Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Badanie wzroku w centrum handlowym to za mało. Tu potrzebny jest specjalista

Agata Markowicz
Fot. 123rf
O nadziejach i problemach pacjentów okulistycznych i niezbędnej profilaktyce chorób wzroku rozmawiamy z dr hab. n. med. Katarzyną Michalską-Małecką, specjalistą chorób oczu, śląskim konsultantem w dziedzinie okulistyki.

Od stycznia br., żeby dostać się do okulisty w ramach NFZ, potrzebne jest skierowanie od lekarza rodzinnego. Jak pani ocenia ten zapis po trzech kwartałach obowiązywania?
Nie ma się co oszukiwać: ta decyzja mocno utrudniła dostęp pacjentów do okulisty. Nowy przepis powstał m.in. po to, aby zlikwidować kolejki, tymczasem okres oczekiwania do specjalisty nie uległ zmianie, drastycznie wzrosła natomiast liczba pacjentów zgłaszających się do lekarzy okulistów na izby przyjęć w ramach ostrych dyżurów. Bo pacjenci nie chcą czekać w kolejce najpierw do lekarza POZ, a potem do okulisty; wielu obawia się, że przez ten czas ich problemy ze wzrokiem ulegną pogorszeniu. Znam placówki na Śląsku, gdzie liczba pacjentów zgłaszających się na ostry dyżur dochodzi nawet do 60 na dobę. Dla lekarza dyżurującego jest to ogromne obciążenie, bo - oprócz dyżuru na izbie przyjęć - ma pod opieką pacjentów leżących na szpitalnym oddziale.

Dla równowagi - w ostatnim półroczu pacjenci okulistyczni dostali też prezent od ministerstwa: zatwierdzony został program lekowy dla chorych na wysiękową postać AMD. Na jakim etapie jest obecnie jego realizacja?
O ten program lekarze okuliści zabiegali od wielu lat. Liczymy, że zmieni on na korzyść sytuację osób tracących wzrok z powodu zwyrodnienia plamki żółtej związanej z wiekiem. Wysiękowe AMD to zaawansowana postać choroby, która - nieleczona - w ciągu nawet kilku tygodni może doprowadzić do nieodwracalnej ślepoty. W ramach programu, pacjenci będą mieć zagwarantowane trwałe leczenie preparatami anty-VEGF. Do tej pory było to możliwe w niektórych ośrodkach w ramach refundacji, ale był problem z ciągłością podawania preparatów. Leczenie AMD, które jest bardzo drogie, konkurowało z wydatkami na leczenie innych schorzeń okulistycznych. Teraz szpital, który będzie realizował program - otrzyma środki finansowe stricte przeznaczone na leczenie AMD. W skali Polski jest to około 60 milionów złotych rocznie.

Jakiś czas temu został ogłoszony konkurs dla placówek, które chcą przystąpić do programu, jego wyniki będą znane 18 października. Stanęło do niego bardzo wiele ośrodków, jednakże wymagania są bardzo wysokie - zarówno jeżeli chodzi o kwalifikacje lekarzy, jak i zaplecze diagnostyczne i chirurgiczne.
Program lekowy w wysiękowym AMD zobowiązuje również lekarzy do obszernej sprawozdawczości, bowiem pacjenci objęci programem będą stale monitorowani.

Ile osób w naszym regionie czeka na leczenie w ramach tego programu?
Na Śląsku na wysiękową postać AMD cierpi około 14 tysięcy pacjentów. Pomimo ogromnego nakładu finansowego, program prawdopodobnie nie zaspokoi wszystkich potrzeb, ponieważ do tej pory tylko niewielka część pacjentów była leczona. Sądzę, że pierwsze iniekcje w ramach programu lekowego będą podawane na początku listopada.

W jaki sposób objawia się AMD? Czy są jakieś skuteczne sposoby, żeby zapobiec chorobie?
AMD to choroba, która dotyka przede wszystkim osoby po 50 roku życia. Kiedyś mówiło się, że po 60 roku życia, teraz dotyczy coraz młodszej populacji. Prowadzone są liczne badania kliniczne, analizujące wpływ różnych czynników na rozwój AMD. Choroba objawia się zaburzeniami w centralnej części pola widzenia; pacjent widzi ciemne plamy, występuje również krzywienie się obrazu. W takiej sytuacji powinien jak najszybciej trafić do okulisty. W przeciwnym razie grozi mu utrata wzroku.

Czy dla pacjentów z zaćmą też ma pani tak samo dobre informacje jak dla chorych na AMD? Czyżby kolejki na zabieg wszczepienia sztucznych soczewek się zmniejszyły?
Na Śląsku na zabieg operacji zaćmy czeka się średnio od roku do trzech lat. Jeżeli chcielibyśmy skrócić kolejki, należałoby zwiększyć kontrakty.

W aglomeracji śląskiej znajduje się wiele ośrodków posiadających nowoczesny sprzęt oraz wysoko wykwalifikowaną kadrę chirurgów, którzy bardzo chętnie wykonają większą liczbę zabiegów.
Póki co rośnie liczba pacjentów wyjeżdżających za granicę w celu usunięcia zaćmy...

Ubolewam nad tym, ponieważ jest to ogromna szkoda dla polskiej okulistyki, która reprezentuje wysoki poziom- zarówno pod względem umiejętności chirurgicznych, jak i wyposażenia placówek w sprzęt chirurgiczny. Większe kontrakty pozwoliłyby wykorzystać ten tkwiący w kraju potencjał i - co niezmiernie istotne - zapewniłyby większe bezpieczeństwo dla operowanych pacjentów. Bo niestety, dzisiaj wygląda to tak, że procedura wszczepienia soczewek odbywa się za granicą, ale opieka nad pacjentem i koszty leczenia powikłań ponoszone są już w Polsce.

Pacjenci skarżą się, że nie mają wyboru co do wszczepianej soczewki. Woleliby sobie dopłacić i mieć lepszą...
Kwestia zasadnicza: nie ma lepszych i gorszych soczewek. Są soczewki o różnych właściwościach. Odpowiadając wprost na postawione pytanie - ja osobiście stoję po stronie pacjentów. Uważam, że powinni mieć prawo wyboru wszczepianej soczewki. Nie widzę żadnego konfliktu interesów, jeżeli pacjent mógłby dopłacić do innej soczewki aniżeli wewnątrzgałkowa jednoogniskowa (tylko taka jest refundowana przez NFZ - przyp. red.), na przykład soczewki torycznej - która również koryguje astygmatyzm, albo soczewki multifokalnej, korygującej widzenie do dali i do bliży. Natomiast musimy mieć pełną świadomość, że osoby starsze często oprócz zaćmy, są dotknięte również wieloma innymi chorobami, takimi jak jaskra, retinopatia cukrzycowa czy AMD. Współistnienie tych schorzeń może wykluczyć wszczepienie innej soczewki, aniżeli wewnątrzgałkowa jednoogniskowa.

Czy w przypadku zaćmy zabieg chirurgiczny to konieczność?
Niezbędne jest leczenie operacyjne, jednak w zaćmie początkowej czasami są stosowane krople. W tym miejscu chciałabym dodać, że operacja zaćmy jest prosta tylko z pozoru. Należy mieć świadomość, że każda interwencja chirurgiczna jest związana z ryzykiem powikłań - zarówno śródoperacyjnych, jak i pooperacyjnych. Chociaż intencją lekarza i marzeniem pacjenta jest, aby tych powikłań nie było w ogóle. To, że zabieg wszczepienia soczewek wykonywany jest średnio w ciągu 15 -30 minut, niczego nie przesądza. Jest to zabieg o przebiegu dynamicznym, w mikrostrukturach oka, w pośrednim polu widzenia.

Oprócz AMD i zaćmy bodaj największe żniwo wśród pacjentów okulistycznych zbiera jaskra. Co jest tego powodem?
Ta choroba ma podstępny przebieg, dlatego nazywana jest cichą złodziejką wzroku. W wyniku progresji neuropatii jaskrowej początkowo dochodzi do ubytków obwodowej części pola widzenia, a w zaawansowanych przypadkach do lunetowego pola widzenia. O ile jednak w przypadku AMD pacjent od razu zauważa zaburzenia w centralnej części pola widzenia, w przypadku jaskry pacjent może przez długi czas żadnych niepokojących zmian nie zauważyć. Często badamy pacjentów z jaskrą, którzy mają ostrość wzroku 5/5, czyli 100 procent, natomiast mają tzw. lunetowe widzenie. Innymi słowy - widzą samym centrum.

Czy w przypadku zdiagnozowanej jaskry też najlepszym rozwiązaniem jest zabieg?
Wszystko zależy od stopnia zaawansowania jaskry i tego, jakiego stopnia stwierdzamy ubytki w polu widzenia. U niektórych pacjentów wystarczy zastosować leczenie miejscowe w postaci kropli, u innych dobrym rozwiązaniem są laserowe zabiegi przeciwjaskrowe. Zabieg chirurgiczny wskazany jest w przypadku zaawansowanej lub niepoddającej się leczeniu miejscowemu postaci choroby.

Jaskra to choroba trudna w diagnostyce?
Problem w tym, że do okulisty wiele osób trafia ciągle za późno. Dlatego uważam, że należałoby wdrożyć programy profilaktyczne i badania przesiewowe, które pozwoliłyby rozpoznać jaskrę we wczesnym stadium. Ryzyko wystąpienia jaskry wzrasta począwszy od 40 roku życia, i to jest ta grupa docelowa, której powinien dotyczyć tzw. scrinning. Musimy mieć świadomość starzenia się społeczeństwa polskiego. Należy zapewnić osobom po 50 roku życia właściwą opiekę okulistyczną gwarantującą tzw. dobre widzenie oraz aktywność zawodową i społeczną. Badania przesiewowe przyniosłyby więc wymierne oszczędności także dla państwa.

Zakładając, że nic nam nie dolega - jak często powinniśmy chodzić do okulisty?
Konsultacja okulistyczna wskazana jest minimum raz w roku, zwłaszcza po 45 roku życia. Podczas pełnej wizyty kontrolnej lekarz okulista ocenia najlepszą skorygowaną ostrość wzroku, przedni i tylny odcinek gałki ocznej, wykonuje pomiar ciśnienia wewnątrzgałkowego. To są podstawowe badania profilaktyczne, którym w trosce o zdrowie oczu powinniśmy się poddać. Oczywiście każdy niepokojący objaw należy konsultować ze specjalistą.

Rozmawiała: Agata Markowicz


*Oto zakręt mistrzów w Katowicach. Każdego dnia ktoś ląduje na barierkach
*Marsz przeciw imigrantom w Katowicach ZDJĘCIA + WIDEO
*Adamek - Saleta ZDJĘCIA + WIDEO CAŁA WALKA
*Merkury Market w Rybniku otwarty! ZOBACZ KONIECZNIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!