Protestuje dwie trzecie załogi (w placówce pracują 34 osoby, leczy się blisko 140 osób w podeszłym wieku). Siostry domagają się podwyżek płac. Najpierw zaproponowaną kwotą było 3 tys. zł netto. Teraz pielęgniarki twierdzą, że mogą iść na ustępstwa, jeśli szefostwo zagwarantuje im jakąś podwyżkę. Negocjacje trwają.
- Dla nikogo strajk nie jest korzystny, ale nie było innego wyjścia - twierdzi Izabela Pilarz, przewodnicząca OZZPiP, Międzyzakładowej Organizacji Związkowej z siedzibą w Bystrej. - Szkoda, że musi się to odbywać kosztem pacjentów. Pilarz zaznacza jednak, że jeśli życie lub zdrowie pacjenta będzie zagrożone, komitet strajkowy jest gotowy skierować siostry do pracy.
- Pielęgniarki odchodząc od łóżek narobiły bałaganu i pozostawiły pacjentów bez opieki. To nie jest normalne - uważa Waldemar Jurasz, dyrektor szpitala.
Równie krytycznie o protestujących wypowiada się reszta osób zatrudnionych w placówce.
- Jesteśmy przeciwni strajkowi, a już na pewno w takiej formie, że pacjent zostaje sam. W szczupłej obsadzie ciężko się pracuje - narzeka Magdalena Majer, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników SPZOL.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?