Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Segregacja śmieci w centrum Katowic to fikcja. Część Śródmieścia ma tylko jeden punkt zbiórki

Justyna Przybytek
Pojemniki do segregacji śmieci
Pojemniki do segregacji śmieci Marzena Bugała
25 minut zajmuje nam spacer do pojemników na śmieci. 20 minut trwało ustalenie, gdzie w ogóle są. Do tego 5 minut słuchania złorzeczeń gospodyni kamienicy przy ulicy Barbary. W sumie 50 minut - właśnie tyle zajęło nam wyrzucenie posegregowanych odpadów w śródmieściu Katowic. Kto zmarnuje tyle czasu, żeby wyrzucić butelkę pet, puszkę i dwie gazety? Oprócz ekologów, pewnie nikt. Dlatego segregacja śmieci w centrum stolicy aglomeracji to fikcja.

Teoria swoje, a życie...

Na południe od torów kolejowych w Katowicach rozciąga się jedna z najładniejszych części miasta, słynna z modernistycznej architektury. Punkty selektywnej zbiórki są zaledwie w kilku miejscach, przy ulicy Grażyńskiego i Mikołowskiej, ale większość mieszkańców powinna wyrzucać posegregowane odpady do gniazda przy ulicy Barbary. Tyle teorii.

Z ulicy Kościuszki na ul. Barbary dotarłyśmy - bo to pod górkę - w 25 minut. Pierwsze rozpoznanie nie przyniosło rezultatów. W okolicy brak informacji, wskazówki, czy choćby swojskiego na murze napisu "hasiok", sugerującego, gdzie się pojemników spodziewać. Efektów nie przynosi też wywiad z mieszkańcami ulicy.

- Gdzie znajdziemy pojemniki? - pytamy.

- Nie wiem - odpowiada starszy pan. - Eeee - ucina dialog w zarodku i idzie dalej spotkana kobieta.

Tropienie hasioka

Szukamy na własną rękę. Zaglądamy do zaułków i bram. W jednej z największych pytamy 6-latka, gdzie są kolorowe śmietniki. - Mama mówiła, że u nas już ich nie ma - odpowiedział malec.

Wierzymy, wychodzimy. Później okazuje się, że to lokalna zmyłka.

Dwukrotnie jeszcze przechodzimy ulicą Barbary w górę i w dół, w końcu natrafiamy na zbieracza puszek. Nie dość, że wie, o co nam chodzi, to jeszcze uprzejmie odsyła do bramy, w której wcześniej zastałyśmy 6-latka.

Kontenery są, ale schowane za gąszczem zieleni i budowanym właśnie murem. Podchodzimy. Im bliżej, tym bardziej nieswojo, czujemy na sobie spojrzenia. Nie jedno, nie dwa, a kilkudziesięciu par oczu…

Jak u Hitchcocka. Poważnie, tylko nastrojowej muzyki brakuje, groza ta sama. Pojemniki przy ulicy Barbary znalazłyśmy bowiem na wewnętrznym dziedzińcu, wokół czteropiętrowe kamienice złączone w czworobok. Wszyscy się znają. Jest godzina 14, pojawienie się obcych w pobliżu śmietników to atrakcja. Z okien mieszkań wychyla się kilkanaście ciekawskich głów.

Bez podrzucania proszę!

Obserwują. Z zaskoczenia bierze nas (mnie i fotoreporterkę) gospodyni budynku. Z jej nie do końca zrozumiałego słowotoku wnioskujemy, że powinnyśmy sobie pójść i to czym prędzej. Pytamy przyjaźniej wyglądającego lokatora, o co chodzi:
- Dużo obcych przywozi tu śmieci? - Podobno nocą - odpowiada pan Bogdan.

- Ale to ogólnodostępne kontenery - odpowiadamy.

- Tak? Nie wiedziałem - mówi mężczyzna.

Czy aby na pewno? Pewności nie ma. Śródmieście Katowic zamieszkuje 29,7 tys. osób. Załóżmy, że połowa z nich żyje w centrum na południe od torów. Gniazda selektywnej zbiórki są trzy. To oznacza, że ok. 5 tys. katowiczan ma punkt zbiórki przy ul. Barbary, ale zapomniano go odpowiednio oznaczyć.

Większość mieszkańców kilkunastominutowy codzienny spacer z workiem odpadów sobie odpuszcza i plastik, szkło oraz papier lądują w koszach na odpady zmieszane. Zdeterminowani wyrzucą śmieci do pierwszego spotkanego przy Barbary kolorowego kontenera.

Nie ma gdzie i już!

W katowickim MPGK, które przez najbliższe cztery lata będzie wywoziło śmieci ze stolicy aglomeracji, zapytaliśmy, czy aby na pewno właśnie tak rewolucja śmieciowa miała wyglądać?

- Pracujemy nad tym, żeby wyznaczyć nowe punkty zbiórki. Niestety, zabudowa śródmieścia jest mocno zagęszczona i nie mamy gdzie. Czekamy na wskazanie odpowiednich miejsc przez urząd miasta - odpowiedział Arkadiusz Teodorowski ze spółki komunalnej.



*Elka rusza w Parku Śląskim WYBIERZ PATRONÓW GONDOLI
*Wampiry z Gliwic: Coraz więcej szkieletów bez głów ZOBACZ ZDJĘCIA i USTALENIA
*Proces Katarzyny W.: Tajemniczy świadek ujawnia sensacyjne fakty

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Segregacja śmieci w centrum Katowic to fikcja. Część Śródmieścia ma tylko jeden punkt zbiórki - Dziennik Zachodni