18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderca kotów z Zabrza: Rozpoczął się proces. Obrońcy zwierząt pikietują [ZDJĘCIA]

Bartosz Pudełko
Morderca kotów z Zabrza: Rozpoczął się proces. Obrońcy zwierząt pikietują
Morderca kotów z Zabrza: Rozpoczął się proces. Obrońcy zwierząt pikietują Marzena Bugała-Azarko
Morderca kotów z Zabrza: We wtorek o godz. 9 28-letni Wojciech L., oskarżony o bestialskie uśmiercenie niemal 20 kotów, stanął przed sądem. Rozprawie towarzyszy protest obrońców zwierząt. Sąd na wniosek obrony wyłączył jawność rozprawy.

AKTUALIZACJA GODZ. 16:40:

O przebiegu dzisiejszej rozprawy i dotychczas zgromadzonych aktach nie mówią ani obrońcy oskarżonego, ani prokuratura. Strony są zobowiązane zachować milczenie w związku z wyłączeniem jawności procesu. Dysponentem akt sprawy i prokuratorskiego postępowania przygotowawczego jest teraz Sąd Rejonowy w Zabrzu. Jednak również i on nie wypowiada się na temat procesu.

- Z uwagi na wyłącznie jawności utajnione zostały protokoły z rozpraw, jak również akt oskarżenia i akta zgromadzone przez prokuraturę w postępowaniu przygotowawczym - mówi Agnieszka Kubis, wiceprezes sądu.

Jedyne, co wiemy o rozprawie, to to, że akt oskarżenia został odczytany, a oskarżony złożył częściowe wyjaśnienia. Nie wiadomo nic o ich treści. Zaplanowane zostały już cztery kolejne terminy rozpraw, na których przesłuchiwani będą również świadkowie.

Wojciech L. jeszcze w ubiegłym roku był studentem stomatologii na Śląskim Uniwersytecie Medycznym. Od października jednak już nim nie jest. Wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne zakończone wydaleniem z uczelni.

AKTUALIZACJA GODZ. 11:20:

Rozprawa zakończyła się przed godz. 11. Oskarżony wyszedł tylnymi drzwiami w eskorcie policji. Zarówno jego obrońcy, jak i prokurator odmówili komentarza na temat przebiegu rozprawy.

- Z uwagi na wyłączenie jawności nie wolno mi powiedzieć nic na temat aktu oskarżenia, zgromadzonego materiału dowodowego czy przebiegu rozprawy poza tym, iż przewód sądowy został otwarty i akt oskarżenia został odczytany - mówiła po wyjściu prok. Aleksandra Słotwińska.

WCZEŚNIEJ PISALIŚMY:

Morderca kotów z Zabrza: "Dzisiaj koty, jutro człowiek - dla psychopaty wszyscy jesteśmy celem". To jeden z transparentów rozwieszonych we wtorek rano na budynku Sądu Rejonowego w Zabrzu. O godz. 9 w niewielkiej sali rozpoczął się tu proces 28-letniego Wojciecha L. Studenta stomatologii, który jest oskarżony o bestialskie uśmiercenie niemal 20 kotów, które wcześniej adoptował.

Przypomnijmy, L. został aresztowany 10 czerwca. Policję zaalarmowali obrońcy zwierząt, którzy porozumiewając się między sobą, doszli do wniosku, że student masowo adoptuje koty, a później urywa się z nim kontakt.

CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE:
Morderca kotów: Student stomatologii z Zabrza przyznał się do winy [NOWE WSTRZĄSAJĄCE FAKTY]
Morderca kotów z Zabrza stanie przed sądem. Obrońcy zwierząt szykują pikietę

L. został zatrzymany. W jego domu znaleziono ślady krwi, nie udało się odnaleźć ciał. On sam jednak przyznał się do uśmiercenia 20 kotów. Tłumaczył to traumą z dzieciństwa. Według ustaleń śledczych mężczyzna bił zwierzęta pięściami po głowach lub uderzał nimi o ścianę. Biegli uznali, że był poczytalny.

W trakcie postępowania prokuratorskiego podejrzany zmienił jednak zeznania. Teraz utrzymuje, że jest całkowicie niewinny i nigdy nie skrzywdził żadnego kota.

Przed rozprawą oskarżony nie powiedział ani słowa. Nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Zachował kamienną twarz nawet w obliczu kilkunastu protestujących, którzy weszli na salę sądową.

- Nasz klient nie przyznaje się do winy - powiedziała jedynie mec. Karolina Seidel, jeden z obrońców.

Zaraz po wejściu na salę mec. Michał Lagierski, drugi z obrońców, wniósł o wyłączenie jawności rozprawy. Wniosek argumentował tym, iż upublicznienie niektórych faktów w sprawie, może podburzać nastroje społeczne.

Sąd przychylił się do wniosku dodając, iż jego obowiązkiem jest zapewnienie spokojnego przebiegu procesu, a sprawa u niektórych środowisk wywołuje olbrzymie emocje. Od tego momentu proces toczy się za zamkniętymi drzwiami.
Środowiska, o których mowa, to rzecz jasna obrońcy zwierząt. W zabrzańskim sądzie zjawiło się ich ok. 30. To zarówno członkowie stowarzyszeń, jak i osoby prywatne. Niektórzy przyjechali aż z Opola. Część reagowała bardzo emocjonalnie.

- Widziałam go, rozmawiał z nim. Moja przyjaciółka oddawała mu kota - mówi zapłakana Aleksandra Babecka. - Jaki był czarujący, jaki miły. Opowiadał o swoich studiach, o zabawkach, karmach i świetnych warunkach, jakie ma w domu. Przyjeżdżał pięknym samochodem. Nie mogłyśmy uwierzyć w to, co się stało. Od tamtego momentu nie śpię. Mam nadzieję, że dostanie te 3 lata, choć dla takiego łajdaka, to i tak mało - dodaje.

Oskarżycielem posiłkowym w procesie jest fundacja "Nadzieja na dom". Jej przedstawiciele zwracają uwagę na luki w prawie, które doprowadzają do takich sytuacji.

- Adopcji od prywatnych osób nikt nie kontroluje. Jedyny nadzór sprawują nieformalnie sami opiekunowie zwierząt. Tak właśnie wyszła na jaw ta sprawa. Prawo powinno się zmienić. Powinna powstać baza danych, dzięki której można by sprawdzić kto ile zwierząt wziął pod opiekę - wyjaśnia Marlena Równik z fundacji "Nadzieja na dom" i dodaje, że samo czipowanie, to zbyt mało. Taka baza pozwala bowiem sprawdzić kto jest opiekunem danego zwierzęcia, ale nie, ile dana osoba ma pod opieką zwierząt i czy liczba ta nie budzi podejrzeń.

W przypadku L. budziłaby, bowiem według informacji zebranych przez policję mężczyzna adoptował ok. 20 kotów w okresie od lutego do maja 2013 roku.

- Dla mnie wina tego człowieka nie budzi żadnych wątpliwości. Sam się przyznał. A to, że zmienił zeznania, było według mnie podyktowane wyłącznie ingerencją prawników - twierdzi Równiok.

Wojciech L. jest sądzony z art, 35 Ustawy o ochronie zwierząt - ustępy 1 i 2, które to mówią o uśmierceniu zwierząt ze szczególnym okrucieństwem. Czyn taki jest zagrożony maksymalnie karą 3 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!