Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa Ruch Chorzów - Legia Warszawa 1:4 [RELACJA, ZDJĘCIA] Stypa zamiast święta na Cichej

Jacek Sroka
Jacek Sroka
Ruch Chorzów - Legia Warszawa
Ruch Chorzów - Legia Warszawa Arkadiusz Ławrywianiec
W meczu z Legią Niebiescy świętowali jubileusz 80-lecia swojego stadionu. Wielkie święto, które przyciągnęło na trybuny komplet widzów, szybko przekształciło się na Cichej w stypę, bo warszawianie pierwszego gola strzelili już w 44 sekundzie gry, a po 12 minutach prowadzili z Ruchem 3:0.

Z okazji urodzin stadionu Ruchu w Chorzowie przygotowano szereg atrakcji. Po sześciu latach przerwy czas gry znów mierzyła słynna Omega, a podkreślający swoją śląskość chorzowianie po raz pierwszy wystąpili w strojach w barwach Górnego Śląska. Piłkarze Waldemara Fornalika chyba za bardzo przejęli się otoczką spotkania z wicemistrzami Polski, a może po prostu nie poznawali się w żółtych koszulkach, choć wcześniej odbyli w nich jeden trening.

Niebiescy popełniali koszmarne błędy w defensywie, a podrażniona nieudanym występem w Lidze Europejskiej Legia skwapliwie z nich korzystała. Dwa razy nie popisał się Mateusz Cichocki, raz nie zdążył Paweł Oleksy i gospodarze ani się obejrzeli, a przegrywali 0:3. Świetną partię rozgrywał Nemanja Nikolić. Reprezentant Węgier najpierw strzelił swoją dziewiątą bramkę w tym sezonie ekstraklasy, a później asystował przy trafieniach Stojana Vranjesa i Michała Kucharczyka.

Ruch pokazał, że potrafi grać w 21 minucie. Chorzowska młodzież przeprowadziła składną akcję, bo Patryk Lipski podał do Kamila Mazka, a ten wyłożył piłkę Mariuszowi Stępińskiemu, który spokojnie umieścił ją w siatce. Kto wie, czy spotkanie nie byłoby ciekawsze, gdyby jeszcze przed przerwą gospodarze nie zdobyli drugiego gola. Szanse na to mieli po uderzeniach głową Łukasz Surma i Rafał Grodzicki, ale strzał pierwszego w pięknym stylu obronił Dusan Kuciak, a drugi minimalnie chybił celu.

Po przerwie Legia dalej dominowała na murawie, a jej wygraną przypieczętował Aleksandar Prijović. Szwajcarski napastnik warszawian wykończył koronkową akcję Guilherme i Nikolicia. Wyższość gości, którzy za wszelką cenę chcieli pokazać, że są pogrążeni w żadnym kryzysie, nie podlegała w Chorzowie żadnej dyskusji. Trener Henning Berg znów może spać spokojnie.

Ruch Chorzów - Legia Warszawa 1:4 (1:3)

Bramki: 0:1 Nemanja Nikolić (1), 0:2 Stojan Vranjes (10), 0:3 Michał Kucharczyk (12), 1:3 Mariusz Stępiński (21), 1:4 Aleksandar Prijović (59)

Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Widzów: 9.300
Żółte kartki: Konczkowski (Ruch) - Furman (Legia)

Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Cichocki, Oleksy - Mazek, Surma, Urbańczyk, Lipski (77. Lenartowski), Zieńczuk (46. Podgórski) - Stępiński (85. Szewczyk).

Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski - Guilherme, Furman (78. Makowski), Vranjes, Kucharczyk – Prijović (84. Saganowski), Nikolić (84. Piech).


*Pod Wałbrzychem odkryto podziemne miasto. Złoty pociąg będzie wydobyty ZDJĘCIA
*Nowy Supersam w Katowicach zaprasza na wielkie otwarcie
*Uchodźcy z Syrii już na Śląsku. Rodziny mieszkają w Chorzowie
*Tak się okrada w sklepie. Uważajcie na zakupach WIDEO Z MONITORINGU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!