Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie zamierzam TVS-u nikomu sprzedawać!

Maria Zawała
fot. Arkadiusz Gola
Z Arkadiuszem Hołdą, prezesem TVS rozmawia Maria Zawała

Czy pamięta pan dzień, w którym zaświtała panu w głowie myśl, żeby stworzyć telewizję?

Doskonale, choć kiedy pomyślałem o telewizji, wszyscy wokół zajmowali się przede wszystkim deweloperką. Wtedy kto miał choć trochę pieniędzy, kupował grunty, czy znał się na tym, czy nie.
Pan też kupował i budował, w końcu na śląskim rynku jest pan znaczącym deweloperem.
Ale ja jestem z wykształcenia architektem, więc mogę powiedzieć, że na deweloperce się znam. A wystarczy popatrzyć, ile stoi pustych działek w miastach, wykupionych przez wielkie konsorcja budowlane, które się przeliczyły z inwestycjami.

Był pan od nich bardziej przewidujący, skoro zdecydował się zainwestować w telewizję tuż przed kryzysem na rynku nieruchomości?

Zawsze wiedziałem, że prowadząc biznes nie można stawiać tylko na jedną branżę, bo prędzej czy później dotknie ją kryzys. Dlatego wcześniej otworzyłem już w Katowicach Wyższą Szkołę Techniczną, choć moi koledzy architekci pukali się w czoło. Uczelnia tymczasem funkcjonuje już na rynku 5 lat, kształcąc obecnie 1700 studentów na 5 kierunkach. Podobnie było z telewizją. Przeanalizowałem sytuację, i gdy stwierdziłem, że to niezagospodarowana nisza na rynku, zaryzykowałem i zainwestowałem w ten interes. I tak TVS stała się jedyną prywatną telewizją regionalną w Polsce.

Naprawdę sam pan na to wpadł?

Tak. TVS to mój autorski pomysł. Jednak samemu można też wymyślić budowę wyrzutni rakiet. Najważniejsze to sprawdzić, czy jest zapotrzebowanie na dany biznes i czy znajdzie się do jego realizacji odpowiednich ludzi. Zrobiłem jedno i drugie. Przede wszystkim znalazłem fachowców. W Poznaniu - dyrektora Jarosława Hasińskiego, który wiele lat przepracował w telewizji publicznej, będąc tam jednym z najlepszych speców od techniki. W Warszawie - dyrektora Sławomira Zielińskiego, wieloletniego szefa programu 1 TVP. Dzięki temu, że Hasiński miał w małym paluszku technikę, a Zieliński sprawy programowe, mamy dobry program w technice HD (high definition).

Nie ma pan wrażenia, że sukces TVS to w dużej mierze zasługa słabości regionalnej telewizji publicznej, prawie pozbawionej przez decyzje, które zapadły w Warszawie, własnego programu?

Telewizja państwowa działa na zupełnie innych zasadach niż telewizja prywatna . Nie wchodzimy sobie w drogę, z czego ja się ogromnie cieszę, ale rzeczywiście, coś w tym prawdy jest, a widzem rządzi prawo pilota. On ma go w ręce i może wybierać. Mnie cieszy to, że coraz częściej wybiera TVS.

Co udało się po roku osiągnąć z zakładanych planów?

Zależało nam na znalezieniu się w trzydziestce stacji telewizyjnych w Polsce. Firma AGB Nielsen - niezależna instytucja monitorująca rynek telewizyjny w Polsce, początkowo ulokowała nas na 60 miejscu wśród 120 stacji w kraju. Z miesiąca na miesiąc nasza pozycja w rankingu podnosiła się. W lutym znaleźliśmy się na 27 miejscu, wyprzedzając m.in. Posat News, MTV, Kino Polska, 4funTv, TV5, Superstację, Canal +, Zone Reality, BBC, TVP Kulturę i wiele innych stacji telewizyjnych, które są na rynku dłużej od nas. To oznacza, że takiej stacji brakowało na rynku medialnym. Zostaliśmy dobrze przyjęci. Ale przed nami jeszcze dużo do zrobienia. Chcemy znaleźć się w pierwszej dwudziestce.

Kim są widzowie TVS?

Ponad 30 procent to mieszkańcy woj. śląskiego, niespełna 70 procent - innych regionów Polski, którzy polubili i oglądają naszą telewizję. Programy TVS są bowiem trochę inne i także śledzący naszą ofertę Czytelnicy Polski Dziennika Zachodniego mogą stwierdzić, że TVS jest pozbawiona wielkiej polityki. Z założenia bowiem nie chcemy być stacją o charakterze newsów politycznych, uważając, że tej polityki jest za dużo. Ludzie są nią zmęczeni, my chcemy więc dać im więcej rozrywki, muzyki i pozytywnej energii, która powinna płynąć z woj. śląskiego.
Śląskie. Pozytywna energia. Tak promuje się w Polsce od kilku dni nasz region!

Tak naprawdę to TVS jest prawdziwą kampanią promocyjną woj. śląskiego już od roku. Bo nasze programy docierają do widzów w Polsce i Europie. Można nas oglądać w USA, Kanadzie, części Afryki i Azji.

Mówi się, że o jakości stacji decydują programy informacyjne - okręty flagowe wszystkich telewizji. Jaką rolę odgrywają w TVS?

Bardzo ważną, choć od samego początku założyliśmy, że chcemy być niezależną stacją, która nie pozwoli się wciągnąć w żadne przepychanki polityczne i będzie o wszystkim rzetelnie informować. Do tego celu zatrudniłem najlepszych fachowców od przekazywania informacji - Rafała Kurowskiego, postać numer jeden TVP 3 w Katowicach oraz Marka Czyża - bodaj najbardziej znanego dziennikarza telewizyjnego w regionie. I powiedziałem im, że ani ja, ani Zarząd nie będziemy mieć żadnego wpływu na informacje. I tak się stało, choć to bardzo kosztowna część telewizji. Nawet taki potentat medialny jak Murdoch, pierwsze co zrobił w kryzysie, to uciął programy informacyjne, przenosząc swoje biznesy z Polski do Afryki. My na Śląsku zostaniemy, bo ja się stąd nigdzie nie wybieram.

Wielu polityków do pana wydzwaniało przez ten rok.

Starałem się nie odbierać tych telefonów.

Co jest jak do tej pory największym sukcesem TVS?

Bez wątpienia portal internetowy www.tvs.pl, który na początku miał być tylko elementem wspomagającym naszą stację, natomiast poszedł tak mocno do przodu, że w tej chwili pod względem ilości wejść jest drugim co do wielkości w regionie.

Które programy cieszą się największa popularnością?

Śląskie i jeszcze raz śląskie. Założona od początku koncepcja, że stacja ma być nośnikiem śląskości okazała się strzałem w dziesiątkę. Ogromną popularność ma Śląski Koncert Życzeń , a nasz kucharz Łukasz Rączka jest wręcz przez widzów uwielbiany.

Minął rok, jakie plany na przyszłość. Czym nas pan zaskoczy w najbliższym czasie?

Będziemy konsekwentnie dążyć do uzyskania jak największego udziału w rynku i przede wszystkim integrować telewizję ze stroną internetową. Chcemy przyzwyczaić naszych telewidzów, że oglądając program mogą nawet w jego trakcie włączyć komputer i podyskutować na forum. Chcemy telewizji interaktywnej. Od przyszłego tygodnia planujemy codzienne połączenia kamerkami internetowymi z dziennikarzami rożnych redakcji prasowych, w tym Polski Dziennika Zachodniego, którzy będą na gorąco komentować ważne wydarzenia. Kolejny krok to połączenia na żywo z naszymi widzami.

Wszystko pięknie, ale na rynku aż huczy od plotek, że i tak ma pan w planach sprzedać wszystko TVN-owi. Czy to prawda?

Bardzo kocham takie ploteczki. Znam się z Piotrem Walterem . Ale nasze kontakty są czysto towarzyskie. Słyszałem również o tym, że pan Murdoch powróci z Afryki, by kupić TVS oraz takie, że prowadzę rzekome rozmowy na temat sprzedaży stacji z grupą Amerykanów. Więc wyjaśniam. Lubię robić biznes sam i traktuję to jak wyzwanie. TVS nie jest dla mnie interesem, który chcę doprowadzić do rozkwitu, by sprzedać z zyskiem. Jestem nie tylko biznesmenem, ale przede wszystkim mieszkańcem woj. śląskiego , któremu bardzo zależy na tym regionie. Dlatego podkreślam wyraźnie. Nie zamierzam TVS-u nikomu sprzedawać.

Jest pan potężnym człowiekiem - deweloper, założyciel uczelni, właściciel telewizji. Czymś nas pan wkrótce zaskoczy?

Mam bardzo dużo pomysłów . Nie dalej jak wczoraj dyrektor Hasiński prosił mnie, bym przestał je mieć, bo nie nadąża, albo żebym założył Biuro Pomysłów i na tym zarabiał. Rzeczywiście, jak budzę się rano, mam głowę pełną nowych koncepcji biznesowych . Jednak zanim się za nie zabiorę muszę zakończyć cykl rozwoju TVS i stanąć mocno na nogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!