Historie kolejkowe. Na co narzekają pacjenci w poczekalni u specjalistów
Alina Czyż jest oburzona, ile czasu trzeba czekać na wizytę do endokrynologa. - Termin miałam już wyznaczony, a przez chorobę pani doktor wizyta jest przesunięta - mówi
Świętochłowice: Lekarka chora, to i pacjent musi dłużej poczekać
Alina Czyż miała umówioną wizytę u endokrynologa na styczeń, ale ze względu na chorobę lekarki, przesunięto ją na... listopad.
Chcąc się teraz zapisać do poradni endokrynologicznej przy szpitalu w Świętochłowicach, trzeba czekać na wizytę do maja 2015 roku. Krótszy czas oczekiwania jest m.in. w Zespole Wojewódzkich Przychodni Specjalistycznych w Katowicach przy ul. Powstańców, bo do września tego roku. Na wizytę do endokrynologa w tej ostatniej przychodni czeka właśnie Alina Czyż, mieszkanka Katowic. - Po raz pierwszy zapisałam się w lutym 2013 roku, a wizytę miałam wyznaczoną na listopad - mówi pacjentka poradni endokrynologicznej w Katowicach. Na pierwszej wizycie pani Alina dostała skierowanie na USG tarczycy.
- Z wynikami miałam przyjść 30 stycznia, ale ze względu na to, że pani doktor się rozchorowała, wizytę mam przesuniętą dopiero na 14 listopada - dodaje. Nie ukrywa, że jest zbulwersowana tym, ile trzeba czekać na wizytę u specjalisty. - Jak ktoś ma poważne schorzenie i nie może czekać tylu miesięcy na wizytę u lekarza, to musiałby skorzystać z prywatnej przychodni, a przecież to kosztuje! Nie każdego na to stać - mówi oburzona.
Martyna Dyszka