Za kulisami, czyli tego nie wiedzieliście. Jak powstają kołacze wiślańskie [ZOBACZ]

Najważniejsze jest ciasto drożdżowe. - Tłuszcz, jajka, podgrzane, wymieszane z drożdżami mleko, wlewamy do dużej dzieży, łączymy z mąką i dokładnie mieszamy - zdradza nam Krystyna Ściskała z "Wiślanki". Dziennie wyrabia się tu co najmniej 70 kg ciasta.

- Z tego wychodzi ok. 50 dużych kołaczy i tysiąc małych kołaczyków. W zależności od zamówień, kołacze są z nadzieniem serowym, makowym lub jabłkowym. W sezonie także z owocami: śliwkami, jagodami. Z początkiem wakacji także z rabarbarem. Największą popularnością cieszy się jednak kołacz z serem - przyznaje pani Krystyna.

Najwięcej pracy cukiernicy mają latem. - Największe ilości pieczemy w trakcie odbywającego się na przełomie lipca i sierpnia Tygodnia Kultury Beskidzkiej. Cały czas mamy zamówienia na tradycyjne wypieki weselne - mówi pracownica "Wiślanki".

Kołacz weselny robiony jest na domowym maśle, z większą ilością bakalii i jajek. W "Wiślance" młoda para odbiera kołacze zapakowane w eleganckie paczki, gotowe do rozdawania rodzinie, przyjaciołom, znajomym.

Choć "Wiślanka" słynie z kołaczy, to niejedyny specjał, z którego słyną. - Przygotowujemy też drobne ciasteczka. Najwięcej na wesela i w okresie bożonarodzeniowym. Szczególnie lubiane są tu ciastka o nazwie ule, orzeszki i rogaliki orzechowe - zauważa Krystyna Ściskała.

"Wiślanka" w swojej ofercie ma ponad 80 wypieków - torty, babki z owocami, makowce, sernik wiślański na kruchym spodzie, szarlotkę, drożdżówki i keksy.

*Długoterminowa prognoza pogody na sierpień 2013 ZOBACZ MAPY I WIDEO
*Topless czy w bikini? Co wypada w czasie upałów? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Śląska Wenus jak Wenus z Milo! Archeologiczna sensacja spod Raciborza [ZDJĘCIA]
*Radni z woj. śląskiego to milionerzy! [OŚWIADCZENIA MAJĄTKOWE]