, TVP powołana jest do realizacji misji publicznej w zakresie informacji, kultury, rozrywki, edukacji i sportu. W tym znajduje się między innymi produkcja programów ogólnokrajowych i regionalnych; uwzględniając potrzeby mniejszości narodowych i etnicznych. Ustawa zakłada także, produkcję programów informacyjnych w językach regionalnych. Na teraz, próżno tego szukać w ofercie firmy z Woronicza.

We wrześniu tego roku TVP zapowiada uruchomienie kanału TVP Regiony. Projekt ten stał się możliwy dzięki przejściu na naziemne nadawanie cyfrowe. Ponieważ najbardziej niedofinansowane w całej TVP są jej ośrodki terenowe, planuje się wzajemną wymianę treści między nimi, co ma pozwolić na zapełnienie telewizyjnej ramówki każdej z nich z osobna. Bieda-pomysł zacny, ale niewiele zmienia. Osobiście nie wierzę w zachwyt odbiorców Telewizji Katowice treściami produkowanymi w TVP Kielce. Nie tylko na Śląsku, jest ogromna potrzeba dobrej telewizji regionalnej z własną autonomiczną ramówką. Ośrodek w Katowicach technologicznie jest dziś do tego przygotowany- potrzebuje jednak pieniędzy. Żadna telewizja regionalna nie jest wstanie wykarmić się lokalnym rynkiem reklamowym. To jest właśnie miejsce dla misji publicznej. Pozostaje wierzyć, że niedźwiadek nie zaśnie znowu, aby nikt niechęci i nieróbstwa nie tłumaczył pustym portfelem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Smolorz: Publiczne media a sen niedźwiadka - Dziennik Zachodni