Dziś wiem, że moja śląska familia skazała mnie na katorżnicze cierpienie umysłowo-estetyczne. Nie chodzi tu wcale o to, że mam się za jakiegoś wyjątkowego intelektualistę i smakosza jedynie wysublimowanych szczytów duchowych. Wystarczało wyrastać w takiej rodzinie jak moja, by chłonący jak gąbka dziecięcy umysł zatracał się w tej ojcowskiej trosce o świat idealny; próbie pokonania ludzkich skłonności mierzenia w dół. Dziś żal tych ludzi, podobnie wychowywanych, którym pozostały jedynie modły do Ponboczka – pod warunkiem, że się stąd już nie wykludził.
Kulturowo-estetyczno-intelektualna sinusoida wszech czasów pikuje. I co gorsza, nie za sprawą przeciętnego ludu. Ta umysłowa tandetyzacja to dzieło ludzi bardzo mądrych, z natury powołanych do zupełnie odwrotnego celu. Zaczynając od twórców miejskiej przestrzeni publicznej, producentów towarów codziennego użytku, nauczycieli, kończąc na środowisku rozrywkowo-artystycznym. Trwa radosne budowanie plastikowego, taniego świata promującego zatracanie duchowej i estetycznej refleksji. Świata, z którym będą musiały zmierzyć się przyszłe pokolenia. Podobnie jak my musimy „podziwiać” spadek po PRL-u.
Wydaje się, że nauka płynąca z błędów historii poszła w niebyt. Co więcej, nawet czerwona spuścizna kultury lat 80-tych wydaje się być bardziej wzniosła, niż to, czym karmi się dziś ludzi teraźniejszości. Architekci i urzędnicy schowali do kieszeni teorię o zagospodarowaniu przestrzennym miast. Radośnie wznoszą swoje betonowe szkloki obok gustownych, estetycznie i rzetelnie budowanych przedwojennych kamienic. Gdy przymruży się dziś oczy, stojąc na katowickim Placu Szewczyka, można odnieść wrażenie, że właśnie wpłynął nań niemiecki U-Boot po liftingu. Wbity w odświeżony komunistyczny dworzec kolejowy zacumował niestety na długo. Wkrótce okaże się, co będzie serwowane na jego pokładzie. Biorąc pod uwagę modernistyczny trend, zgadnę: napompowane wodą i MOM-em kebaby, hot dogi, hamburgery i inne wykwintne dania. Hipsterskie ciuchy wyprodukowane za złotówkę, sprzedawane z tysiąckrotnym przebiciem jako towar „new exklisiv brand HD”. Na koniec galeriańskiej randki – kino, jak w każdej świątyni konsumpcjonizmu. Spacerek wśród sklepowych witryn koniecznie trzeba zakończyć seansem najnowszej polskiej komedii romantycznej – oczywiście z Borysem Szycem w roli głównej.
To promowanie ubogich wymagań konsumenta leży w interesie biznesowego lobby. W przypadku prywatnego kapitału, opartego na prawie: „tanio wyprodukować, drogo sprzedać”, tandetyzacja wydaje się uzasadniać (choć moim zdaniem nie do końca). Natomiast pewnego dnia zamarłem, gdy włączyłem jedną z publicznych (!!!) anten telewizyjnych. Proszę zamknąć oczy i wyobrazić sobie: uroczysta gala z okazji serialu „M jak miłość”, wykwintne stroje, profesjonalna realizacja telewizyjna, światło, dźwięk... W tym wszystkim nagrody dla... (uwaga!) bohaterów serialu, w kategorii (uwaga!): najbardziej spektakularna zdrada, najostrzejsza kłótnia, najpiękniejsza młoda para... (zawiodłem się, bo pominięto kategorię „najbardziej spektakularna śmierć”, lider: Hanka Mostowiak). Goście specjalni: lekarze ze szpitala w Leśnej Górze i oczywiście Kasia Zielińska. Na koniec clou programu - wychodzi prezes TVP i z powagą prawi moralne orędzie o cudownej miłości... Lucjana i Barbary Mostowiaków. To się nie dzieje naprawdę! Nie wierzę!
Paweł Smolorz
*Wybory Miss Mokrego Podkoszulka w Sosnowcu - ZOBACZ ZDJĘCIA PIĘKNYCH DZIEWCZYN
*Topless czy w bikini? Co wypada w czasie upałów? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Śląski Air Show w Katowicach - Samoloty F-16 w akcji [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*18 września otwarcie Galerii Katowickiej - ZOBACZ, JAKIE TAM BĘDĄ SKLEPY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?