Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szołtysek: Jak nosić telefon komókowy w śląskim stroju regionalnym

Marek Szołtysek
Marek Szołtysek
Marek Szołtysek arc.
Czy Ślązaczki w swoich strojach miały kapsa, czyli kieszeń? - pyta na serio Marek Szołtysek. Jest to pytanie ważne z tego powodu, że coraz więcej kobiet powraca do strojów regionalnych i ma problem ze schowaniem dokuemntów i telefonów komórkowych.

Dawne Ślązoczki chodziły na co dzień ubrane "po chłopsku", czyli w śląskich strojach regionalnych. Składały się one z trzech podstawowych elementów. Były to: jakla, czyli żakiet, kiecka, czyli spódnica, oraz zopaska. Te ubrania na beztydzień, czyli na co dzień, były z tańszych materiałów niż te niedzielne. Przeważnie była to flanela. Dlatego też flanelowe jakle zwano potocznie - flanelkami.

CZYTAJ KONIECZNIE TYLKO W DZIENNIKU ZACHODNIM:
FELIETONY MARKA SZOŁTYSKA

Skupimy się dzisiaj na pytaniu, czy Ślązaczki miały kapsa, czyli kieszeń. Bo mężczyźni w swoich ubraniach mieli ich dużo. W galotach dwie z przodu i dwie z tyłu. W weście, czyli w kamizelce, dwie na dole i czasami jedną u góry na lewej piersi. Natomiast kabot, czyli marynarka, miała ich od trzech do pięciu. Ale wróćmy do sprawy kobiecych kapsów, o czym też rozmawiałem kiedyś ze Stefanią Grzegorzycą z Knurowa, która opowiadała, że jej starka miała tylko jedną kieszeń w kiecce po lewej stronie. Była wszyta pod spód owej kiecki na wysokości pasa i wkładało się do niej rękę przez rozcięcie na zapięciu tej spódnicy. Starka nosiła w tej kapsie zazwyczaj tylko trzy rzeczy: taszyntuch, klucze od piwnicy i bombony.

Taszyntuch - to chusteczka do nosa, klucze od piwnicy były potrzebne, by mieć kontrolę nad kompotami, owocowym winem i nalewkami. A bombony? To pani Grzegorzyca zapamiętała najlepiej, bo star-czyne bombony były przeznaczone głównie dla niej.

Niektórzy uważają, że Ślązoczki miały jeszcze dodatkową kieszeń w zopasce, czyli w fartuchu z przodu po zewnętrznej stronie. Nie potwierdzają tego stare zdjęcia ani znajomość dawnych zachowań śląskich kobiet. Zopaska bowiem była często używana na beztydzień jako podręczny chwytak do gorących garnków i pokrywek. Wycierało się też do zopaski ręce albo nos uślimtanemu wnukowi. Gdyby więc używając zopaski do takich czynności dźwignęło się ją, to wtedy cała zawartość kieszeni zostałaby wysypana i wypadła na zewnątrz.

I oto prosty dowód, że kapsy w śląskiej zopasce nie było. A tym bardziej nie było w śląskim stroju kobiecym kapsy czy bojtla, czyli woreczka na telefon komórkowy. Ktoś jednak może powiedzieć, że to już zagadnienie abstrakcyjne, bo dawniej komórek nie było. Tak, ale dzisiaj są. A dzisiaj też coraz więcej osób wraca do śląskich strojów regionalnych. Może na razie tylko na okoliczność świąt lub imprez regionalnych, a wtedy trzeba jakoś pogodzić to ze sprawą schowania telefonu.

Zaobserwowałem to pod koniec sierpnia w chorzowskim Skansenie, gdzie pracownicy podczas pracy w czasie imprez chodzą ubrani po śląsku. I właśnie u jednej Ślązoczki zobaczyłem, że problem rozwiązała sobie bardzo praktycznie. Zapięła po prostu pokrowiec z telefonem na pasku od zopaski (zobacz zdjęcie). Zrobiła to wyjątkowo elegancko, bo pokrowiec był idealnie dobrany kolorystycznie do kiecki i nie raził oczu estetów. Pogratulować pomysłowości!

[email protected]



*Urlop macierzyński 2013 POZNAJ NOWE ZASADY
*Co budują przy DTŚ - nie wiesz? ZOBACZ MAPĘ I ZDJĘCIA INWESTYCJI
*MISS POLKA 2013: Najpiękniejsze dziewczyny przed finałem konkursu [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Urodziny Katowic 2013 [PROGRAM KONCERTÓW, GWIAZDY]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!