18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korepetycje nadal w cenie. Szkoła to za mało?

Michał Wroński
arc.
Za nami dwa pierwsze tygodnie nowego roku szkolnego. Nie oznacza to jednak, że skończyły się wydatki dla rodziców. Po tym, jak w sierpniu musieli wyłożyć sporą kwotę na podręczniki, przybory szkolne i nowe ubrania dla swych pociech, wielu z nich gorączkowo poszukuje teraz korepetytorów.

Tradycyjnie największym wzięciem cieszą się ci przygotowujący nastolatki do matury. Z „korków” w coraz większym stopniu korzystają też uczniowie ostatnich klas gimnazjów – wszak na wiosnę czeka ich egzamin końcowy – ale także prymusi przygotowujący się do olimpiad i konkursów, a można usłyszeć nawet o gimnazjalistach sposobiących się w ten sposób do studiów medycznych!

CZYTAJ TAKŻE:
Krzysztof Cywiński: Nikt w Polsce nie wspiera finansowo dobrych nauczycieli

Proceder stał się już na tyle powszechny, że dawno przestał kogokolwiek dziwić. Mówiąc wprost, „korki” są częścią polskiego szkolnictwa i najwyraźniej wszyscy są z takiego stanu rzeczy zadowoleni. Rodzice, bo choć psioczą na dodatkowe wydatki,
to jednak zyskują przekonanie, że ich pociechy zostaną właściwie przygotowane do ważnych egzaminów. Nauczyciele, bo mogą sobie w ten sposób dorobić do oficjalnej niewielkiej pensji.

Pytaniem bez jednoznacznej odpowiedzi pozostaje to, jak wielu z nich rozlicza się z fiskusem z tej fuchy. Co do tego zaś, że powinni, nie ma najmniejszej wątpliwości, o czym przypominają (lecz chyba bez większej wiary w skuteczność tego apelu) urzędnicy skarbówki.

Słuchając ich oficjalnych formułek o konieczności zarejestrowania przez nauczycieli udzielanych przez siebie „korków”, można się tylko uśmiechnąć niczym ów wesołek z popularnej przed laty reklamy piwa. Bezalkoholowego, rzecz jasna.
Poza aspektem finansowopodatkowym sprawa ma jeszcze przynajmniej jeden wymiar. Najkrócej można go streścić w naiwnym zapewne pytaniu: po co to wszystko?

Czy szkoła i podręczniki nie są w stanie przygotować ucznia do czekających go egzaminów? Czy powszechne sięganie po wsparcie korepetytorów nie jest aby dowodem na słabość oficjalnego systemu edukacji? A może w czasach, gdy o zawodowej karierze zaczyna się myśleć jeszcze w szkole, oczekiwanie, że oficjalny system edukacyjny przygotuje młodzież do walki o indeksy renomowanych uczelni, jest naiwnością i nieporozumieniem? Odpowiedź nie jest prosta



*POGODA NA WRZESIEŃ 2013
*Koszmarny wypadek w Jasienicy: Jechał pod prąd i zginął w płomieniach [ZDJĘCIA +18]
*MISS POLKA 2013: Najpiękniejsze dziewczyny Polski wybrane! [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Kolejka Elka już działa! Zobacz całą trasę z lotu ptaka [ZDJĘCIA+ WIDEO]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Korepetycje nadal w cenie. Szkoła to za mało? - Dziennik Zachodni