Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remont na autostradzie A4. Czy oznakowanie jest bezpieczne dla kierowców? [ZDJĘCIA]

Monika Krężel, MIW
Autostrada w Niemczech. Granica pomiędzy Francją a Niemcami na rzece Ren
Autostrada w Niemczech. Granica pomiędzy Francją a Niemcami na rzece Ren Bronisław Keller
Jeden z naszych czytelników obserwował postęp i sposób organizacji remontu autostrady A4 w rejonie węzła Wirek. - Często tam przejeżdżam i zastanawiam się, jak można było tak beznadziejnie wymalować żółte linie oddzielające pasy ruchu. Przecież to jest niebezpieczne - uważa Bronisław Keller z Gliwic.

Remont autostrady na odcinku z Gliwic do Katowic rozpoczął się 24 lipca. Pierwszy z dwóch zaplanowanych remontów objął odcinek między Rudą Śląską a Katowicami. W czasie trwania prac polegających na wymianie nawierzchni zamykana jest cała jezdnia w kierunku Katowic, a ruch jest przekierowywany na drugą jezdnię.

- Dokładnie 1 sierpnia zrobiłem zdjęcia na zwężeniach pasów w rejonie węzła Wirek. Warto zobaczyć, jak niestaranne i słabo widoczne są żółte linie poprowadzone przy przejściu na drugi pas ruchu - zwraca uwagę nasz Czytelnik. - Jakiś czas temu specjalnie sfotografowałem także podobne remonty, które miały miejsce na francuskich i niemieckich drogach. Tam wprowadzono świetne rozwiązania. Na łuku widać podwójne żółte linie, dzięki czemu pojazdy w tych miejscach odsuwają się od siebie. A u nas na łukach są tylko pojedyncze linie i samochody na siebie zachodzą. Do tego zawsze są naniesione linie skrajne, krawędziowe. U nas w ogóle się takich nie maluje - podkreśla.

Bronisław Keller wysłał zdjęcia z dokładnymi opisami sytuacji do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, a także do Komendy Głównej Policji. - Interesuje mnie, kiedy i czy w ogóle zostaną u nas wprowadzone takie rozwiązania. One na pewno zwiększą bezpieczeństwo kierowców - uważa gliwiczanin. - Apeluję o ich wdrożenie na polskich drogach.
Odcinek A4 między Katowicami a Rudą Śląską oddano do użytku 8 lat temu. - Naprawa nawierzchni na autostradzie A4, w tym m.in. zapadnięta jezdnia przed węzłem Wirek w kierunku od Katowic w stronę Wrocławia na pewno wymagają tych prac. Źle, że jezdnię trzeba remontować w czasie o wiele krótszym niż minimalny okres trwałości wynoszący 10 lat - mówi Bronisław Keller.

Codziennie na remontowanym odcinku przejeżdża nawet 50 tys. samochodów.

Takie wyjaśnienie, w sprawie oznakowania tymczasowych organizacji ruchu, otrzymaliśmy z katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad:

  • korpus drogowy autostrady A-4 z uwagi na fakt, iż przechodzi miejscami przez obszary oddziaływania górniczego został zaprojektowany i wykonany w oparciu o wskazania kategorii szkód górniczych dla danego terenu;
  • nierówność nawierzchni na jezdni w rejonie MOP-ów Wirek i Halemba, pomimo właściwego zabezpieczenia, powstała na skutek uaktywnienia się wcześniej nie dających się przewidzieć czynników geologicznych nałożonych na już zakończoną wcześniej eksploatację górniczą;
  • po dokładnym rozpoznaniu podłoża geologicznego katowicki oddział GDDKiA zlecił wykonanie dokumentacji projektowej na naprawę nawierzchni. W chwili obecnej jesteśmy na etapie uzyskiwania niezbędnych decyzji administracyjnych zezwalających na przeprowadzenie remontu;
  • z uwagi na charakter i genealogię powstania nierówności katowicki oddział ustawił odpowiednie oznakowanie ostrzegawcze, a służby drogowe monitorują w trybie ciągłym przedmiotowe miejsce;
  • stosowane standardy nośności konstrukcji na drogach administrowanych przez GDDKiA są wyższe niż te stosowane w Zarządzie Dróg Wojewódzkich;
  • wdrażane rozwiązania zatwierdzonych tymczasowych organizacjach ruchu są zgodne z obowiązującymi w tym zakresie wymogami i przepisami,
  • przy stosowaniu tymczasowego oznakowania poziomego (w postaci żółtych linii) brane są pod uwagę następujące aspekty: klasa drogi, liczba pasów ruchu, natężenie ruchu, czas trwania robót, okres, w którym jest wdrażana tymczasowa organizacja ruchu, dostępność miejsca na przewiązkach (przejazdach) awaryjnych, czy dany odcinek drogi ma oświetlenie uliczne;
  • stosowana technologia wykonania oznakowania poziomego może być jako cienkowarstwowa (malowanie) oraz grubowarstwowa (naklejanie specjalnych taśm) oraz dodatkowo w postaci punktowych elementów odblaskowych tzw. „kocie oczka”;
  • malowane znaki (linie) poziome są mniej widoczne niż naklejane i wymagają co jakiś czas ich odnowienia. Natomiast stosowane przez wykonawców znaki (linie) w postaci naklejanych taśm często się odklejają, a sytuacje tą pogarszają sami kierowcy, którzy często na nie najeżdżają powodując ich niszczenie (rozrywanie) co ma istotny wpływ na czytelność tymczasowych torów jazdy, a tym samym bezpieczeństwo ruchu drogowego. Natomiast naprawa (odnawianie) tymczasowych znaków poziomych pod ruchem stwarza niebezpieczne sytuacje zarówno dla kierowców, jak również samych robotników.

Marek Prusak z katowickiego oddziału GDDKiA

Przytoczone przez Czytelnika zastosowanie (między innymi w Niemczech) polegające na rozdzieleniu zbieżnych torów jazdy na przejazdach przez pas rozdzielający obie jezdnie jest rozwiązaniem wartym stosowania.
Tego typu rozwiązanie stosowaliśmy na drodze ekspresowej nr S-86 Katowice – Sosnowiec między innymi przy remoncie obiektów mostowych. Niemniej jednak nasze obserwacje pozwalają stwierdzić, że kierowcy nagminnie rozjeżdżali linie tymczasowego oznakowania wyznaczające tory jazdy, co prowadziło do pogorszenia czytelności tymczasowej organizacji ruchu.
Każdy projekt organizacji ruchu rozpatrywany jest indywidualnie, a stosowane rozwiązania dostosowywane są do danego przekroju drogi. Przy optymalizowaniu tymczasowej organizacji ruchu bierzemy pod uwagę również potrzeby przejazdów ponadnormatywnych.

Drogowcy obiecali i zdążyli z remontem

Od wczorajszego poranka można już przejechać główną jezdnią autostrady A4 między Chorzowem Batorym a Katowicami. Drogowcy obiecali, że w ciągu 5 dni uporają się z wymianą górnej warstwy nawierzchni i słowa dotrzymali. Przez cały długi weekend robotnicy praktycznie nie schodzili z ponad 4-kilometrowego odcinka autostrady na jezdni od Wrocławia do Krakowa. Kierowcy musieli korzystać z jezdni zbiorczych. O dziwo, obyło się bez większych korków. Wbrew obawom wielu ruch odbywał się w miarę płynnie.

Za tydzień „powtórka z rozrywki”. Jak informuje Marek Prusak z katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w przyszły weekend rozpocznie się wymiana nawierzchni na jezdni od Krakowa do Wrocławia. Plan zakłada, że roboty mają skończyć się podczas weekendu i w poniedziałek kierowcy znów pojadą po nowej nawierzchni. Trzymamy kciuki!
Jak podkreślają drogowcy, to pierwszy od 12 lat remont tego odcinka autostrady A4. W trakcie prac usunięte zostanie 5 centymetrów górnej warstwy jezdni na całej jej szerokości i na to miejsce zostanie położona zupełnie nowa warstwa ścieralna. Łącznie - jak podliczyła GDDKiA - zostanie sfrezowane 115 tys. metrów kwadratowych nawierzchni, ułożone około 15 tys. ton masy mineralno-bitumicznej. Do akcji skierowanych zostało ponad 100 osób pracujących nie tylko bezpośrednio na drodze, ale również w wytwórniach mas bitumicznych, laboratoriach i transporcie. MIW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!