Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To fabryki Fiata i Opla postawiły Tychy i Gliwice znowu na nogi

Karol Świerkot
Listopad 2009. Uruchomienie produkcji astry IV hatch-back oraz przejęcie odpowiedzialności za jakość wszystkich wersji nadwoziowych astry w Europie.
Listopad 2009. Uruchomienie produkcji astry IV hatch-back oraz przejęcie odpowiedzialności za jakość wszystkich wersji nadwoziowych astry w Europie. arc
Gliwicka fabryka Opla właśnie świętuje piętnastolecie istnienia. A ma co świętować i na dodatek o swoją przyszłość może być względnie spokojna. Wiadomo już, że astra piątej generacji będzie składana właśnie tutaj.

ZOBACZ TAKŻE:
Opel Astra V z Gliwic: Produkcja ruszy w połowie 2015 r. [ZDJĘCIA]
Tychy: Fiat Auto Poland wyprodukował milionowego fiata 500 [ZDJĘCIA]
Topolino w Tychach, czyli parada zabytkowych fiatów [ZDJĘCIA i WIDEO]

Tak optymistycznych perspektyw nie ma przed sobą tyski Fiat. Mimo 21 lat obecności fabryki na polskim rynku, tyski zakład ma notuje wzloty i upadki. Teraz czeka na decyzję o produkcji nowego modelu fiata.

- Mamy nadzieję, że taka decyzja zapadnie i czekamy na nią z utęsknieniem. Intensywne prace przygotowawcze wewnątrz zakładu trwają, ale jak dotąd żadnej decyzji odnośnie nowego modelu nie ma - mówi dyrektor tyskiej fabryki Fiata Antoni Greń.

Produkcja zmalała

Produkcja nowych modeli to dla naszych fabryk stabilizacja na kolejne lata, bo fiaty i ople z Tychów i Gliwic trafiają na rynki do Francji, Niemiec, Włoch, na Bałkany a nawet do Azji. Łącznie obie fabryki produkują prawie 500 tys. samochodów rocznie.

Bo auta Made in Silesia, mimo kryzysu, zagranicą sprzedają się i tak dobrze. Chociaż na powrót prosperity z 2009 roku już raczej nikt nie liczy. - To było apogeum, wyprodukowaliśmy ponad 600 tys. aut. Ale to były inne czasy, państwa Unii Europejskiej dopłacały wówczas swoim obywatelom do nowych samochodów, w zamian za złomowanie starych - wspomina Bogusław Cieślar, rzecznik prasowy Fiat Auto Poland w Tychach. - Największym wzięciem cieszyły się nasze pandy - dodaje.

Obecnie produkcja w tyskiej fabryce to nieco poniżej 300 tys. aut rocznie. Spadek produkcji przełożył się też na zatrudnienie. W styczniu pracę straciło 1450 osób, a fabryka zaczęła pracować na dwie zmiany.

- W dalszym ciągu zatrudniamy 3,5 tys. ludzi - mówi Bogusław Cieślar.

Lepiej radzi sobie Opel, gdzie zwolnień mimo kryzysu na rynku udało się uniknąć.

- Fabryka zatrudnia 3 tys. osób i pomimo kryzysu utrzymuje się ono na niezmienionym poziomie - mówi Agnieszka Brania, kierownik ds. komunikacji General Motors Manufacturing Poland, do którego należy fabryka Opla w Gliwicach.

Luksus to prestiż fabryki

Opel ma w tym roku także inne powody do zadowolenia. W lutym uruchomiono w Gliwicach produkcję cascady, luksusowego kabiroleta, który powstaje wyłącznie na Śląsku. Fabryka obchodziła w sierpniu także 15 urodziny.

- Jestem dumny z osiągnięć zakładu GMMP na przestrzeni ostatnich 15 lat. Szczególnie ważne jest dla nas to, że pomimo przeciwności udało nam się utrzymać pełne zatrudnienie oraz uzyskać gwarancję produkcji kolejnej generacji astry - mówi Andrzej Korpak, dyrektor generalny General Motors Manufacturing Poland.
Produkcja kabrioleta w Oplu ma także znaczenie prestiżowe. Dotychczas bowiem auta produkowane na Śląsku były raczej z segmentu A. Produkcja Cascady to wejście na wyższy poziom.

Tyski Fiat również w swojej gamie ma luksusową lancię ypsilon. - To jest prestiż i powód do dumy - zaznacza Bogusław Cieślar.

Koło zamachowe

Mimo, że fabryki radzą sobie raz lepiej, raz gorzej, to one stały się motorem napędowym gospodarek Tychów i Gliwic. Bo to właśnie koło nich rozwinęły się strefy ekonomiczne.

- To najpierw był Opel w Gliwicach, a później Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna - mówi Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic.

Dzisiaj gliwicka strefa to ponad 80 firm, które łącznie dają zatrudnienie 15 tys. ludzi.

- Opel otworzył bramy Gliwic dla innych przedsiębiorców - przyznaje Jarzębowski.

Bo jak podkreśla, na początku lat 90, Gliwice były jednym z najbiedniejszych miast w województwie.

- W 1993 roku budżet Gliwic wynosił 70 mln zł, dzisiaj jest to 1 mln 200 mln zł. Opel to była szansa dla miasta - mówi Jarzębowski. - Trzeba było znaleźć strategicznego inwestora, inaczej nie wygrzebalibyśmy się z tego marazmu - przyznaje.
I udało się, w 1996 roku zapadła decyzja, że Opel powstanie właśnie w Gliwicach. Fabrykę postawiono w 22 miesiące. 31 sierpnia 1998 roku z linii produkcyjnej zjechał pierwszy samochód. Biała astra I.

- Do końca sierpnia linię produkcyjną fabryki opuściło ponad 1,8 miliona samochodów, z czego ponad 98 proc. trafiło na eksport - mówi Agnieszka Brania.

Tyska produkcja też idzie w miliony. A za Fiatem do Tychów ściągnęli inwestorzy z branży motoryzacyjnej z całego świata. W Podstrefie Tyskiej Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej działa ponad 45 firm, które zatrudniają około 12 tys. osób. Nie wszystkie działają w segmencie motoryzacyjnym. Ale to motoryzacja przyciągnęła zarówno do Tychów jak i do Gliwic innych inwestorów.

- To działa tak: szukając miejsca pod inwestycje, inwestor sprawdza, kto już tam działa - tłumaczy Jarzębowski. - O, jest Opel, skoro oni tam zainwestowali, to znaczy, że warto - dodaje.

Linie idą pełną parą

W Gliwicach produkowanych jest obecnie sześć modeli samochodów.

- Na jednej linii produkowanych jest łącznie sześć modeli, dla siostrzanych marek opel i vauxhall: astra hatchback, astra sedan, astra gtc coupe, astra opc, astra classic sedan oraz najnowszy model - kabriolet cascada. W Tychach z kolei powstają fiaty 500, lancie ypsilon i abrath 500.

- Ponadto dla koncernu Ford pracownicy tyskiego zakładu produkują także forda k - mówi Bogusław Cieślar.

Rozmowa z Andrzejem Sadowskim z Centrum im. Adama Smitha o kondycji branży motoryzacyjnej:

Czy fabryki Opla w Gliwicach i Fiata w Tychach świadczą o tym, że Śląsk jest gigantem motoryzacyjnym w polskiej skali?
Jest to słuszna teza, dlatego że w tym regionie nie tylko powstały fabryki, ale są skupione także kompetencje. Fabrykę można wybudować gdziekolwiek, można ją w każdej chwili przenieść. Ważniejsi są ludzie, którzy mają umiejętności do produkcji. W zasadzie to decyduje o tym, gdzie jest produkcja.

Jaki nasze samorządy mają wpływ na politykę koncernów samochodowych, rozpoczęcie produkcji nowego modelu?
To są decyzje koncernu samochodowego i jak widzimy na przykładzie Fiata, nie zawsze są podejmowane tylko pod wpływem czynników ekonomicznych. Ale i politycznych. Przeniesienie produkcji nowej Pandy do Włoch, gdzie produkcja jest droższa, a koszty pracy wyższe, były podyktowane politycznymi względami, a nie atrakcyjnością tyskiej fabryki. Samorządy mogą jedynie starać się przekonywać władze koncernu do podjęcia pewnych decyzji, gdzie skierować strumień produkcji.

Dużo ostatnio mówiło się o bankructwie Detroit. Mieście jednoznacznie kojarzonym z branżą motoryzacyjną. Ma z resztą przydomek Motor City. Czy sytuacja tego miasta może się zdarzyć u nas. Czy są to tak odległe bieguny, że nie ma porównania?

To są zupełnie inne sytuacje. Przemysł motoryzacyjny w Stanach Zjednoczonych mimo upadku wstał na nogi i się rozwija. Problemem Detroit nie były koncerny motoryzacyjne, tylko złe zarządzanie miastem. Absurdalna socjalistyczna polityka władz miasta doprowadziły to miasto do bankructwa, a nie branża motoryzacyjna. Na to nałożyła się emigracja ludności, coraz więcej osób szukało lepszej pracy poza granicami, zaczęli uciekać, to sprawiło że Detroit się mocno postarzało i miasto postawiono w stan bankructwa. Samorządy Śląskie dają sobie radę, nic nie przypomina sytuacji, jaka jest w Detroit, nie ma zagrożenia bankructwem. Więc byłbym spokojny.

Mówi się, że kryzys w branży motoryzacyjnej ma się skończyć w 2015 roku. Zgadza się pan z taką tezą, czy jest raczej na wyrost?
Teza jest nieprawdziwa, dlatego, że to nie jest kryzys branży motoryzacyjnej. Kryzys ekonomiczny po prostu ma również wpływ na te branże. Ale nie wszystkie koncerny. Kiedy kryzys szalał, to Opel miał nadprodukcję i nie tracił udziału. Zawsze jedni radzą sobie lepiej inni gorzej. Spadek sprzedaży nowych samochodów w Europie jest, ale dlatego że państwa Unii Europejskiej żyły na kredyt i teraz muszą go spłacać. We Włoszech sprzedaż nowych samochodów spadła do poziomu z lat 70. W Niemczech też już trudniej niż kiedyś kupić roczny samochód po okazyjnej cenie. Również jeżdżą tymi autami dłużej. To nie kryzys branży, a kryzys w ogóle. Popatrzmy właśnie na Fiata i Opla, fabryki po sąsiedzku, a mamy dwa różne efekty kryzysu.

Rozmawiał: K.Świerkot



*POGODA NA WRZESIEŃ 2013
*Koszmarny wypadek w Jasienicy: Jechał pod prąd i zginął w płomieniach [ZDJĘCIA +18]
*MISS POLKA 2013: Najpiękniejsze dziewczyny Polski wybrane! [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Kolejka Elka już działa! Zobacz całą trasę z lotu ptaka [ZDJĘCIA+ WIDEO]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!