Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Początek roku szkolnego: Uczeń to wciąż nasze dziecko!

Henryka Wach-Malicka
Uczeń, również gimnazjum, potrzebuje uwagi i życzliwości rodziców
Uczeń, również gimnazjum, potrzebuje uwagi i życzliwości rodziców Wojciech Gadomski
Rozpoczęcie nauki to wielka zmiana w życiu młodego człowieka, ale równie trudny egzamin dla… dorosłych. Jakich błędów powinni unikać, w których momentach podać dziecku rękę i czego się nie wstydzić? Pisze Henryka Wach-Malicka

To nie przypadek, że początkom edukacji szkolnej towarzyszy w naszej obyczajowości szczególnie uroczysta oprawa. Podkreśla ona, jak we wszystkich zasadniczych momentach życia człowieka (małżeństwo, macierzyństwo), wejście w kolejny etap dojrzewania psychicznego i społecznego. Wielu dorosłych nie pamięta już może, jak silne emocje towarzyszyły im w pierwszych dniach pobytu w szkole, ale samą szkołę - i siebie z tamtych lat - wspomina do późnej starości.
To okres, kiedy kształtuje się przecież osobowość, umiejętność wykorzystywania zdobywanej wiedzy i radzenia sobie w życiu. Zaczynamy się uczyć jako poznające świat maluchy, a kończymy jako ludzie dojrzali i gotowi do samodzielności. Przynajmniej w teorii…

Zdaniem pedagogów i psychologów, rodzice powinni być świadomi swojej roli w tym procesie. Zwłaszcza dziś, gdy szkoła nie jest już jedynym źródłem wiedzy i obiektywnie nie jest w stanie wziąć na siebie roli drugiego, po rodzinie, autorytetu.
Elementarz na życie

Jednym z pierwszych doświadczeń szkolnych jest konfrontacja dziecka z rówieśnikami i systemem ocen. Do tej pory - wyjąwszy przypadki skrajnie surowego wychowania - pozostawało ono zazwyczaj w centrum zainteresowania całej rodziny. I nie ma znaczenia, czy jest jedynakiem, czy ma liczne rodzeństwo; jego dobro i poczucie bezpieczeństwa było na pierwszym miejscu.

Teraz zostaje "tylko" jednym z grupy, która w naturalny sposób wyłania liderów i tych, "skazanych" na stanie w drugim szeregu. Będzie mu prościej dostosować się do nowej sytuacji, jeśli zaliczyło przedszkole, ale nie do końca. System szkolny na hierarchię w grupie dodatkowo nakłada ocenę postępów w nauce. Komuś idzie lepiej, komuś gorzej - zaczyna się wyścig, choć w pierwszych klasach nauczyciele wyjątkowo ostrożnie dawkują oceny i opinie o uzdolnieniach uczniów.
Odnalezienie się w tych realiach może być jednak dla dziecka trudne, bo nagle przestaje ono być doskonałe z definicji (rodzinnej), a nowych kryteriów oceny swojej osoby jeszcze nie do końca pojmuje.

Psycholog rodzinny, profesor Katarzyna Popiołek, zwraca jednak uwagę, że pokonanie tej pierwszej przeszkody ma kapitalne znaczenie w dorosłym życiu. - Ludzie często zastanawiają się, dlaczego brakuje im odwagi w podejmowaniu wyzwań i energii do działania, a każdą swoją decyzję poprzedzają przewidywaniem klęski - mówi pani profesor.

- Na ogół wiążą ten stan z cechami charakteru, rzadko natomiast analizują przeżycia z dzieciństwa. Tymczasem na cechy naszej osobowości, na nasz temperament nakładają się doświadczenia wielu lat. Jeśli dziecko zapamięta, że w początkach edukacji wydawało mu się (bo to nie musi być prawdą), że nie nadążało za resztą klasy i nie spełniało pokładanych w nim nadziei, to jako dorosły człowiek nie uwierzy, że może osiągnąć sukces. Za to "profilaktycznie" przewiduje swoją porażkę; nawet wtedy, gdy nie ma do tego podstaw. Niestety, oliwy do ognia dolewają rodzice, choć najczęściej robią to nieświadomie i w dobrej wierze. Jeśli jednak wyobrażają sobie, że zmobilizują pociechę do nauki uwagą w stylu "Fajnie, że dostałeś czwórkę, ale na pewno stać cię na więcej, bo jesteś zdolny", popełniają błąd. Dziecko czyta ten komunikat odwrotnie: "Nie jestem zdolny, skoro nie stać mnie na piątkę albo szóstkę" - dodaje prof. Popiołek.
Nie oznacza to, że trzeba wyłącznie chwalić, bo wtedy wahadło emocji wychyli się niebezpiecznie w drugą stronę i dziecko poczuje się zwolnione z każdego wysiłku.

Gimnazjalista się buntuje

Okres szkolny to nie tylko pierwsze poważne doświadczenie samodzielności, ale także czas, gdy tworzymy w miarę wyrazisty obraz samych siebie. Powoli i mozolnie, za to wiele razy skręcając nie tam, gdzie trzeba. Uczeń po raz pierwszy styka się z "normą społeczną", której musi się podporządkować, choćby w podstawowym wymiarze. O ile w młodszych klasach problemem jest, co najwyżej, wytrzymanie rygoru czasowego lekcji i zachowanie dyscypliny, o tyle gimnazjalista może mieć problemy z okiełznaniem młodzieńczego buntu przeciw, jak sądzi, ograniczaniu jego wolności.
Burzliwe dojrzewanie jest jednak zgodne z procesem rozwoju człowieka, o czym rodzice często zapominają, wchodząc w konflikt z rodzonym nastolatkiem z byle powodu. Zwłaszcza wtedy, gdy na nieporozumienia wychowawcze nakładają się niepowodzenia szkolne, których źródła dorośli nie dociekają.
Nie sprawdzi się wtedy metoda karania przez zakaz, ani tym bardziej pozorne zainteresowanie problemami dziecka, sprowadzone do zdawkowego "Co tam w szkole i dlaczego tak źle". Kontakt z nastolatkiem wymaga delikatnych metod i autentycznego zainteresowania, bo gdy zabraknie rodzicielskiego wyczucia, powstaje rozdźwięk, który trudno będzie zlikwidować w późniejszych relacjach.
Badania wskazują, że współczesna młodzież (od 14. do 16. roku życia) czuje się coraz bardziej niekomfortowo i samotnie (w porównaniu z poprzednim pokoleniem). To wtedy ucieka w świat wirtualnych znajomości, a w ekstremalnych sytuacjach sięga po narkotyki lub alkohol i lekceważy obowiązki szkolne. Niestety, dość powszechne jest przekonanie rodziców, że dziecko ma się uczyć od rana do wieczora, to mu wtedy głupoty nie będą przychodzić do głowy. Tymczasem proces edukacji to tylko jeden z elementów kształtowania charakteru człowieka i bez serdecznego (ale dyskretnego) wsparcia domowników nie będzie przebiegał tak, jak powinien.
Nie zawsze zatem szkolne niepowodzenia biorą się z lenistwa i nieodpowiedzialnego stosunku do wymagań nauczycieli. Warto o tym pamiętać, zanim rozpoczniemy "wychowywanie przez represjonowanie" (określenie autentyczne, wymyślone przez znajomego licealistę).

Licealista może wiedzieć więcej

Pierwszoklasista święcie wierzy, że rodzice wiedzą absolutnie wszystko. Maturzysta, że o wiedzy staruszków to w ogóle szkoda gadać… Autorytet "naukowy" dorosłych maleje wraz z dorastaniem ucznia i nie ma się co na ten fakt obrażać. Można natomiast nadawać wzajemnym relacjom różny wymiar, przykrawając je do oczekiwań i możliwości dzieci. Malcowi pokazywać nieznane mu obszary wiedzy i rozbudzać ciekawość, a z umiejętności maturzysty, jeśli ich nie posiadamy, po prostu skorzystać. Bez obaw o utratę swojej pozycji w rodzinie.
Rodzice rzadko wykorzystują jednak tę płaszczyznę porozumienia. Uważają, że nic im do szkolnej wiedzy swoich pociech i ograniczają się jedynie do śledzenia ich ocen. Zdaniem profesor Katarzyny Popiołek, to zaprzepaszczanie kolejnej szansy. - Z biegiem lat - mówi - pokolenia w naturalny sposób oddalają się od siebie, a kontakty rodzinne ograniczają się często do okazjonalnych wizyt i ogólnikowych rozmów, bo o czym tu rozmawiać, gdy żyjemy już w innych światach. Wspólne zainteresowania stanowią natomiast silną więź. A najłatwiej nawiązać ją wtedy, gdy młody człowiek zdobywa wiedzę, dzieląc się nią z rodzicami lub ucząc się, korzysta z ich doświadczenia.
Rozważmy to, zanim uznamy, że nasze dziecko idąc do szkoły wkracza w obszar, na którym my już nie mamy nic do roboty.

Tematy do zastanowienia:

Nie pytaj: "Co tam w szkole", bo...
... i tak się nie dowiesz. Dziecko zawsze rozróżni, czy naprawdę interesujesz się jego sprawami i kłopotami, czy tylko kiepsko "odrabiasz" lekcję z wychowania.

Nie komentuj zdaniem: "Milcz i ucz się", bo...
... nastolatek ma prawo do własnego zdania, a bunt jest naturalną fazą w kształtowaniu się jego osobowości. Zanim krzykniesz, spróbuj zbadać prawdziwe przyczyny opuszczenia się w nauce. A potem dyskretnie wspieraj.

Nie stawiaj się na pozycji rodzinnej alfy i omegi, bo...
... naprawdę nie na wszystkim musisz się znać, bo świat znów poszedł do przodu, a Twoje uczące się dziecko chętnie podzieli się zdobytą wiedzą. I wszyscy będą zadowoleni!

Nie rezygnuj z żadnej #okazji do rozmowy, bo...
...czas poświęcony dziecku w czasie jego edukacji zaprocentuje dobrymi relacjami, gdy już dorośnie i usamodzielni się. Połączą was wtedy nie tylko okruchy#wspomnień, ale także realne wspólne zainteresowania.



*Wybory Miss Mokrego Podkoszulka w Sosnowcu - ZOBACZ ZDJĘCIA PIĘKNYCH DZIEWCZYN
*Topless czy w bikini? Co wypada w czasie upałów? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Śląski Air Show w Katowicach - Samoloty F-16 w akcji [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*18 września otwarcie Galerii Katowickiej - ZOBACZ, JAKIE TAM BĘDĄ SKLEPY

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!