18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urbanke: Muzeum Śląskie jak puszka Pandory

Mariusz Urbanke
Mariusz Urbanke
Mariusz Urbanke ARC Dziennik Zachodni
Za 300 mln złotych nasz region sprawił sobie gigantyczny nowiutki obiekt muzealny, jakiego nie powstydziłaby się stolica - Muzeum Śląskie. To, co wydobędą z muzealnych zakamarków Polacy, nie spodoba się Ślązakom. A to, co będą chcieli pokazać Ślązacy, źle mogą odebrać Niemcy.

Za 300 mln złotych nasz region sprawił sobie gigantyczny nowiutki obiekt muzealny, jakiego nie powstydziłaby się stolica - Muzeum Śląskie. I to w czasach, gdy ludzie częściej chodzą do galerii handlowych niż na wystawy (no, chyba że jest Noc Muzeów, bo wtedy jest darmo). Jednak nie o pieniądze tu przede wszystkim chodzi. Sprawiliśmy sobie nową puszkę Pandory - ktokolwiek ją otworzy, będzie miał problem.

To, co wydobędą z muzealnych zakamarków Polacy, nie spodoba się Ślązakom. A to, co będą chcieli pokazać Ślązacy, źle mogą odebrać Niemcy. Jest szansa, że jedynie Czesi zachowają dystans, bo dla nich liczą się głównie piwo i knedliki, a nie powstania (bunt przeciw Niemcom w Pradze wybuchł w ostatnich dniach wojny, 4 maja 1945 r., a mimo to po trzech dniach sytuacja powstańców stała się krytyczna).

Już pierwsze przymiarki do scenariusza głównej wystawy w Muzeum wywołały burzę. Twórcy teorii o zakamuflowanej opcji niemieckiej triumfowali, bo wszystko wskazywało, że będzie to lekcja o przewadze pruskiej solidności nad polnische Wirtschaft. W dodatku na lekcji tej najlepiej wypadali Ślązacy z RAŚ - odrobili wszystkie zadania na piątkę. Teraz podobno sam marszałek sprawdza, co tam wyciągają z magazynów. Politycy, widać, od Muzeum się nie odczepią. Konflikt nie zniknie.

Załóżmy bowiem, że wystawę w Muzeum Śląskim przygotuje zagorzały zwolennik - jak to mówią sympatycy RAŚ - Polactwa. To co on wyciągnie z szafy?

Na początek może to być postać Jana III Sobieskiego, którego imieniem ochrzczono liczne ulice i szkoły na Śląsku. Bo król jest typowym historycznym gwiazdorem. Ma jednak życiorys zawiły niczym dzieje Śląska. Magnat, posiadacz wielkich dóbr, ale przede wszystkim Sarmata pełną gębą. Żył w przekonaniu, jak i cała szlachta polska, że pochodzi od mitycznego starożytnego ludu Sarmatów kochającego wolność i męstwo.
Może i byłoby to godne podziwu, gdyby nie uzasadniało wyjątkowej roli dobrze urodzonych i tym samym ciemiężenia innych. Przywiązanie chłopa do ziemi było niczym innym jak formą niewolnictwa. Kiedy w Nowym Targu górale powstali przeciw takim rządom, hetman Sobieski nie wahał się ani chwili i wysłał chorągwie w liczbie 1000 ludzi, która utopiła to powstanie we krwi. Czy może to być wzór, szczególnie dla Ślązaków wywodzących się z warstw niższych? Siła mitu i historii w stylu sienkiewiczowskim jest jednak potężna. Do dziś czytamy o marszach na cześć Wielkiego Króla i sadzeniu "ku czci" lip, ulubionego drzewa Sobieskiego. I to nawet w tak kiedyś zniemczonym mieście jak Tarnowskie Góry (podczas plebiscytu jego mieszkańcy prawie w 85% opowiedzieli się za Niemcami). Tymczasem król idąc na odsiecz Wiednia ledwie przez Śląsk przemknął.

Może więc warto zastanowić się nad scenariuszem wystawy, który nie zacznie się ani od Jana III Sobieskiego, ani od hrabiego Fryderyka Wilhelma von Redena. Lepiej pokazać losy zwykłych Ecików i Masztalskich - miotanych wichrami historii, dzielonych granicami i przymusowo wcielanych raz do jednej, raz do drugiej armii.

Może też warto rozważyć, gdy następnym razem będziemy dzielić unijne pieniądze, czy iść w gigantomanię, jak za czasów Gierka, czy raczej przeznaczyć je na Orliki. Za 300 mln zł da się zbudować ze 200 boisk, co rozwiązałoby problem z miejscem do uprawiania sportu i zabawy w większości śląskich gmin.

Do napisania felietonu zainspirowały mnie komentarze w internecie, dotyczące uroczystości na cześć Jana III Sobieskiego na Śląsku. Wydają się obrazoburcze. Ale może w ten sposób trzeba mówić dziś o historii? Przeczytajcie.

Zabawny jest ten propagandowy kult i ta dezinformacja nt. Sobieskiego na Śląsku.
(…) Był u nas tak krótko, a praktycznie w każdej dzielnicy każdego górnośląskiego miasta jest jakiś "dowód" jego wizyty, np. kapliczka w Chorzowie - co za bajery, polakowska agitacja i mitologizacja. Polski Kulturkampf.
Po ekshumacji okazało się, że Sobieski miał jądra wyżarte przez syfilis
Jak wielu mężczyzn owej epoki, Sobieski także cierpiał na syfilis, czego nie ukrywał, wspominając np. o nacieraniu chorych miejsc maścią rtęciową lub o dokuczliwej wysypce ("osypały mię wszystkiego pryszcze jakieś niesłychanie gęste i po ręku, i po wszystkim ciele" - donosił pani Zamoyskiej w liście z 22 lipca 1665 r.).

ZGADZASZ SIĘ Z AUTOREM TEKSTU? JESTEŚ ODMIENNEGO ZDANIA? NAPISZ KOMENTARZ



*PROGNOZAPOGODY NA 19-30 WRZEŚNIA 2013
*GALERIA KATOWICKA OTWARTA: CZY WARTO DO NIEJ PÓJŚĆ? RECENZJA I ZDJĘCIA]
*Horror w Chorzowie: Dzwonię zgrobu! Uwolnijcie mnie! [NAGRANIE + ZDJĘCIA]
*Najlepsze prezenty na DZIEŃ CHŁOPAKA 30 WRZEŚNIA 2013

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!