Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowicka noc i dzień do oceny. Oglądamy filmy wideo promujące Katowice [WIDEO]

DN
Katowice mają nowy film promocyjny - a właściwie dwa minutowe filmiki. Swą premierę miał na Off Festivalu. Jeden filmik nosi tytuł "One day in Katowice", a drugi - "One night in Katowice". Oba trwają około minuty. Bohaterki obu to turystki, wygląda na to, że z daleka. Co robi turysta w dzień Katowicach?

Wysiada na nowym dworcu, zwiedza modernę, ogląda katedrę, spędza trochę czasu w bibliotece akademickiej, ogląda miasto z wysoka (z Altusa i... krytego papą dachu na Mariackiej). Żelazny punkt programu to Nikiszowiec. Potem - znów Mariacka. Filmik kończy się ujęciem odjeżdżającego pociągu. Nocny filmik zaczyna się ujęciem ulicy Mariackiej, jest impreza, tłum ludzi, pod koniec - ujęcia z mappingu. Co ciekawe, jako to osiedle, którym warto się pochwalić, występują Gwiazdy, rozświetlone nocą. Jest tu nieco melancholii - są kilkusekundowe ujęcia z nocnej jazdy pustym tunelem pod rondem i ulicą Chorzowską, a także ujęcie samotnej turystki, stojącej nocą na torowisku na Kościuszki. Film kończy się kadrami z Mariackiej. Czy filmiki podobają się ludziom? - "One night..." jest słaby, natomiast "One day..." jest wręcz rewelacyjny. Pokazuje Kato jako wielką bardzo różnorodną metropolię - ocenia jeden z naszych internautów. DN

Promocja nocnych taksówek, a nie muzyki

Katarzyna Pachelska redaktorka, katowiczanka:
Po obejrzeniu krótkiego filmu promocyjnego "One night in Katowice" chciałoby się zanucić słowa przeboju wykonywanego ostatnio brawurowo na ekranie przez Mike'a Tysona w filmie "Kac Vegas w Bangkoku": "One night in Bangkok and the world's your oyster". Ale Katowice to nie Bangkok, więc w tle brzmi chill out zamiast disco.

Film ma promować stolicę województwa śląskiego jako muzyczne miejsce pielgrzymek, całkiem słusznie, bo przecież czym jak czym, ale imprezami muzycznymi (Off Festival, Nowa Muzyka, Ars Cameralis) akurat możemy się pochwalić.

O nocnym życiu Katowic nie mam najlepszej opinii, bo do zabawy zostaje tylko Mariacka, chyba że ktoś lubi uskuteczniać cyrkowe sztuczki przeskakując przez rozkopane centrum (na pewno nie w szpilkach). Poza imprezową Mariacką nocą (ba, nawet wieczorami) życie w Katowicach zamiera. Twórcy filmu chyba zdają sobie z tego sprawę, bo ciągle pokazują bawiące się tłumy na Mariackiej. A gdzie Muchowiec z jego festiwalami w plenerze, gdzie Szopienice? Film ma dobre tempo, zabiera nas w przejażdżkę po nocnych Katowicach, gdzie oprócz zaliczania koncertów i klubów na Mariackiej można tylko jeździć po pustych ulicach albo przejechać się w towarzystwie ciężarówki tunelem pod rondem. No albo jeszcze wdrapać się na jedną z Gwiazd i stamtąd podziwiać panoramę miasta. To trochę za mało, by zachęcić kogoś do odwiedzenia Katowic.

Podoba mi się za to nawiązanie ruchu kamery do scratchowania płyty winylowej przez didżeja.

W sumie ten film wygląda bardziej na reklamę nocnych taksówek niż promocję muzycznej strony Katowic. Brakuje w nim wielu rzeczy, a najbardziej emocji.

Film może prędzej odstraszyć niż przyciągnąć

Patryk Drabek, dziennikarz działu Zagłębie:
Film miał przedstawić stolicę województwa śląskiego jako miasto, które nocą tętni życiem. Nie ma czasu na nudę, nie ma czasu na narzekanie. Nocą nie śpimy, tylko zwiedzamy i imprezujemy. Nie brakuje bowiem muzycznych imprez, których szeroki wachlarz powinien zaspokoić nawet najbardziej wybredne gusta, a w Katowicach można doskonale bawić się 24 godziny na dobę.

Czy tak rzeczywiście jest? Na to pytanie mogą odpowiedzieć tylko i wyłącznie mieszkańcy Katowic. Mnie film nie przekonuje i nie zachęca do tego, by przejechać kilkadziesiąt kilometrów i po zachodzie słońca spędzać czas np. na ulicy Mariackiej. Naprawdę wolę w tym czasie spać.

Piszę to na podstawie zarówno króciutkiego filmu promocyjnego (chociaż może właściwie odstraszającego), ale także własnych jednorazowych wypadów do Katowic.

Niestety, wrażenia są takie, że nocą prędzej znajdę się w centrum ulicznej bójki niż dobrej zabawy. Takie są również przemyślenia moich znajomych i ich zdania nie zmieni pewnie niecała minuta filmiku.

Może jednak być tak, że autorzy tego materiału nie chcą obalić już utartej opinii, tylko mają zamiar przyciągnąć osoby spoza województwa śląskiego.

Pytania tylko czy ktoś się na to nabierze...

Jeśli chodzi o sam film, to na pewno jest dynamiczny, przez co oglądanie go nie sprawia widzom wielkiego bólu.
Szwankuje jednak przekaz, a materiał nie prezentuje osób, które byłyby zadowolone z tego, że wybrały się na nocną imprezę w Katowicach.

Przynajmniej ja takich nie zauważyłem.

Do tego ta mina przedstawicielki płci pięknej występującej w filmie. Wygląda tak, jakby się zgubiła lub przebywała tam za karę. One night in Katowice? Już chyba lepiej zainwestować w wycieczkę do Bangkoku...

Zgadzasz się z naszymi ocenami? Jesteś innego zdania? [SKOMENTUJ!]



*Długoterminowa prognoza pogody na sierpień 2013 ZOBACZ MAPY I WIDEO
*Topless czy w bikini? Co wypada w czasie upałów? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Jakie nazwy dla gondol kolejki Elka? ZAGŁOSUJ [PLEBISCYT ROZPOCZĘTY]
*Śląska Wenus jak Wenus z Milo! Archeologiczna sensacja spod Raciborza [ZDJĘCIA]
*Radni z woj. śląskiego to milionerzy! [OŚWIADCZENIA MAJĄTKOWE]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo