18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Goczałkowice-Zdrój: Borowina i solanka cenniejsze od węgla

Karol Świerkot
Goczałkowice Zdrój
Goczałkowice Zdrój arc
Bogate złoża solanki i borowiny od ponad 150 lat przyciągają kuracjuszy do Goczałkowic-Zdroju. Rocznie przyjeżdża ich tutaj nawet 10 tysięcy. Mimo to goczałkowickie uzdrowisko ma kłopoty z utrzymaniem swojego uzdrowiskowego statusu. Wygasający z końcem tego roku status, minister zdrowia warunkowo przedłużył tylko do 2016 roku.

W gminie trudno bowiem utrzymać normy hałasu i czystego powietrza z powodu bliskiego sąsiedztwa DK1 i torów kolejowych. Rozwiązaniem byłyby ekrany wzdłuż dwupasmówki, na te jednak póki co szans nie ma. Chociaż gmina o ich budowę zabiega od lat.

- Z operatem uzdrowiskowym z powodu hałasu i zanieczyszczenia powietrza zawsze jest w gminie problem - mówi Gabriela Placha, wójt Goczałkowic-Zdroju. - Ale, niestety, my nie jesteśmy stroną, sami ekranów zbudować nie możemy, możemy tylko monitować o ich postawienie - dodaje.

Projekt budowy jest gotowy, ale zdążył się już zdezaktualizować. Bo Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie miała pieniędzy na jego realizację.

ZOBACZ TAKŻE:
ŚLĄSKIE SANATORIA. DO WÓD JEDZIEMY, DO WÓD, NA ŚLĄSK ZIELONY

- Z uwagi na zmianę obowiązujących przepisów w zakresie dopuszczalnych poziomów hałasu, będąca w posiadaniu GDDKiA dokumentacja budowy ekranów akustycznych przy DK1 w Goczałkowicach-Zdroju wymaga aktualizacji - mówi Marek Prusak, rzecznik prasowy GDDKiA w Katowicach. - W ramach aktualizacji zostaną zweryfikowane zasięgi ponadnormatywnego oddziaływania hałasu, na podstawie których zweryfikowane zostaną lokalizacje i parametry ekranów - tłumaczy.

Czy ekrany zostaną do 2016 roku wybudowane? Tego nie wiadomo.

- Nie otrzymaliśmy zapewnienia finansowania tej inwestycji. W związku z powyższym nie możemy wskazać ostatecznego terminu jej realizacji - mówi Marek Prusak.

Poza tym dla GDDKiA ważniejsze od uzdrowiska są tereny bardziej zurbanizowane.

- W pierwszej kolejności podejmowane są działania dla ochrony zabudowy mieszkaniowej na terenach podlegających ochronie akustycznej - tłumaczy. Jednak nie tylko hałas spędza władzom Goczałkowic sen z powiek. Jesienią pod gminą ma się rozpocząć eksploatacja węgla przez PG Silesię. Koncesja na wydobycie węgla pod Goczałkowicami została wydana w 1994 roku Nadwiślańskiej Spółce Węglowej, a PG Silesia jest tylko jej spadkobiercą, dlatego nie obejmuje jej ustawa o zakazie eksploatacji surowców innych niż lecznicze w gminach uzdrowiskowych z 2011 roku.
Jaki wpływ będzie miała eksploatacja węgla na zasoby borowiny, tego nikt nie wie, bo nie zostały nigdy wykonane żadne fachowe ekspertyzy w tym zakresie. A to o borowinę najbardziej obawiają się władze gminy, bo to największy jej skarb.
- Borowina nie może wyschnąć, musi być cały czas w wodzie - zauważa wójt Goczałkowic. - A eksploatacja wiąże się z obniżeniem poziomu wód.

Jednak tak czarnego scenariusza się tutaj nie rozpatruje. Kopalnia pod Goczałkowicami już bowiem fedrowała, i borowina przetrwała, tak jak całe uzdrowisko. Ono zresztą przetrwało o wiele więcej w swojej historii.

- Bo formalnie uzdrowisko zaczęło działać w 1856 roku, po odkryciu tu źródeł solanki, a pierwszy turnus odbył się w 1864 roku - mówi Agnieszka Hoffmann-Miczek z uzdrowiska w Goczałkowicach-Zdroju. - Na turnusie przebywało wtedy 264 kuracjuszy. Boom turystyczny nastąpił po odkryciu w 1895 roku obok solanki także bogatych złóż borowiny. Przed pierwszą wojną światową pobyt był tu zarezerwowany tylko dla tych wysoko urodzonych. W czasie II wojny światowej uzdrowisko zmieniono na punkt szkolenia niemieckich dziewcząt zrzeszonych w BDM: żeńskim odpowiedniku Hitlerjugend. Jednak pod koniec wojny uzdrowisko było już mocno zdewastowane i rozszabrowane. Wznowiło działalność dopiero w 1953 roku. Łaskawym okiem na Goczałkowice patrzyły wówczas władze regionalne.

- Goczałkowice nie były wpisane do zjednoczenia "Uzdrowiska Polskie", jednak zaczęły działać jako uzdrowisko regionalne województwa śląskiego - tłumaczy Janusz Kołodyński, wieloletni pracownik uzdrowiska i prezes Śląskiej Fundacji Reumatologicznej, działającej na rzecz uzdrowiska. - Miało to swoje plusy i minusy. Plus był taki, że władza była blisko i o uzdrowisko dbała. Swoje największe prosperity Goczałkowice przeżyły w latach 60. i 70. Kiedy wprowadzono tu pionierską metodę leczenia zimnem - krioterapię.

W latach 90. uzdrowisko nie mogło już liczyć na takie wsparcie jak wcześniej. Dopiero dzięki pieniądzom unijnym udało się wyremontować m.in. pawilon solankowy i borowinowy i przywrócić świetność dawnym zabudowaniom.



*Wyobry Miss Mokrego Podkoszulka w Sosnowcu - ZOBACZ ZDJĘCIA PIĘKNYCH DZIEWCZYN
*Topless czy w bikini? Co wypada w czasie upałów? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Śląski Air Show w Katowicach - Samoloty F-16 w akcji [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*18 września otwarcie Galerii Katowickiej - ZOBACZ, JAKIE TAM BĘDĄ SKLEPY

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!