- Mam nadzieję, że w następnym meczu w Bydgoszczy zapewnimy sobie awans do finału - przyznała najlepsza zawodniczka spotkania Eleonora Dziękiewicz.
Od początku bielszczanki, które nie przegrały w tym sezonie meczu ligowego we własnej hali, były zdecydowanymi faworytkami konfrontacji z bydgoskim zespołem. Podopieczne Piotra Makowskiego nie zamierzały jednak ułatwiać zadania głównemu kandydatowi do zdobycia mistrzostwa kraju. W pierwszym secie prowadziły nawet wyrównany pojedynek i dopiero w końcówce musiały skapitulować.
Bielszczanki pokazały swój charakter w drugim secie. Przegrywały już 1:8, a potem 4:11 i mało kto liczył, że zdołają odwrócić losy tego seta. Dobra zagrywka Jolanty Studziennej, skuteczna gra blokiem, a także niezawodna Anna Barańska w ataku pozwoliły nie tylko odrobić stratę, ale nawet wyjść siatkarkom BKS na prowadzenie 13:12. Na twarze bielskich siatkarek powrócił uśmiech, bielszczanki zaczęły ponownie grać swobodnie, z polotem i z minuty na minutę powiększały przewagę. Mimo prowadzenia 2:0 trener Prielożny prosił swoje zawodniczki o koncentrację.
- Nie możemy pozwolić odrodzić się drużynie Centrostalu, to my musimy dyktować warunki - mówił na pierwszej przerwie technicznej. Gospodynie posłuchały swego opiekuna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?