Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o Romów w Andrychowie. Debata w magistracie załagodzi złe emocje?

Robert Szkutnik
W Andrychowie po incydentach z udziałem Romów i akcji internautów nawołujących do "oczyszczenia" miasta z Romów w magistracie zwołano debatę poświęconą koegzystencji Romów z resztą społeczności.

Na spotkaniu, w którym uczestniczyli przedstawiciele romskich stowarzyszeń, policji, straży miejskiej, szefowie okradanych sieci sklepów, służb społecznych miasta, powiatu, a nawet wojewody małopolskiego, ustalono zasady postępowania w przypadku łamania prawa, zarówno przez Romów, jak i pozostałych obywateli.

Poinformowano także, że osobami, które wpisami w Internecie nawoływały do nienawiści rasowej, zajmie się prokuratura. Stowarzyszenie Romów w Polsce złożyło do prokuratury w Wadowicach zawiadomienie przeciwko twórcom stron internetowych i wpisów nawołujących do przemocy wobec Romów i szerzących rasizm (profile na Facebooku Antyromski Ruch Andrychowski i Nie dla Romów w Andrychowie - przyp. red.).

Jednak nie wszyscy mieszkańcy Andrychowa z takich działań są zadowoleni. Na spotkanie nie zaproszono przedstawicieli komitetu Bezpieczny Andrychów, który domagał się "ucywilizowania" Romów przez władze miasta.- Przedstawiono nas w mediach jako anty-Romów i rasistów, a my tymczasem domagamy się tylko zwiększenia bezpieczeństwa w mieście dla naszych dzieci - mówi Piotr Kucharski, założyciel komitetu Bezpieczny Andrychów.

Burmistrz Tomasz Żak zapytany przez "Gazetę Krakowską", dlaczego nie ma przy stole obrad ich przedstawicieli, odpowiedział kpiąco, że nie ma do nich telefonu, a oni sami nie przynieśli jeszcze do magistratu żadnej petycji.

Podobnie potraktowano grupę Romów, która na spotkanie przyszła przedstawić swój punkt widzenia. Roman Kwiatkowski, prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce, powiedział im krótko: - "Do domu", po czym wejścia do magistratu broniła im straż miejska.

Tak więc debatowali tylko specjaliści. Burmistrz Tomasz Żak martwił się głównie o nadszarpnięty wizerunek miasta. - Andrychów to nie jest miasto rasistów, jak to jest ostatnio przedstawiane. To miasto przyjazne i otwarte - mówił burmistrz. - Z powodu kilku osób, które chciały stanąć ponad prawem, wizerunek miasta został zniweczony - mówił.

Teraz w szkołach mają odbyć się lekcje na temat tolerancji i mniejszości narodowych. A przewodniczący rady miejskiej Roman Babski zapowiedział "dyslokację Romów", czyli przesiedlenie niektórych rodzin z centrum miasta.

Ponadto, jak zapewniono, policja i straż miejska ma w równy sposób - tak jak robi to dotychczas - traktować wszystkich przestępców, niezależnie od ich pochodzenia. - Porozmawiamy o tym na spotkaniu poświęconym ksenofobii i rasizmowi, które organizuje prokurator generalny Andrzej Seremet. Musimy zmienić prawo, by móc efektywniej ścigać przestępstwa internetowe- uważa Stanisław Rydzoń, prawnik Stowarzyszenia Romów w Polsce i były poseł. Podobnych spotkań ma być więcej.

Problem?

W Andrychowie mieszka około 20 tys. ludzi, a wśród nich tylko 140 Romów (102 zameldowanych). - Chcemy rozwiązać sprawę w kategorii prawnej, nie etnicznej. Romowie chcą być częścią społeczeństwa obywatelskiego, które w tej części Europy dopiero się buduje. Nie mamy monopolu na doskonałość narodu. W każdym społeczeństwie są porządni obywatele i jest margines, nie ma zbiorowej odpowiedzialności - mówił Roman Kwiatkowski, prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Awantura o Romów w Andrychowie. Debata w magistracie załagodzi złe emocje? - Gazeta Krakowska