Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autorski czy amatorski rząd Tuska?

Agata Pustułka
Arkadiusz Gola
Z prof. Jackiem Wodzem, socjologiem z Uniwersytetu Śląskiego, rozmawia Agata Pustułka

Czy jesteśmy świadkami końca małżeństwa Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego?
Myślę, że to tylko przesilenie, choć nie ostatnie w tej koalicji. Obie strony mają świadomość poniesienia wielkich strat związanych z tym politycznym rozwodem. Dla PO byłaby to konieczność skorzystania z poparcia Ruchu Palikota, który nie zrobiłby tego bezinteresownie. Poza tym, nie wszedłby do koalicji, tylko czekałby z boku na rozwój wydarzeń i dalsze osłabienie rządu. Taki scenariusz skończyłby się wcześniej czy później przedterminowymi wyborami, które teraz są nie na rękę Tuskowi. Dla ludzi Waldemara Pawlaka koniec koalicji oznacza rezygnację z funkcji w tych wszystkich spółkach, radach, gdzie skutecznie ich usadowił. Poza tym Pawlak ma z tyłu głowy zbliżający się zjazd swojej partii i wybory. Gdy okaże się nieskuteczny, zostanie zmieciony ze stanowiska.

Jak to się dzieje, że i Pawlak, i PSL są cały czas w tej grze?
Pawlak ma świadomość, że choć PSL jest małym koalicjantem, to jest koalicjantem niezbędnym. Jest dziś politykiem najbardziej doświadczonym na polskiej scenie politycznej i niezwykle umiejętnie stosuje szantaż, który w życiu jest czymś nagannym, ale w polityce wręcz koniecznym narzędziem w osiąganiu kolejnych celów.

Czemu PO nie sięgnie po bardziej przewidywalnego koalicjanta, na przykład SLD?
SLD jest stabilniejszy, ale mały, a w tej kadencji arytmetyka jest bardzo ważna, bo obecny rząd ma zaledwie trzy głosy przewagi. Koalicja z SLD nie dawałaby takiego komfortu rządzenia. Poza tym dla części elektoratu Platformy taki związek byłby trudny do zaakceptowania. Chodzi o prawicowe skrzydło, którego symbolem, bo nie szefem, jest Jarosław Gowin. Wtedy utrzymanie dyscypliny partyjnej w różnych głosowaniach byłoby niezwykle kłopotliwe.

Można sobie jednak wyobrazić funkcjonowanie rządu mniejszościowego. Na czele takiego gabinetu swego czasu stał Jerzy Buzek.
W polskiej polityce można sobie wyobrazić właściwie każdy scenariusz. W obecnej sytuacji rząd mniejszościowy byłby jednak ogromnie niestabilny. Cóż, przy okazji obecnego konfliktu PO- PSL wyszła po raz kolejny fatalna wada polskiej sceny politycznej, która daje o sobie znać od 20 lat i nie można jej przełamać. W żadnym z koalicyjnych rządów jego uczestnicy nie grają do wspólnej bramki, ba, działają przeciwko sobie, nie stoją murem za projektami przygotowanymi przez rząd. W dojrzałych demokracjach to sytuacja nieobecna i po prostu nie do pomyślenia. Może nauczylibyśmy się takiej jedności od choćby Brytyjczyków, gdzie też jest rząd koalicyjny, ale partie, mimo różnic, mówią jednym głosem w sprawach priorytetowych. Na tym polega logika bycia w koalicji, logika całkiem obca naszym politykom.
Jednak nie rozumiem, dlaczego PO i PSL wcześniej nie dogadały problemów związanych z reformą emerytalną. Cały konflikt rozgrywa się na oczach milionów Polaków.
To ewidentny błąd premiera Tuska. Ja też już powoli przestaję to wszystko rozumieć, bo nagle - po czterech latach rządzenia - okazuje się, że premier Donald Tusk jest mało sprawnym politykiem. Inaczej nie można wytłumaczyć tych jego wpadek. Doświadczony polityk, za jakiego się Tusk uważa, nie może być zaskoczony efektami swoich działań. Te ostatnie miesiące przyniosły mu chyba wystarczająco wiele dowodów. Od ustawy refundacyjnej, przez ACTA, do dzisiejszych awantur o Fundusz Kościelny czy emerytury. To przecież abecadło - że najpierw się usta-wy przygotowuje, konsultuje, a dopiero potem ogłasza.

Jak można wytłumaczyć tę serię wpadek. To wygląda jakby się rząd w ogóle nie uczył na błędach!
Przyczyny są głębsze niż niekompetencja. Premier Tusk ma, moim zdaniem, fobię związaną z przekonaniem, że cały czas ktoś chce wysadzić go ze stołka we własnej partii. Dziwię się, bo to fobia typowa dla starych polityków, a on przecież jest jeszcze młody i nie powinien jej ulegać.

Może cały czas ma przed oczami losy Rokity, Płażyńskiego, Olechowskiego, Piskorskiego. Sam ich w walce o władzę wycinał...
Ależ jego pozycja w partii jest niepodważalna, a on - zamiast zająć się racjonalnym przygotowaniem działań politycznych - zabezpiecza się na wszelki przypadek przed wrogami wewnętrznymi i robi głupotę za głupotą. Z tego powodu wybrał taki, a nie inny skład gabinetu, który jest znacznie słabszy od tego w zeszłej kadencji. I nie chodzi tylko o jeden przypadek pani minister sportu Joanny Muchy. Wpadek personalnych jest znacznie więcej. Jarosław Gowin, Władysław Kosiniak-Kamysz. A podobno to jest rząd autorski Tuska.

Może po prostu premier - po sukcesie wyborczym - za bardzo uwierzył w siebie?

Sukces zasłonił mu niebezpieczeństwa i to bardzo zły prognostyk na przyszłość. On przecież powinien wiedzieć, że każdy sukces produkuje swoje zaprzeczenie, że zwiększy się liczba przeciwników, tych, którzy mają do niego pretensje. Dlatego tym bardziej powinien się otoczyć ekspertami i nie rezygnować z rad doświadczonych kolegów. On jednak uznał: ci chłopcy są mi niepotrzebni. Ten sposób myślenie wynika ze - słusznego skądinąd - przekonania, że właściwie sam wygrał te wybory, a właściwie je wyjeździł i wybiegał. Dalsza droga w pojedynkę jest jednak niemożliwa.
Brakuje Grzegorza Schetyny w najbliższym otoczeniu?
Brakuje 7-10 mądrych, znaczących polityków, którzy mogli mieć inne zdanie, ale byłoby ono dla premiera tym bardziej cenne. Brak zaplecza eksperckiego to już zupełna klęska, czego dowiódł bezsprzecznie skandal z ustawą refundacyjną.

Teraz właściwie PiS nie musi nic robić, bo Platforma jest swoim największym wrogiem.
W normalnych warunkach spadki na słupkach popularności właśnie w takim momencie, na początku kadencji, nie mają zwykle szczególnego znaczenia. To normalne wahnięcie, a do kolejnych wyborów przecież daleko. Nie przejmowałbym się tym, że PO spada, a PiS rośnie, gdyby premier próbował stabilizować sytuację. A tak znalazł się w punkcie, w którym perspektywicznie, musi rozpatrywać także scenariusz związany z przedterminowymi wyborami - bez względu na to, jak potoczy się dalsza dyskusja w sprawie emerytur.

Po co więc rozpoczynano walkę na wielu frontach, np. w związku z Funduszem Kościelnym?
To działanie świadczy o niesamowitej nerwowości i nieprzygotowaniu w sprawie słusznej idei. Pomysł ten, bo przecież nie projekt ustawy, został ogłoszony w sposób nieprzemyślany, fatalnie. Nie wzięto pod uwagę wielkiej grupy osób, która podatków nie płaci, czyli rolników. Szybko rzucono ideę, by odebrać cokolwiek popularności Palikotowi, choć w antykościelnych postulatach jest on nie do przelicytowania.

Donald Tusk stracił instynkt samozachowawczy?
To przykre, ale on już nie zna własnego społeczeństwa i reaguje tylko na sposób widzenia przedstawiany mu przez najbliższe, bezkrytyczne otoczenie. Nie ma rzetelnej wiedzy, tylko jakiś pijar dostaje.

Także w sprawie ustawy emerytalnej?
Jakiej ustawy? To tylko kolejna propozycja, by zrównać wiek. Nie ma natomiast pomysłu, jak zbudować system, a całej sprawie towarzyszy jedna prymitywna myśl: by Polacy jak najkrócej pobierali emeryturę i jak najszybciej umierali. Czemu premier nie wzorował się na Niemcach, którzy wprowadzili ten system, albo na krajach skandynawskich?

Może bardziej powinien wsłuchiwać się w opinie Leszka Millera, który z PSL swoje przeszedł?
Leszek Miller jest politykiem podobnie doświadczonym jak premier Tusk. Był u szczytu, a jak wywalił PSL z koalicji, to przestał rządzić. Tusk powinien wiedzieć, że nie może popełniać jego błędów, a je popełnia. Traktował Pawlaka jak piąte koło u wozu, lekceważył. PSL o planach rządu dowiedziało się dopiero z expose. Teraz zbiera owoce.

Ale niektórzy mówią, że dla dobra kraju i reform, np. KRUS, trzeba PSL z koalicji usunąć!
Nie znam polityka, który coś zrobiłby dla dobra kraju. Ostatnio u nas był to premier Tadeusz Mazowiecki, ale nie musimy się tak bardzo dołować, bo we Francji ostatnio był to generał Charles de Gaulle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!